Zamówili w Zakopanem 3 dania, jabłecznik i 3 herbaty. Gdy dostali paragon, dosłownie wytrzeszczyli oczy
Jeśli jesteś jedną z tych szczęściar, które właśnie nie mogą się zdecydować czy na ferie pojechać do Monako czy do Zakopanego, podpowiadamy: ta pierwsza opcja może się okazać bardziej ekonomiczna. Wysokie ceny w zakopiańskich restauracjach zwalają z nóg.
03.01.2023 20:16
Wśród handlowców i biznesmenów istnieje takie powiedzenie: wszystko jest warte tyle, ile ktoś jest w stanie za to zapłacić. Przemierzający zakopiańskie ulice tłum wczasowiczów zdaje się to potwierdzać. A to oznacza, że Zakopane, tak jak serwowane tam jedzenie, jest warte... bardzo dużo.
Górskie miasto od lat cieszy się niegasnącą popularnością. Wygląda na to, że nawet wysokie ceny w zakopiańskich restauracjach nie zniechęcają szukających wytchnienia w górach turystów. Patrząc jednak na ostatnie doniesienia z tatrzańskiego miasta, my również mamy wrażenie, że granica tolerancji na rosnące ceny nie może być przesuwana w nieskończoność.
Wysokie ceny w zakopiańskich restauracjach
Naszą uwagę przykuł wpis na facebookowym blogu Dorosiowe ranty do pieczenia tortów i ciast. A musicie wiedzieć, że nerwy mamy jak ze stali, bo o cenach grzybów od Magdy Gessler, czy ryb w nadmorskich kurortach pisaliśmy już nieraz. Wpis blogerki zrobił na nas jednak wrażenie.
Jak pisze autorka, jej znajomi wyjechali w góry na Sylwestra. Obrali najbardziej oczywisty cel, czyli Zakopane. Jednak już pierwszego dnia doznali szoku, regulując rachunek w jednej z restauracji.
178 złotych widniejące na paragonie opublikowanym przez użytkowniczkę Facebooka być może nie jest drobnym wydatkiem, ale też nie wprawia w osłupienie. A przynajmniej wtedy, kiedy za te pieniądze można się chociaż najeść. Tymczasem znajomi autorki zjedli tylko... oscypki, moskole i kawałek ciasta. Wszystko popite zostało herbatą.
Cztery dychy za ciasto i dwie za herbatę
Patrząc na opublikowany przez blogerkę paragon, chyba nic nie dziwi tak bardzo, jak 40 złotych za "jabłecznik na ciepło". Herbaty dla trzech osób (dwie zimowe i jedna zwykła czarna) to kolejne 56 złotych. Dwie porcje oscypków z żurawiną wyniosły znajomych autorki 52 złote, a moskole z masłem - 30 zł.
W komentarzach pod postem rozgorzała dyskusja, która - jak to zwykle bywa - podzieliła zainteresowanych tematem na dwie grupy. Podczas gdy jedni byli zbulwersowani cenami, inni starali się je tłumaczyć. Wygląda na to, że autorce nie do końca spodobała się scysja pod jej postem i postanowiła go usunąć.
Jeśli wysokie ceny w zakopiańskich restauracjach są dla ciebie nie do zniesienia, może lepiej przyrządź ciasto w domu. Na przykład według tego przepisu z naszego kanału na YouTube.