PrzepisDziś mało kto pamięta przepis. Babcia gotowała ją przez całe lato

Dziś mało kto pamięta przepis. Babcia gotowała ją przez całe lato

Pysznosci - Fot. Adobe Stock
Pysznosci - Fot. Adobe Stock
Katarzyna Gileta
03.07.2023 11:00

Lekka, smaczna i pożywna – czy potrzeba więcej powodów, by na letni obiad przyrządzić potrawę, którą bardzo lubili nasi dziadkowie, a dziś stała się trochę zapomniana? Zadanie jest proste, zaś zupę koperkową można wzbogacić ciekawymi dodatkami, co proponują Ewa Wachowicz czy Karol Okrasa.

Liście kopru ogrodowego, zwane popularnie koperkiem, są cenione od dawna. Odnaleziono je choćby w grobowcu faraona Amenhotepa II zmarłego około 1400 roku przed naszą erą. O tej smacznej i aromatycznej roślinie wspomina też Biblia – z Ewangelii św. Mateusza wynika, że Żydzi płacili nią dziesięcinę.

Nasi przodkowie uznawali koper za ziele magiczne i wieszali wiązki w domach, co miało chronić przed złymi mocami, koszmarami nocnymi oraz błyskawicami. Jednak przede wszystkim był bardzo chętnie wykorzystywany w kuchni, z uwagi na odświeżający aromat i bogaty smak. Posiekane liście świeżego koperku to pyszny dodatek do zup oraz chłodników, twarożków, ziemniaków, surówek, zapiekanek, a także wielu innych potraw.

W lecie nasze babcie chętnie przyrządzały delikatną, ale pożywną zupę koperkową. Warto wrócić do ich przepisów, ewentualnie unowocześniając receptury zgodnie z radami znanych kucharzy.

Koperek – wartości odżywcze

Natka kopru ogrodowego może pochwalić się imponującymi walorami odżywczymi. Jest między innymi bogatym źródłem witaminy C, która aktywizuje system immunologiczny, odgrywa ważną rolę w wytwarzaniu licznych enzymów, wpływa na produkcję kolagenu i zmniejsza skłonność do krwotoków oraz krwawień dziąseł. Wysoka zawartość tego związku sprawia, że koperek posiada silne właściwości przeciwutleniające, dzięki czemu wspiera naturalne mechanizmy obronne organizmu, zapobiegając rozwojowi schorzeń układu krążenia czy nowotworów.

W roślinie nie brakuje innych witamin, choćby kwasu foliowego (wit. B9), szczególnie potrzebnego kobietom, spodziewającym się dziecka, pomagającego zapobiegać wadom rozwojowym płodu oraz ryboflawiny (wit. B2) uczestniczącej w metabolizmie serotoniny i dopaminy, czyli neuroprzekaźników odpowiedzialnych za nasze samopoczucie.

Pyszności - fot. Adobe Stock
Pyszności - fot. Adobe Stock

Wśród minerałów obecnych w koperku na uwagę zasługuje wysoka zawartość cennego wapnia, utrzymującego w dobrej kondycji kości i zęby, a także niezbędnego do prawidłowej pracy mięśni, przesyłaniu bodźców nerwowych, krzepnięciu krwi czy wydzielaniu hormonów.

Koperek dostarcza też sporo flawonoidów, które blokują rozwój procesów zapalnych, zapobiegają reakcjom alergicznym, chronią układ krążenia, m.in. uszczelniając naczynia krwionośne. Te cenne związki obniżają poziom „złego” cholesterolu LDL, którego nadmiar odkłada się w ściankach tętnic pod postacią tzw. blaszki miażdżycowej, czego konsekwencją bywają: choroba wieńcowa, zawał serca czy udar mózgu.

Zupa koperkowa – jak to zrobić

Według najbardziej tradycyjnego przepisu zaczynamy od zeszklenia na maśle posiekanej cebuli, do której następnie dodajemy pokrojoną w cienkie plasterki marchewkę (1-2 sztuki) i pietruszkę (1), a po kilkuminutowym podsmażeniu pokrojone w kostkę ziemniaki (3-4). Doprawiamy solą i pieprzem, podsmażamy 4-5 minut, po czym zalewamy bulionem, warzywnym lub drobiowym (litr). Gotujemy 15-20 minut, a gdy warzywa zmiękną, dodajemy posiekany koperek (niewielki pęczek). Gotujemy jeszcze kilka minut, a na koniec zabielamy śmietaną (najpierw dodajemy do niej łyżkę zupy i hartujemy, mieszając, a później przelewamy do garnka i mieszamy, aż połączy się z potrawą).

Zupa koperkowa świetnie smakuje z grzankami lub groszkiem ptysiowym.

Możemy ją też trochę unowocześnić, na przykład – zgodnie z radą Karola Okrasy – zakwaszając ją sokiem z kiszonej kapusty, dolewając partiami i próbując, by uzyskać optymalny smak.

Ciekawy pomysł ma również Ewa Wachowicz, która wzbogaca zupę koperkową… brukselką (może być mrożona). Dodajemy ją w czasie gotowania, czekając, aż zmięknie.

Autor: Rafał Natorski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także