Grzyby zbierają od dziecka. Dla początkujących grzybiarzy mają jedną radę
Ida Kulawik i Katarzyna Cichoń – pasjonatki grzybów i autorki najnowszej książki poświęconej tym leśnym skarbom – zabierają nas w podróż po świecie grzybów, od klasycznych prawdziwków po egzotyczne gatunki. W rozmowie opowiadają o swoich pierwszych leśnych wędrówkach i dzielą się praktycznymi poradami dla początkujących grzybiarzy.
Katarzyna Gileta, Wirtualna Polska: Pamiętacie swoje pierwsze doświadczenia z grzybami?
Ida Kulawik: Pamiętam, że kiedy byłam mała, chodziliśmy na grzyby rodzinnie, również kiedy przyjeżdżał do nas brat mojej mamy z rodziną, który był grzybiarzem z zamiłowania. Taka scenka z rodzinnego chodzenia po lesie – z moimi rodzicami, wujkiem i dziadkami – to jedno z moich najwcześniejszych wspomnień. Moi rodzice dziwią się, że to pamiętam, bo mogłam mieć wtedy 2-3 lata.
Katarzyna Cichoń: Pierwsze doświadczenia z grzybami, jakie pamiętam, to wędrówki po lesie z rodziną. Rodzice zapewne szukali grzybów, a ja z siostrą bardziej bawiłyśmy się w poszukiwaczy skarbów (śmiech). Eksplorowałyśmy las na swój bajkowy sposób.
Pinsa z grzybami, karmelizowaną cebulą i serowym kremem. Sprawdzi się jako przekąska i kolacja
Grzyby są bardzo różnorodne – od klasycznych leśnych po egzotyczne. Które były największym odkryciem podczas pracy nad książką?
Ida: Oj, chyba te egzotyczne były największym odkryciem. Zachwycałyśmy się z Kasią białym grzybem chińskim ze względu na jego piękno, niesamowite kształty, strukturę i konsystencję. Choć nie ma on wyrazistego smaku, to właśnie jego sprężysta, ciekawa konsystencja jest niezwykle intrygująca i dzięki niej potrawy stają się zaskakujące.
Kasia: Tak, zdecydowanie grzyby egzotyczne były dla nas dużym odkryciem. Patrzę na nie okiem fotografa, więc zwracam uwagę na ich plastyczność. Są niesamowite pod względem struktury i formy, często nie przypominają klasycznego grzyba, a raczej drzewo czy gąbkę. Teraz moim nowym odkryciem jest własna hodowla boczniaków. Dzięki współpracy ze "Smaki na boczniaki" mogę obserwować, jak rosną, zmieniają swoje kształty i fotografować je na każdym etapie rozwoju. Nie wiedziałam też wcześniej, że jest tak dużo odmian boczniaków! To naprawdę fascynujące.
Grzyby mają opinię ciężkostrawnych...
Ida: Pomimo swoich właściwości zdrowotnych grzyby faktycznie mogą być ciężkostrawne, a to za sprawą specyficznej budowy i składu chemicznego. Ich ściany komórkowe zawierają chitynę, która jest trudna do strawienia. Dlatego przyswojenie grzybów wymaga więcej czasu niż owoców czy warzyw. Jeśli ktoś należy do osób z problemami trawiennymi, warto do dań z grzybami dodawać zioła takie jak tymianek, rozmaryn, cząber, majeranek, kumin czy kminek. Należy też pamiętać, żeby nie łączyć grzybów z alkoholem, który dodatkowo utrudnia ich trawienie.
Skąd wzięła się wasza pasja do grzybów – rodzinne tradycje, smak czy może fascynacja przyrodą?
Ida: Zdecydowanie wszystkie te trzy czynniki. Uwielbiam leśne spacery, to czas, kiedy naprawdę odpoczywam, czasem wyłączam myślenie, czasem rozmyślam. Zapach lasu działa niezwykle kojąco. Dodałabym tu jeszcze czwarty czynnik – miłość do zdrowego jedzenia, takiego, które naprawdę karmi i odżywia organizm. Takie właśnie są grzyby – niezwykle zdrowe, odżywcze, wręcz lecznicze. Stosunkowo niedawno dowiadujemy się o ich cudownych właściwościach, ponieważ jeszcze do niedawna były uznawane za bezwartościowe.
