NewsyZrobiła zakupy w Biedronce, zapłaciła i wyszła. Wtedy wybiegł za nią ochroniarz i wezwano policję

Zrobiła zakupy w Biedronce, zapłaciła i wyszła. Wtedy wybiegł za nią ochroniarz i wezwano policję

Biedronka (Adobe)
Biedronka (Adobe)
29.07.2023 17:45, aktualizacja: 29.07.2023 18:59

Idziecie na zakupy do sklepu, płacicie za nie i nagle zgarnia was ochrona. Z taką sytuacją spotkała się pewna klientka sieci Biedronka, która skorzystała z kasy samoobsługowej. Teraz pewnie zastanawia się nad tym, czy warto automatu używać.

Wydaje się, że kasa samoobsługowa ułatwia nam zakupy. Dzięki nim nie musimy stać w kolejkach i szybko wychodzimy ze sklepu. Mają jednak mnóstwo wad, na przykład bardzo często się mylą. O tym miała okazję przekonać się pewna klientka. Kobieta robiła zakupy przy kasie samoobsługowej, zapłaciła za nie, a potem odeszła. Nic nie zwiastowało tego, co stanie się później. Przez błąd urządzenia musiała wyjaśniać wszystko policji.

Biedronka wezwała policję. Klientka zapłaciła za zakupy

Całą historię opowiedział mąż poszkodowanej kobiety dla magazynu Bezprawnik. Klientka skorzystała z kasy samoobsługowej i zapłaciła za zakupy. Na paragonie znalazł się między innymi czteropak piwa bezalkoholowego, który był głównym aktorem tej kuriozalnej sytuacji.

Kiedy kobieta wyszła z Biedronki, zatrzymał ją ochroniarz. Sprawdzał jej paragon i zmuszał do wyjaśnień. Klientka wylądowała na zapleczu i musiała czekać na przyjazd policji, którą Biedronka wezwała.

Kasa samoobsługowa (Adobe)
Kasa samoobsługowa (Adobe)

To był fałszywy alarm. Winna kasa samoobsługowa

Po czasie okazało się, że doszło do błędu i nie była to wina klientki. Pracownica odwołała policję po tym, jak przyszedł mąż kobiety z dzieckiem. Okazało się, że powodem była groźba, że cała sytuacja trafi do mediów.

Cała sytuacja trwała trzy kwadranse. Biedronka nie omieszkała się do niej odnieść. W oświadczeniu cytowanym przez biznes.wprost.pl czytamy:

"Otrzymaliśmy zgłoszenie w tej sprawie do naszego Biura Obsługi Klienta i zweryfikowaliśmy je po naszej stronie. W związku z tym przeprosiliśmy klienta, którego żona była uczestniczką tej przykrej sytuacji. Co więcej, zaproponowaliśmy spotkanie, by jeszcze raz, osobiście złożyć przeprosiny za to zdarzenie. Nie powinno do niej dojść, a nasz personel zostanie ponownie poinstruowany jak postępować w takich przypadkach, w duchu empatii. Sprawdzimy również tę konkretną transakcję w naszych systemach, by zminimalizować ryzyko takich błędów na przyszłość".
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także