Czy krewetki mogą być niebezpieczne? Oto, na co musisz uważać, kupując je w sklepie
Na plażach świata uchodzą za rarytas, a w dietach za wsparcie szczupłej sylwetki. Za tym wizerunkiem kryją się jednak fakty, o których rzadko się mówi. Dowiedz się, co niewidocznego kryje się pod ich delikatną skorupką.
Krewetki z egzotycznego rarytasu prestiżowych restauracji stały się stałym punktem codziennej diety. Są lekkie, eleganckie, łatwe do przygotowania i świetnie komponują się z wieloma daniami, od sałatek po sushi. Wydają się produktem zdrowym i wykwintnym, ale nie zawsze takie są w rzeczywistości.
Za apetycznym wyglądem krewetek często stoi lista substancji, których lepiej unikać w codziennej diecie. Do tego dochodzi pochodzenie z hodowli dające do myślenia, o którym nie zawsze mówi się głośno. Zanim kupisz kolejne opakowanie, dobrze wiedzieć, które krewetki są naprawdę warte swojej ceny, ponieważ wygląd nie zawsze idzie w parze z jakością.
Krewetki kładę na chrupiącej prażynce. Przekąska na miarę gwiazdki Michelin
Skąd pochodzą krewetki? Różnica między dzikimi a hodowlanymi
Najczęściej krewetki w sklepach pochodzą z hodowli zlokalizowanych w Azji, w tym w Wietnamie, Tajlandii, Indiach i Bangladeszu. Hodowle prowadzone są tam na masową skalę, często w gęsto zaludnionych zbiornikach. Aby ograniczyć choroby i przyspieszyć wzrost, stosuje się w nich antybiotyki i różne środki chemiczne.
Z kolei krewetki dzikie poławiane są w naturalnym środowisku, np. u wybrzeży Ameryki Południowej lub Europy. Choć bywają droższe, są bardziej wartościowe, ponieważ mają lepszy smak, mniej zanieczyszczeń i nie są tak silnie wspomagane.
Czytając etykietę, warto zwrócić uwagę na kraj pochodzenia i oznaczenia typu "dziko złowione" lub "z certyfikatem zrównoważonego rybołówstwa". To pierwszy krok do świadomego wyboru.
Krewetki z antybiotykami i chemią – poważny problem
W hodowlach przemysłowych, szczególnie w Azji, krewetki często otrzymują antybiotyki i środki chemiczne, które mają zapobiegać chorobom w przeludnionych zbiornikach. Choć wiele z tych substancji jest zakazanych w Unii Europejskiej, nadal zdarzają się przypadki ich wykrywania w importowanych partiach.
Najczęściej dotyczą one tanich krewetek mrożonych, które nie mają certyfikatów jakości ani wyraźnie wskazanego źródła pochodzenia. Długotrwałe spożywanie takich produktów może wiązać się z ryzykiem oporności na antybiotyki i negatywnym wpływem na zdrowie. Dlatego warto wybierać produkty z przejrzystym składem i sprawdzonym pochodzeniem, nawet jeśli są trochę droższe. W przypadku krewetek jakość naprawdę ma znaczenie.
Zmielone, uformowane, sprasowane – nie wszystko, co wygląda jak krewetka, nią jest
Niektóre produkty w supermarketach (głównie zagranicznych, ale nie tylko) jedynie udają krewetki. Mają podobny kształt, kolor i opakowanie, ale w rzeczywistości są mieszanką zmielonego mięsa krewetkowego, skrobi, tłuszczu i różnych dodatków. To tzw. produkty formowane, czyli coś w rodzaju krewetkowych parówek.
Z zewnątrz prezentują się zachęcająco i wyglądają na pełnowartościowy produkt. W rzeczywistości często zawierają tylko odrobinę mięsa, a cała reszta to składniki poprawiające smak i konsystencję. Taki produkt ma niższą wartość odżywczą i zupełnie inny skład niż świeża krewetka. Dlatego zawsze trzeba spojrzeć na skład i unikać produktów, w których na pierwszym miejscu pojawia się "masa surimi", "mięso formowane" lub "produkt rybny". Jeśli zależy ci na prawdziwych krewetkach, wybieraj te z prostym składem i pełną nazwą gatunku.
Krewetki nastrzykiwane wodą lub chemikaliami – większa masa, mniejsza jakość
Niektóre krewetki, zwłaszcza te mrożone, są nastrzykiwane wodą z dodatkiem fosforanów lub innych substancji, które mają zwiększyć ich masę i poprawić wygląd. Dzięki temu wydają się większe i jędrniejsze, ale w rzeczywistości część, za którą płacisz, to po prostu woda.
Fosforany pomagają zatrzymać wilgoć, ale ich nadmiar w diecie może mieć negatywny wpływ na zdrowie, szczególnie u osób z problemami nerek lub zaburzoną gospodarką wapniowo-fosforanową.
Jeśli po rozmrożeniu krewetki są wodniste, miękkie i tracą objętość, to znak, że mogły być sztucznie napompowane. Najlepiej wybierać produkty z krótkim, prostym składem i bez dodatków typu E451 lub E452.
Jak rozpoznać dobre krewetki? Proste zasady przy zakupie
Wybierając krewetki, warto zacząć od etykiety. Im prostszy skład, tym lepiej. Idealnie, gdy zawiera jedynie "krewetki" i ewentualnie sól. Unikaj produktów z dodatkiem fosforanów (E451, E452), stabilizatorów i konserwantów.
Zwróć uwagę na kraj pochodzenia. Bezpieczniejsze będą te z Europy lub krajów, które podlegają surowym regulacjom, np. Norwegii, Hiszpanii, Argentyny. W przypadku krewetek z Azji warto szukać oznaczeń typu ASC, MSC lub "certyfikat zrównoważonej hodowli".
Ważne też, by wybierać całe krewetki lub ich konkretne części (np. obrane z ogonem), a nie formowane mieszanki. Dobrze, gdy producent podaje nazwę gatunku (np. Litopenaeus vannamei) oraz informację, czy są to krewetki dzikie, czy hodowlane.
Jeśli kupujesz świeże krewetki na wagę, zwróć uwagę na zapach, ponieważ powinien być neutralny, lekko morski, nigdy intensywny ani nieprzyjemny. W przypadku mrożonych unikaj tych, które po rozmrożeniu stają się miękkie i wodniste.
Alergie i reakcje – kiedy krewetki naprawdę mogą zaszkodzić
Krewetki to jeden z najsilniejszych alergenów pokarmowych. Nawet niewielka ilość może wywołać reakcję u osób uczulonych, od łagodnych objawów, jak swędzenie ust i pokrzywka, po poważniejsze, w tym duszności, spadek ciśnienia, a nawet wstrząs anafilaktyczny.
Uczulenie na krewetki może pojawić się nagle, nawet jeśli wcześniej były dobrze tolerowane. Ryzyko wzrasta też przy kontakcie z niedogotowanymi krewetkami.
Osoby z alergią powinny unikać krewetek całkowicie, ale ostrożność zalecana jest również przy zakupie gotowych dań, gdzie mogą znajdować się śladowe ilości skorupiaków.
Zawsze sprawdzaj etykiety i informację o możliwych alergenach. Ze względu na wysoką zawartość cholesterolu, krewetki mogą nie być najlepszym wyborem dla osób z zaburzeniami lipidowymi lub ryzykiem chorób sercowo-naczyniowych.