NewsyMało kto ma odwagę spróbować takiego śledzia. Szwedzi się nim zajadają

Mało kto ma odwagę spróbować takiego śledzia. Szwedzi się nim zajadają

Kiszony śledź - Pyszności; foto: Canva
Kiszony śledź - Pyszności; foto: Canva
09.04.2023 15:33

Po drugiej stronie Bałtyku śledź jest nie mniej popularną rybą, co w Polsce. Jest jednak inaczej serwowany, a sposób ten na zawsze wpisał się już na listę najdziwniejszych tradycji kulinarnych świata. O zwyczaju zjadania surströmminga, czyli kiszonego śledzia, opowiemy w tym artykule.

Otwieranie puszki ze surströmmingiem jest motywem filmów na YouTube czy wyzwań w stylu "potrzymaj mi piwo". A teraz wyobraź sobie, że nie tylko musisz taką puszkę otworzyć, ale również zjeść jej zawartość. Dla Szwedów takie zadanie byłoby bułką z masłem, podczas gdy pozostali mieszkańcy Europy ledwo dają radę zbliżyć się do surströmminga na odległość łokcia.

Kiszony śledź - Pyszności; foto: Adobe Stock
Kiszony śledź - Pyszności; foto: Adobe Stock

Kiszony śledź - jak to może smakować?

Polacy uwielbiają kiszonki, a smak sfermentowanych ogórków wydaje nam się tak doskonały, że aż dziw bierze na samą myśl, że w niektórych krajach mało kto w ogóle o nich słyszał. "To aż nieludzkie" - można by rzec, biorąc pod uwagę to, że na przykład we Francji ogórki kiszone są rarytasem. Co kraj, to kulinarny obyczaj, prawda?

To dlatego na tradycyjne spożywanie kiszonego śledzia można by spojrzeć z lekkim przymrużeniem oka. Cóż, my tego nie rozumiemy, ale może po prostu nasze i Szwedów podniebienia delikatnie się różnią? I wszystko w porządku, ale akurat w przypadku surströmminga śmiało można stwierdzić, że to, iż jest on potrawą absolutnie dziwaczną, to kwestia po prostu obiektywna.

Niektóre linie lotnicze stanowczo zabraniają zabierania na pokład tej potrawy. Podobną niechęcią do kiszonych śledzi wykazuje się część skandynawskim spółdzielni, gdzie za otwarcie puszki można dostać karę. To wszystko rodzi pytanie: jak to możliwe, że surströmming w ogóle powstał? I kto był na tyle szalony, bo poczęstować nim znajomych?

Krótka historia kiszonego śledzia

Nikt do końca nie wie, kim był szaleniec, który jako pierwszy postanowił świadomie przyrządzić surströmminga. Istnieją jednak podania, które twierdzą, że narodziny tradycji wzięły się z kompletnego przypadku. Historia miała miejsce dawno temu, bo aż w XVI wieku; to właśnie wtedy szwedzcy żeglarze prowadzili intensywny handel z Finlandią.

Któregoś razu marynarze szwedzkiego statku handlowego spostrzegli, że w podróż do kraju Finów zabrali za małą ilość soli do zakonserwowania śledzi. Część ryb zepsuła się, a Szwedzi sprzedali je Finom za marne grosze. Kiedy jednak zawinęli do tego samego portu jakiś czas później, okazało się, że tamtejsi mieszkańcy domagają się... kolejnej partii skiszonych ryb.

Jak i czy w ogóle jeść surströmminga?

Kiszony śledź - Pyszności; foto: Adobe Stock
Kiszony śledź - Pyszności; foto: Adobe Stock

Musimy przyznać, że sam opis powstawania kiszonego śledzia jest wstrząsający. Ryby wsadza się bowiem do beczek z roztworem soli, a następnie do puszek. Cały proces fermentacji trwa wiele miesięcy, a jakość surströmminga można stwierdzić również po czasie jego "leżakowania". To jednak nie wszystko. Po otwarciu śmierdzącej i napęczniałej od gazu puszki trzeba jeszcze usunąć z rybek wnętrzności i głowy.

Kiszony śledź jest w Szwecji zwykle serwowany w postaci kanapek. Podaje się je na cienkim chlebie zwanym tunnbröd. Najczęstszymi dodatkami, jakie towarzyszą na kanapce kiszonym śledziom, są ziemniaki i czerwona cebula. Niektórzy Szwedzi dodają do nich jeszcze kapkę śmietany. W tym miejscu zaznaczamy, że według nas do tego zestawu brakuje jeszcze tylko jednej rzeczy: spinacza, którym można by nałożyć sobie na nos...

Zobacz jeszcze ten filmik z naszego kanału na YouTube. Spokojnie, kiszony śledź w nim nie występuje. 

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także