Jak schudnąć jedząc czekoladę? Genialny patent dietetyka, który każdy może zrobić
Znany dietetyk postanowił odpowiedzieć na pytanie "jak schudnąć jedząc czekoladę?". Okazuje się, że wymyślił na to całkiem niezły sposób, którym nie omieszkamy się zainspirować. W końcu ze wszystkich kulinarnych grzechów świata czekolada jest zdecydowanie naszym ulubionym. Jeśli i ty nie możesz się jej oprzeć, to zobacz, jak poleca ją spożywać sam Michał Wrzosek.
26.04.2023 | aktual.: 26.04.2023 20:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mówi się, że czekolada uzależnia. W tym porzekadle jest sporo prawdy, bo wraz z tym słodyczem dostarczamy organizmowi trzy substancje o mocno uzależniającym charakterze: kofeinę, teobrominę i anandamid. Co ciekawe, uzależnienie od czekolady zostało nawet... sklasyfikowane naukowo. Taka przypadłość jest nazwana czekoladoholizmem. Według portalu abczdrowie.pl objawia się on tym, że na sam widok czekolady następuje aktywacja tego obszaru mózgu, który jest odpowiedzialny za doznawanie przyjemności.
Ten sam portal cytuje naukowców, którzy zgodnie stwierdzają, że jednym ze sposobów zwalczania czekoladoholizmu jest... jedzenie czekolady po ciemku. A jaki jest patent na to, by jeść czekoladę i chudnąć? Na to pytanie odpowiedział doktor dietetyki i trener sportowy Michał Wrzosek. Odnalazł na to ciekawy sposób.
Jak chudnąć jedząc czekoladę?
Na swoim nagraniu Michał Wrzosek włożył całą tabliczkę czekolady do porcelanowej miski. Wytłumaczył przy tym, że właśnie umieścił w naczyniu 540 kcal. Dużo — o wiele za dużo. A to wszystko w zaledwie stu gramach jedzenia. Co w takim razie zrobił Wrzosek? Do drugiej miski nałożył jogurt i pokrojonego banana, a wierzch obsypał sporą ilością pokruszonej czekolady. Jaki z tego morał?
W pierwszej misce znajdowała się sama czekolada, a jej kaloryczność przy 100 gramach produktu wynosiła 540 kcal. W drugiej misce było apetyczne, 300-gramowe danie, którego wartość energetyczną Wrzosek wyliczył na... 450 kcal. Tym sposobem jedząc czekoladę (i to wcale nie małą ilość), a na dodatek najadając się nią (dodatek banana i jogurtu sprawił, że w misce było 300, a nie 100 g jedzenia), możemy uzyskać... deficyt kaloryczny. Oczywiście względem zjadania całej tabliczki.
Musimy przyznać, że sposób Wrzoska jest oryginalny i praktyczny. Ciężko było spodziewać się jakiś naukowych rewelacji, czy skomplikowanych doświadczeń chemicznych, bo wtedy Wrzosek z całą pewnością dostałby za swoje odkrycie Nagrodę Nobla. My na pewno byśmy mu go przyznali!
Nie masz pomysłu na obiad? Przetestuj nasz przepis na zupę kukurydzianą. Jest bardzo smaczna!