Opowiedział, co robią z mlekiem i frytkownicą w tej restauracji. To obrzydliwe!
Ta restauracja przechodziła samą siebie w kwestii brudu. Nowo zatrudniony manager wytrzymał dwa dni, zanim z trzaśnięciem drzwiami opuścił progi lokalu. Wcześniej zdążył jednak dokładnie udokumentować to, co się tam działa. A działo się wiele...
29.06.2023 | aktual.: 29.06.2023 12:02
Chociaż zwyczaj stołowania się na mieście i spędzania wolnych chwil w restauracjach nie jest jeszcze w Polsce rozwinięty do tego stopnia, co na przykład we Włoszech, to i tak gastronomia odgrywa ważną rolę w życiu mieszkańców nadwiślańskich miast. Niestety, nie wszyscy restauratorzy podchodzą do swojego zawodu poważnie. I chociaż historia managera, który udokumentował zakulisowe ekscesy restauracji, nie wydarzyła się w Polsce, to i tak może sprawić, że już nigdy więcej nie udasz się do nieznanej ci knajpy. Tak — ten artykuł powoduje mocne skutki uboczne, dlatego zastanów się dwa razy, nim go przeczytasz.
Jak mają zmienić olej, skoro jest gorący?
Mężczyzna prowadzący na TikToku profil o nazwie @chocolatemilkbrothers został zatrudniony do feralnej restauracji w roli managera. Jego zadanie? Bardzo proste: zwiększyć sprzedaż i polepszyć jakość usług. Tiktoker przyznał, że w swoim nowym miejscu pracy wytrzymał całe... 2 dni. Dosłownie nie był w stanie wytrzymać tego, co tam odnalazł.
Już po kilku chwilach spędzonych w restauracji nowy manager wiedział, że znalazł się w miejscu, które o czystości i zasadach BHP nie wie zbyt wiele. Obrzydliwie brudna podłoga, paskudny zapach i zdecydowanie zbyt wysoka temperatura panująca w lodówkach i na kuchni to jedynie część problemu. Prawdziwy dramat rozpoczął się, kiedy tiktoker zajrzał do frytkownic. To, co tam ujrzał, wołało o pomstę do nieba.
Całkowicie czarny, od dawna nieczyszczony olej sprawiał fatalne wrażenie. Jeszcze gorsze wywołała odpowiedź restauratora na prośby managera o wyjaśnienie tej sytuacji. Głupota? Lekceważenie? Niekompetencja — to na pewno. Restaurator bardzo szybko zmierzył się z pytaniami tiktokera: olej nie jest zmieniany, bo przecież jest gorący i jest to niebezpieczne. Tak — okazało się, że frytkownicy nigdy nie były wyłączane.
"Jeśli śmierdzi, to po prostu dodaj przyprawy"
Kolejne nagrania tiktokera dotyczyły m.in. kwestii honorowania (a raczej: nierobienia tego) dat ważności różnego rodzaju produktów. Nowy manager odkrył bowiem około dwudziestu pudełek z przeterminowanym indykiem. Wyjaśnienie właściciela? Brak. Ale był za to "sposób". Dodać do śmierdzącego mięsa więcej przypraw. Wtedy nikt się nie zorientuje.
Również mleko było przeterminowane o... 2 miesiące. Oczywistą reakcją managera było wyrzucenie go do kosza na śmieci. To z kolei spowodowało wściekłość właściciela restauracji, który powiedział, że zawsze można oddzielić kawałki kwaśnego mleka i dolać trochę wody. Niezły lifehack! Oczywiście w cudzysłowie.
Po dwóch dniach pracy @chocolatemilkbrothers opuścił progi obleśnej restauracji. To go zwyczajnie przerosło, a właściciel tak naprawdę nie był skory do podejmowania żadnych prób polepszenia jakości usług. Po 5 dniach od zakończenia pracy managera restauracja została zamknięta. I - bądźmy szczerzy — bardzo dobrze.