Pojechał na wakacje do Norwegii. W czasie zakupów cena ziemniaków i truskawek go zszokowała
Dużo się mówi o tym, że życie w Norwegii jest drogie. Jednak wiele osób w pełni sobie to uświadamia dopiero na własnej skórze. Jeden z czytelników Faktu przesłał im zdjęcia cen podstawowych produktów spożywczych w Norwegii. Na takie zakupy można przepuścić wypłatę.
Turysta zrobił zakupy w popularnym w Norwegii markecie Rema 1000. Najbardziej zaskoczyły go ceny podstawowych produktów spożywczych – takich, które w Polsce są dostępne za kilka złotych. Ziemniaki, pomidory, mleko czy cukier okazały się nawet cztery razy droższe niż w kraju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kluski, które zawstydzą leniwe i kopytka. Do masy dodaję tanie warzywo
Ile za ziemniaki w Norwegii?
Aby ugotować obiad w Norwegii, trzeba wydać kilkaset koron. Mężczyznę najbardziej zdziwiła cena ziemniaków:
— Przy stoisku z warzywami, a szczególnie z ziemniakami dosłownie szczęka mi opadła. Podczas gdy w Polsce za kilogram młodych ziemniaków płaciłem ok. 2,50 zł, to tutaj musiałem wyłożyć blisko 40 koron, czyli ok. 14,50 zł i to w promocji. Podobnie szokują ceny pieczywa, cytryn, a truskawki to już prawdziwy odjazd. Za półkilogramowe opakowanie trzeba zapłacić prawie 50 koron, czyli ok. 18 zł — podaje turysta (za: fakt.pl).
Na bochenek chleba trzeba przeznaczyć ponad 44 korony, czyli ok. 16 zł. Pomidory kosztują prawie 50 koron za kilogram, czyli ok. 18 zł, w podobnej cenie są również truskawki, ale osobiście uważam, że to nie jest już aż tak bardzo szokujące.
Dla Norwegów to nie jest duży wydatek
Osoby przebywające na wakacjach w Norwegii muszą się nieźle nagimnastykować, aby wykarmić rodzinę na urlopie za polską wypłatę. Jednak dla Norwegów, zarabiających ok. 56 tysięcy koron brutto (ok. 20 tysięcy złotych), ceny nie wydają się aż tak wysokie. Co więcej, zastanawiające jest to, że niektóre produkty w Polsce potrafią kosztować nawet tyle samo, a jednak nasze średnie wypłaty są dużo niższe od norweskich.
Za kawę w norweskiej kawiarni zapłacisz ok. 30–50 koron, czyli od 10 do 18 złotych, i u nas wygląda to podobnie. Piwo w restauracji jest nieco droższe niż w Polsce – to wydatek rzędu 80–100 koron, ale również u nas w wielu miejscach można zapłacić ponad 20 zł za butelkę – zwłaszcza za piwo rzemieślnicze.
Ceny obiadów w Polsce powoli zbliżają się do norweskiego standardu. Wydatek 40-50 zł za obiad restauracji przestaje już kogokolwiek dziwić. W Norwegii zapłacilibyśmy od 150 do 300 koron, czyli 54–110 zł, czy to aż tak drogo?