Zakaz smażenia ryb nad morzem? "Tego smrodu nie da się wywietrzyć i doczyścić"
Ryby to dosłownie symbol nadmorskich restauracji i najczęściej je tam zamawiamy. Jednak zdarza się, że są osoby, które chciałyby na tym zaoszczędzić i smażą je w apartamentach, które wynajmują na czas pobytu. To nie podoba się właścicielom, który skarżą się na smród i brud. Postanowili nawet wprowadzić zakazy i kary za ich złamanie.
07.07.2023 | aktual.: 07.07.2023 15:31
Niektórzy wczasowicze są oburzeni nowym regulaminem i uważają to za całkowity bezsens. Za jego złamanie mogą bowiem zapłacić nawet 2 tys. złotych. Tak jest w Mielnie.
Ryby pod ostrzałem. Właściciele apartamentów zakazują ich smażenia pod groźbą kary
Goście lokalu również skarżą się na nieprzyjemne zapachy. Właściciele byli zmuszeni wyremontować kuchnię. Z informacji zebranych przez Wirtualną Polskę wynika, że kary wprowadzone były tylko na czas odmalowania kuchni.
Nie tylko w Mielnie możemy słono zapłacić za smażenie ryby. W innych nadmorskich miejscowościach również obowiązują kary w:
- Łebie i Władysławowie - 300 złotych,
- Gdańsku - 450 zł,
- Ustroniu Morskim i Stegnie - 500 zł,
- Jastarni - 600 zł,
- okolicach Mielna - 1100 zł.
Wczasowicze są oburzeni. "Co za idiotyzm"
Odwiedzającym nadmorskie kurorty niezbyt spodobał się ten pomysł. Szczególnie że ryby w restauracjach są bardzo drogie, a usmażenie ich samemu wychodzi o wiele taniej. Jeden z urlopowiczów przyznał, że kupił rybę od rybaka i usmażył ją w kwaterze.
Właściciel apartamentu w Jastarni przyznał, że na podwyżkach cen w restauracjach cierpi klasa średnia.
W obecnym sezonie mamy wysp paragonów grozy. Za obiad trzeba zapłacić 38 złotych, gdzie rok temu można było znaleźć porcję nawet za 25 zł. Podrożały też same ryby.