Inne kraje zakazują, w Polsce wciąż są dodawane do jedzenia. Prosta droga do cukrzycy i chorób serca
W wielu krajach są całkowicie zakazane, a mimo to w Polsce wciąż można je znaleźć w codziennych produktach spożywczych. Ich regularne jedzenie to prosta droga do cukrzycy, miażdżycy i chorób serca, szczególnie jeśli pojawiają się w diecie częściej niż powinny.
Tłuszcze trans od lat budzą niepokój lekarzy i dietetyków, ponieważ należą do najbardziej szkodliwych rodzajów tłuszczów obecnych w żywności. Nie jest to chwilowa moda ani przesadne straszenie, lecz stanowisko potwierdzone badaniami i rekomendacjami światowych instytucji. FAO przypomina, że ich udział w diecie powinien być mniejszy niż jeden procent energii, co w praktyce oznacza, że najlepiej ograniczyć je do absolutnego minimum. Choć w Polsce wprowadzono regulacje, które obniżyły zawartość tłuszczów trans w margarynach i miksach tłuszczowych, to w wielu produktach wciąż można je znaleźć, szczególnie w tych najbardziej przetworzonych.
Tostowa pizza z dużą ilością mięsa. Zrobisz ją w mgnieniu oka
Czym są tłuszcze trans i dlaczego sprawiają tyle problemów?
Tłuszcze trans powstają podczas przemysłowego uwodorniania olejów roślinnych. W tym procesie ciekły olej zamienia się w tłuszcz stały, trwalszy i odporny na wysoką temperaturę. Daje efekt świeżości i chrupkości, a jednocześnie bardzo długo się nie psuje. W niewielkich ilościach tłuszcze trans występują także naturalnie w mięsie i nabiale od przeżuwaczy, ale te ilości są znikome i nie stanowią problemu przy zbilansowanej diecie. Prawdziwym zagrożeniem jest jednak przemysłowa wersja tłuszczów trans, której organizm nie potrafi prawidłowo przetwarzać.
Regularne spożywanie tłuszczów trans podnosi stężenie cholesterolu LDL, a jednocześnie obniża poziom cholesterolu HDL. To wyjątkowo sprzyja zwężaniu naczyń krwionośnych i odkładaniu blaszek miażdżycowych, które mogą prowadzić do zawału lub udaru. Zbyt duża ilość tłuszczów trans w diecie wiąże się również z większym ryzykiem cukrzycy typu 2 i zaburzeń gospodarki węglowodanowej.
W jakich produktach nadal można znaleźć tłuszcze trans?
Choć rynek zmienił się na lepsze, tłuszcze trans wciąż kryją się w wielu produktach, których skład nie zawsze analizujemy. Najbardziej narażone są osoby, które często sięgają po:
- batony z nadzieniem,
- kremy cukiernicze,
- ciastka z długim terminem,
- gotowe panierki,
- produkty głęboko smażone,
- niektóre margaryny i miksy tłuszczowe,
- fast foody smażone na oleju wielokrotnego użycia,
- słone przekąski.
Jeżeli na etykiecie pojawia się określenie częściowo utwardzony lub częściowo uwodorniony olej roślinny, to oznacza obecną lub potencjalną obecność tłuszczów trans.
Tłuszcze trans są nadal popularne w Polsce
W Polsce obowiązuje przepis, który od 2021 roku ograniczył zawartość przemysłowych tłuszczów trans do dwóch gramów na sto gramów tłuszczu w produkcie. Dzięki temu margaryny i masła roślinne dostępne dziś na półkach są znacznie bezpieczniejsze niż te sprzed kilku czy kilkunastu lat. Nie oznacza to jednak, że problem został rozwiązany. Wiele produktów przetworzonych nadal może zawierać tłuszcze trans w mniejszych ilościach, ale jeśli jemy je regularnie, sumują się one w diecie i nadal mogą szkodzić.
Jak zmniejszyć ilość tłuszczów trans w codziennym jedzeniu?
Najważniejsze jest czytanie etykiet, bo to jedyny sposób, by świadomie unikać utwardzonych olejów. Warto też rzadziej sięgać po wyroby cukiernicze z masowej produkcji oraz fast foody, które wciąż często smażone są na tłuszczach wielokrotnego użytku. Domowe gotowanie to najlepsze rozwiązanie, bo pozwala kontrolować każdy składnik. Frytki z piekarnika zrobione na zwykłym oleju rzepakowym czy domowe burgery przygotowane z dobrego mięsa będą zawsze zdrowsze niż ich barowe wersje.