Kasia: Oczywiście tradycje rodzinne i wspaniały smak to podstawowy czynnik zamiłowania do grzybów. Dodatkowo wędrówki po lesie świetnie dotleniają organizm i redukują stres, co jest szczególnie ważne w czasach pracy siedzącej przed ekranami. Największą pasją stało się dla mnie fotografowanie natury, lasu i grzybów.
Gdzie w Polsce najlepiej szukać grzybów? Macie swoje sprawdzone miejsca?
Ida: Wychowałam się w województwie kujawsko-pomorskim i tam z rodzicami chodziliśmy na grzyby. To region bogaty w borowiki szlachetne, koźlaki, podgrzybki i kanie. Aktualnie mieszkam w Trójmieście, w którego okolicach zbiera się często borowiki, podgrzybki, koźlarze, maślaki i kurki. W Polsce mamy szczęście, bo praktycznie w lasach wszystkich regionów można wybrać się na grzyby – nic dziwnego, że Polacy je kochają, skoro mamy dostęp do tak cudownego skarbu.
Kasia: Mieszkam w Kazimierzu Dolnym, a naprzeciwko mojego domu jest las. Jestem szczęściarą, bo na spacer leśny mogę wybrać się w piżamie (śmiech). Najpiękniejsze wędrówki za grzybami prowadzą przez wąwozy i lasy po obu stronach Wisły, gdzie można trafić na prawdziwki i podgrzybki. Jesienią świetnie sprawdzają się też sosnowe zagajniki w okolicach Nałęczowa, gdzie rosną kozaki i maślaki.
Jakie macie rady dla początkujących grzybiarzy?
Ida: Zawsze na grzyby wybieramy się z kimś, komu można zaufać pod tym względem. Tę zasadę polecamy wszystkim miłośnikom grzybów, którzy sami nie czują się pewnie w ich zbieraniu. Nie warto ryzykować. Konsultujmy, dopytujmy, sprawdzajmy, a jeśli nie jesteśmy pewni – nie zbierajmy.
Kasia: Zgadzam się z Idą. Najważniejsze jest nasze bezpieczeństwo.
Co każdy grzybiarz powinien zabrać ze sobą do lasu?
Ida: Przede wszystkim, zbierając grzyby, nie należy uszkadzać grzybni, która znajduje się w górnej warstwie gleby. Grzyby najlepiej oderwać od ziemi, odkręcając je wokół własnej osi. Miejsce po grzybie przysypujemy ściółką lub przykrywamy mchem, aby odsłonięta grzybnia nie wysychała. Wytrawni grzybiarze nie zbierają wszystkich okazów znalezionych w danym miejscu, ponieważ z dojrzałych owocników rozsiewają się miliardy zarodników, które pobudzają grzybnię macierzystą do tworzenia kolejnych owocników.
Kasia: Dokładnie tak. Ja jeszcze zabieram wujka Andrzeja (śmiech), który jest doskonałym grzybiarzem i dzięki temu czuję się bezpiecznie. Zawsze mogę się go dopytać, jeśli czegoś nie jestem pewna. Dzięki temu dużo się uczę o grzybach i lesie. No i oczywiście aparat.
Które gatunki są najbardziej zdradliwe i bywają najczęściej mylone z trującymi? Na co zwrócić uwagę?
Ida: Najbardziej zdradliwym grzybem jest zdecydowanie muchomor sromotnikowy, często mylony z jadalnymi pieczarkami, gąskami i kaniami, zwłaszcza z młodymi okazami. Inne powszechne pomyłki to muchomor jadowity (mylony z pieczarką i gąską) czy zasłonak rudy (mylony z mleczajem lub kurką). W przypadku wątpliwości zawsze lepiej zostawić grzyba w lesie, zasięgnąć porady u pracownika sanepidu lub skonsultować się z doświadczonym grzybiarzem.
Czy zdarzyło się wam kiedyś znaleźć w lesie grzyb zupełnie nietypowy lub rzadki, który był dla was odkryciem?
Ida: Pracując nad książką, bardzo chciałyśmy znaleźć czarki szkarłatne – są przepiękne! Miałam już wizje wykorzystania ich w różnych daniach, a Kasia cierpliwie poszukiwała ich w lesie. Niestety, nie udało się. Podobnie było z żółciakiem siarkowym – byłam go bardzo ciekawa, ale dopiero po skończeniu pracy nad książką miałam okazję go spróbować, dostałam go w prezencie od koleżanki. Jest niezwykły – sprężysty i mięsisty.
Kasia: Nie udało nam się znaleźć czarki, ale nic straconego – na wiosnę wznowię poszukiwania.