Zobaczyła, ile kosztuje placek po zbójnicku na Krupówkach i go zamówiła. Istne szaleństwo
Majówkowy długi weekend wielu rodaków postanowiło spędzić w Zakopanem. Wyjazd w polskie góry to nierzadko spory wydatek, a zwłaszcza w sytuacji, kiedy chcemy stołować się na mieście. Jak głęboko więc trzeba sięgnąć do portfela, by zjeść solidny obiad na najsłynniejszym podhalańskim deptaku?
04.05.2024 20:10
Dziennikarka portalu podroze.onet.pl odwiedziła jedną z restauracji położonych wzdłuż Krupówek i tam zamówiła podhalański klasyk, czyli placka po zbójnicku. Dodatkowo, z racji, że w tej samej knajpie była w okresie świąt wielkanocnych, porównała aktualne ceny z tymi sprzed kilku tygodni. Wnioski nasuwają się same.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Majówka 2024. Ceny w restauracjach rosną jak szalone
Autorka materiału odwiedziła tę samą restaurację co kilka tygodni wcześniej, podczas świąt wielkanocnych. W materiale wskazała, że od tamtego okresu ceny wzrosły o kilka złotych. Schabowy podrożał z 56 zł na 59 zł, de volaille z 54 zł na 57, natomiast cena golonki w piwie wynosiła 74, czyli 5 zł więcej niż przed kilkoma tygodniami. W większości nie zmieniły się ceny zup (średnio za talerz trzeba zapłacić 22 zł).
Dziennikarka skusiła się na placek po zbójnicku, dodatkowo zamówiła zestaw surówek i piwo z sokiem malinowym. Danie było obfite, a składało się z placków przełożonych gulaszem, całość okraszono tartym oscypkiem i podano z kleksem śmietany oraz kiszonym ogórkiem. W zestawie surówek nie mogło zabraknąć buraczków, kapusty kiszonej, marchewki i surówki z selera. Poza porcją niemały był też koszt dania.
"«Szaleństwo» pomyślałam, kiedy zobaczyłam cenę w menu" - czytamy w materiale podroze.onet.pl.
Majówka w Zakopanem. Ceny na Krupówkach nie znają litości
Z materiału dowiadujemy się, że zamówione danie zostało ocenione pozytywnie: placek był dobrze doprawiony, a gulasz kruchy. Natomiast spośród surówek najwyższe noty zdobyła marchewka i buraczki. A co z ceną?
"Sam placek po zbójnicku kosztował 64 zł. Jeszcze miesiąc temu jego cena wynosiła 62 zł. Do tego surówki w cenie 15 zł i piwo z sokiem malinowym 17 zł. Ostatecznie na paragonie pojawiła się kwota 96 zł" - widnieje w materiale podroze.onet.pl.
Autorka wskazuje jednocześnie, że podobne danie zamówiła w grudniu ub.r. w zakopiańskim barze mlecznym. Tam zapłaciła niemalże połowę tej ceny - 34 zł. Sama porcja była nie mniej obfita. Jak dodaje autorka tekstu, danie było równie smaczne i sycące.
Źródło: podroze.onet.pl