Magda Gessler szczerze o jedzeniu w szpitalu. Restauratorka nie gryzła się w język
Żywienie w szpitalach od lat budzi sporo kontrowersji. Głos na ten temat zabrała znana restauratorka i osobowość telewizyjna Magda Gessler. Nie zostawiła suchej nitki na jadłospisie.
Chociaż można zaobserwować poprawę żywienia w wielu miejscach, a niektóre szpitale mogą pochwalić się całkiem udanym menu, to nie zawsze jest kolorowo. Po sieci krążą zdjęcia talerzy z niemrawo wyglądającym mięsem, szczątkową ilością warzyw i sosem przypominającym bliżej nieokreśloną breję. Na widok niektórych dań Magda Gessler zdecydowanie rzucałaby talerzami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dorsz pieczony w papilotkach. W sam raz na piątkowy obiad
Magda Gessler o szpitalnym jedzeniu
Chociaż pojawiają się głosy, że pobyt w szpitalu to nie all inclusive, to pewnych standardów po prostu trzeba wymagać. Wśród osób, które krytycznie podchodzą do standardów żywienia, w szpitalach należy Magda Gessler.
- Nasza służba zdrowia nie jest przygotowana na leczenie ludzi, którzy mają nadciśnienia, zawały czy tętniaki. To wszystko jest "pocovidowe", ale jest też efektem złych zwyczajów jedzeniowych Polaków, one są dramatyczne i wykańczają ludzi. To wszystko musi iść w parze, a jedzenie w szpitalach to po prostu dramat. Od tego powinniśmy zacząć, bo jeśli już leczymy i wydajemy tyle na lekarstwa, to wydawajmy również na zdrową dietę, której pacjenci nie dostają - powiedziała gwiazda stac ji TVN w rozmowie z "Faktem".
Krytyczny głos Magdy Gessler nie ogranicza się jedynie do walorów smakowych posiłków, ale dotyka sedna sprawy – wpływu diety na proces leczenia i rekonwalescencję pacjentów.
Dieta pomaga w chorobie
Badania naukowe nie pozostawiają wątpliwości. Odpowiednio zbilansowana dieta odgrywa kluczową rolę w procesie zdrowienia. Szczególnie w przypadku chorób cywilizacyjnych właściwe odżywianie może znacząco wspomóc terapię i poprawić rokowania pacjentów. Na dodatek jest to ważny element prewencji, który pomoże ochronić przed hospitalizacją.
Niestety, w wielu polskich szpitalach standardy żywienia pozostawiają wiele do życzenia. Brakuje dietetyków z aktualną wiedzą, którzy dopasowaliby jadłospisy do wymagań. W rezultacie do sali chorych przyjeżdżają posiłki, na widok których znika apetyt. Może Magda Gessler w ramach "Kuchennych Rewolucji" powinna wkroczyć do szpitalnych kuchni lub zrobić porządek w firmach cateringowych, które zajmują się dostawą posiłków?