NewsyJapończyk poszedł na sushi w Polsce. Słowa na temat jego narodowego przysmaku mogą zaboleć Polaków

Japończyk poszedł na sushi w Polsce. Słowa na temat jego narodowego przysmaku mogą zaboleć Polaków

Japończyk spróbował polskiego sushi - Pyszności; foto: TikTok
Japończyk spróbował polskiego sushi - Pyszności; foto: TikTok
27.06.2023 15:22

Co powie Japończyk, gdy spróbuje sushi z polskiej restauracji? Dzisiaj już to wiemy, bo byliśmy świadkami takiej relacji na TikToku. Nałogowi zjadacze tej potrawy mogą poczuć się urażeni. 

Polskie sushi i japońskie sushi to dwie różne potrawy — twierdzą zaangażowani w kulturę kulinarną Kraju Kwitnącej Wiśni jedzeniowi specjaliści. To zdanie wyraźnie podzielił Yutaro, mieszkający w Krakowie Japończyk, który na swoim TikToku zamieścił ostatnio dwa ciekawe filmiki. W pierwszym z nich przetłumaczył nazwy japońskich restauracji, a w drugim wybrał się na swoje pierwsze w życiu polskie sushi. Jego reakcja była dosyć... wymowna.

Japończyk tłumaczy nazwy restauracji sushi

Z racji tego, że w ostatnich latach nad Wisłą powstały setki nowych restauracji serwujących sushi, zaistniał pewien istotny problem: zaczęło brakować pasujących do japońskiego klimatu... nazw. Restauratorzy, chwytając się brzytwy, zaczęli nazywać swoje lokale w coraz to dziwniejszy — przynajmniej dla Japończyków — sposób. To właśnie to zjawisko, w ramach "przystawki", wziął pod lupę Yutaro.

W swoim nagraniu tiktoker napomknął m.in. o Hatu Sushi, co po japońsku oznacza "Gołąb sushi". Yutaro lekko drwiącym głosem zaczął się zastanawiać, czy w tym lokalu serwuje się gołębia na ryżu. Potem przetłumaczył jeszcze nazwę "Akuma Sushi" na "demon sushi" i "Moshi Moshi Sushi" na "Halo sushi". Oryginalne? Niemal tak samo, jak to, co Yutaro zjadł w jego następnym filmiku.

Jakie jest polskie sushi?

Kiedy w końcu Japończyk dokonał trudnego wyboru lokalu, w którym po raz pierwszy spróbuje polskiego sushi, padło istotne pytanie: czy japońska potrawa zaserwowana w Krakowie zadowoli jego kubki smakowe? Yutaro dziarskim krokiem minął drzwi restauracji i zaczął przeglądać kartę dań. Już na wstępie stwierdził, że lokal jest piękny, ale pokazane tam sushi jest... dziwne.

W przeciwieństwie do swojej oryginalnej, japońskiej wersji, polskie sushi zawiera olbrzymią ilość dodatków, sosów i toppingów. To właśnie to zjawisko było dla Yutaro dosyć niekomfortowe. W końcu stwierdził, że zamówi najprostszy ze znalezionych zestawów. Kiedy jedzenie zostało mu podane, Japończyk zdziwił się po raz kolejny.

Jego "maki" były pokryte dekoracją. "Dlaczego coś jest na moim sushi?!" - poskarżył się chłopak. Ostatecznie okazało się, że podany mu zestaw był bardzo smaczny, ale Yutaro wyraźnie zaznaczył, że nie dorastał japońskiej wersji do pięt. Mimo wszystko mogło być przecież gorzej. Mógł, na przykład, znaleźć w swoich rolkach... gołębia.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także