Przez tydzień przygotowywała posiłki tylko w mikrofalówce. Teraz ostrzega innych
Mikrofalówka może posłużyć do czegoś więcej, niż odgrzewania pozostałości po obiedzie. A gdyby tak na co dzień gotować dania przy użyciu wyłącznie tego niepozornego urządzenia? Tego wyzwania podjęła się Laura Wingrove, redaktorka portalu BBC Food. Skrzętnie opisała tydzień gotowania posiłków w mikrofalówce, wskazała plusy i minusy takiej praktyki, opowiedziała o tym, jakie dania pozytywnie ją zaskoczyły, a które okazały się fiaskiem.
29.05.2023 14:47
Jak zauważyła autorka materiału, wiele przepisów na dania z kuchenki mikrofalowej wymaga posiadania nowoczesnego, wielofunkcyjnego sprzętu. Przyznała, że sama jest posiadaczką starego urządzenia z ręczną tarczą do odmierzania czasu. Mimo to postanowiła przetestować na niej swoje przepisy. Laura przyrządzała trzy posiłki dziennie, wszystkie przygotowywała przy użyciu mikrofalówki.
Mikrofalówka plus jajko równa się katastrofa
Laurę miło zaskoczył fakt, że szybko i bez brudzenia większej liczby naczyń udało jej się przyrządzić doradę w mikrofalówce z dodatkiem słodkich ziemniaczków oraz mielone mięso, z którego finalnie powstały nachosy z serem. Totalnym fiaskiem zaś okazały się jej próby przygotowania ramenu. Danie nie smakowało tak, jak powinno. Jednak większą katastrofą zakończyło się gotowanie jajka na twardo, które eksplodowało w urządzeniu.
O ile wrzucone do mikrofalówki jajka w skorupce nie zdały egzaminu, tak próbę przygotowania sadzonych Wingrove nazwała absolutnym przełomem. Jak opisuje, do małej miski wbiła jajko, dodała kilka łyżek wody i wstawiła do kuchenki mikrofalowej na około 30 sekund. Białko było zwarte i nie rozpływało się, a żółtko ugotowało się na miękko. Przyznała, że to o wiele szybsze i łatwiejsze rozwiązanie niż smażenie ich na patelni.
Sukcesy i porażki
Sukcesem zakończyło się takie przyrządzanie popularnych deserów z kubka czy makaronu z serem. To, co nie okazało się trafnym wyborem do przyrządzania w mikrofalówce, były owsianki czy naleśniki. Płatki owsiane, jak przyznaje redaktorka, co prawda były szybciej gotowe niż te przyrządzane w klasyczny sposób, ale okazały się niesmaczne, również ich konsystencja nie była zadowalająca. Z kolei naleśniki okazały się oślizgłe i rozmoczone.
Po tygodniu Laura przyznała, że o ile gotowanie wyłącznie w mikrofalówce jest możliwe, tak chętnie wróciła do ponownego korzystania z kuchenki i piekarnika. Dodała jednak, że urządzenie odgrywa teraz większą rolę, kiedy przygotowuje posiłki. Po tym doświadczeniu stwierdziła, że mikrofalówka nadaje się do czegoś więcej niż podgrzewania wczorajszych resztek.