Dietetyczka zaleciła jej "suchy styczeń". Dzisiaj kobieta waży już 15 kg mniej
Silna wola, upór i respektowanie porady dietetyczki przyniosły pani Karolinie wyraźne korzyści. 15 kilogramów mniej to nie byle sukces. Kluczem do osiągnięcia wymarzonej sylwetki okazał się m.in. suchy styczeń, którego zasady przedłużyły się w końcu również na następne miesiące.
30.01.2024 | aktual.: 30.01.2024 09:04
Końcówka każdego roku to spore wyzwanie dla organizmów każdego z nas. Najpierw święta Bożego Narodzenia, podczas których — cóż, sam wiesz, ile zjadamy — a następnie sylwestrowe szaleństwo spędzane często przy akompaniamencie napojów wyskokowych. A to wszystko podczas zimy — pory roku niespecjalnie sprzyjającej diecie, za to idealnej na przybieranie dodatkowych kilogramów. Nic dziwnego, że nowy rok zaczynamy z mocnym postanowieniem zmiany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Również pani Karolina, z którą rozmowę przeprowadziła dziennikarka portalu medonet.pl, poczuła, że musi dokonać pewnych zdecydowanych decyzji. Rok temu, w styczniu 2023 roku usłyszała od swojej dietetyczki, że przydałby się jej tzw. suchy styczeń, czyli pełny miesiąc bez choćby "łyka" alkoholu. Pani Karolina usłuchała porady, a ponieważ po 31 dniach czuła się zdecydowanie lepiej, postanowiła przedłużyć swoją abstynencję. Dzisiaj kobieta waży już 15 kilogramów mniej.
To nie jest sojusznik odchudzania
Pani Karolina rozpoczęła nowy rok z mocnym postanowieniem zmiany. Udała się do dietetyczki, która jasno i klarownie wytłumaczyła jej, że w jej przypadku poważnym wrogiem wymarzonej sylwetki jest alkohol. Zmagająca się z insulinoopornością kobieta wcieliła plan "suchego stycznia" w życie i natychmiast poczuła się lepiej. Na portalu medonet.pl tak zacytowano jej słowa:
To się opłaciło, ponieważ schudłam 15 kg. Czuję się dużo lepiej sama ze sobą, jest mi lżej podczas chodzenia, nie męczę się tak łatwo, no i wyglądam fantastycznie w sukienkach! Mimo że osiągnęłam upragnioną wagę, nadal ograniczam alkohol. Czasem piję, ale rzadko i nie chodzi już o odchudzanie, ale po prostu o komfort i dbanie o siebie. Nie potrzebuję tego
"Suchy styczeń" to tendencja, która w Polsce i za granicą zyskuje na coraz większej popularności. Według badań przeprowadzonych przez University of Sussex i zacytowanych przez Rzeczpospolitą 93 proc. uczestników tego rodzaju abstynencji odczuwa liczne i wyraźne korzyści zdrowotne (przede wszystkim psychiczne) wynikające z postanowienia.