"Oszczędzam najbardziej na jedzeniu". Zapytaliśmy Polaków, co kupują w promocji, a czego przez ceny sobie odmawiają
Sobotnie zakupy, to okazja do tego, żeby przyjrzeć się zwyczajom Polaków w trakcie zakupów spożywczych. Zawrotne ceny kostek masła kontra promocje zachęcające do kupowania wielu sztuk, to tematy, o których z emocjami i szczerością rozmawia się nie tylko przy śniadaniu.
Rosnące ceny produktów w sklepach nieraz skłaniają do refleksji przy sklepowych półkach i zastanowienia się, czy naprawdę potrzebujemy tego produktu. Stajemy się za to ekspertami w przeliczaniach cen na kilogramy, szukaniu zamienników, a i promocyjne gazetki nie skrywają przed nami tajemnic. Postanowiliśmy zapytać zakupowiczów o ich sposoby na oszczędzanie i śledzone promocje.
Na jakich produktach spożywczych najbardziej oszczędzają nasi respondenci?
Najwięcej oszczędności szukamy na zwykłych produktach, typu masło i chleb oraz produktach, które na co dzień trafiają na stół. Ciężko z nich zrezygnować, więc trzeba szukać rozwiązań, które pozwolą na odciążenie domowego budżetu.
Zrezygnowałam z masła i ze smalcu. Oszczędzam olej i niewiele kupuję jajek, a i tak pięknie wyglądam - mówi jedna z naszych rozmówczyń.
Patrząc na ceny w sklepach, nieraz trzeba podjąć decyzję o zweryfikowaniu dotychczasowych nawyków. Coraz częściej stoimy przed dylematem, czy kupić ulubiony produkt, czy poszukać tańszej alternatywy.
Promocje pod lupą
W wielu sklepach znaleźć można oferty promocyjne i akcje specjalne. To okazja, by zaoszczędzić pieniądze. Nie oznacza to jednak, że wszyscy pakują produkty bez zastanowienia.
Nabiał, masło, jakieś jogurty, śmietany, no i pieczywo poszły do góry. Staram się wybierać ceny promocyjne. Jak są oferty typu kup dwa, będzie taniej, to człowiek przelicza, czy faktycznie to się opłaca.
Akcje promocyjne to również chwyt marketingowy, który ma przyciągnąć klientów do danego sklepu. Coraz częściej głównym wyznacznikiem tego, gdzie robimy zakupy, staje się cena.
Staram się korzystać ze sklepowych promocji, tam gdzie jest promocja i jest taniej. Idąc ze 100 zł do sklepu, to jest praktycznie nic. Nic nie można kupić - dwa, trzy produkty i więcej nic.
Zakupy stają się coraz bardziej przemyślane, listy coraz krótsze. Zamiast kupować impulsywnie, staramy się robić listę potrzebnych produktów i trzymać się jej podczas zakupów. To pozwala nam uniknąć niepotrzebnych wydatków i kontrolować budżet domowy. Mocno odczuwają to również emeryci.
Jestem na emeryturze i mam emeryturę taką, jaką mam [..]. Ograniczam się na wszystkim. Oszczędzam najbardziej właśnie na jedzeniu
Warto korzystać z promocji, kupować sezonowe produkty i porównywać ceny w różnych sklepach. To również dobry moment, aby nauczyć się gotować z resztek i ograniczyć marnowanie żywności. Zdecydowanie wyjdzie to wszystkim na dobre.