Sezon trwa, a my swoje? Ekspertka o powtarzającym się złym nawyku z kalafiorem

Choć w polskiej kuchni kalafior najczęściej pojawia się w wersji "z bułką tartą i masłem", to w rzeczywistości całe warzywo – od różyczek po liście – jest kulinarnym skarbem. Sylwia Majcher, edukatorka ekologiczna i ekspertka zero waste, przekonuje, ż jak pozornie niepotrzebne i najczęściej obrywane liście mogą stać się prawdziwym przysmakiem. I ostrzega, że nawet jeśli ich nie jesz, w jednej sytuacji na pewno nie możesz ich usuwać.

Sylwia Majcher, ekspertka kulinarna, o właściwościach kalafioraSylwia Majcher, ekspertka kulinarna, o właściwościach kalafiora
Źródło zdjęć: © Adobe Stock, sylwiamajcher.pl
Magdalena Pomorska

Sezon na kalafiora nie trwa długo i chociaż można cieszyć się różyczkami przez cały rok, to lepiej postawić na sezonowe okazy. Jak wykorzystać kalafior w całości, jak wydobyć jego najlepszy smak i dlaczego obrywanie liści w sklepie może skończyć się nieprzyjemnościami? O to wszystko zapytałam Sylwię Majcher, specjalistkę w temacie, jak od A do Z wykorzystać warzywa w kuchni. Zdradziła mi też patent, jak gotować różyczki kalafiora, żeby w mieszkaniu nie pojawił się charakterystyczny zapaszek.

Liście kalafiora – odpad, który zasługuje na miejsce w kuchni

W sklepach najczęściej sprzedawane są wstępnie poobrywane główki kalafiora, ale na targu i bazarku to często warzywa wprost z pola. I po takie sztuki zdecydowanie w sezonie warto sięgać.

– Kalafior w całości to jest ta róża i jego liście. I jedna, i druga część ma fantastyczne wartości odżywcze. Mnóstwo witamin, których szkoda po prostu marnować – podkreśla Sylwia Majcher.

Dla nieprzekonanych krótki opis. Smak liści jest zaskakujący – delikatnie anyżowy, z nutą orzechową. Można je przyrządzić na wiele sposobów, które wymieniła mi moja rozmówczyni:

  • na świeżo – pocięte na mniejsze kawałki, skropione octem balsamicznym i oliwą, z ulubionym sosem, lekko "pomasowane" dłonią, by zmiękły,
  • ukiszone – idealne do słoika na zimę,
  • jako posypka – drobno posiekane, wzbogacą smak każdej zupy,
  • w cieście naleśnikowym – usmażone staną się chrupiącą przekąską,
  • w formie pesto – z oliwą, czosnkiem i twardym serem, do makaronu lub jako dodatek do pieczonego kalafiora,
  • podpieczone na patelni – jako dekoracja na talerzu.

Majcher przyznaje, że zaczęła przygotowywać liście w chrupiącej wersji z myślą o dzieciach, które nie przepadały za gotowanym kalafiorem. – Okazało się to strzałem w dziesiątkę – mówi z uśmiechem.

Dlaczego nie wolno obrywać liści w sklepie

Wielu kupujących traktuje liście kalafiora jako zbędny balast, dlatego odrywa je jeszcze przy stoisku.

– To jest niezgodne z prawem – ostrzega ekspertka. – Większość sklepów sprzedaje kalafior na wagę. Obrywając liście, zmniejszamy jego masę nawet o jedną trzecią, co dla sklepu oznacza stratę. Z prawnego punktu widzenia to niszczenie towaru – czyn zabroniony.

Poza aspektem prawnym jest też wymiar praktyczny – oderwane liście zostają na miejscu, generując bałagan i dodatkowe odpady. Największa strata jest jednak smakowa. – Kara prawna może nas ominąć, ale karą większą jest to, że nie poznamy fantastycznego smaku liści – zaznacza edukatorka.

Kalafior w kuchni – klasyka i nowe inspiracje

Kalafior to warzywo, które łatwo zepsuć. Najczęstszy błąd wynika z długoletnich przyzwyczajeń i powtarzanych nawyków w kuchni.

- Zbyt długie gotowanie. W przypadku sezonowych warzyw im krócej, tym lepiej. Podobnie jak bób czy szparagi, kalafior nie potrzebuje długiej obróbki – radzi ekspertka.

Warto też zastosować inne metody obróbki termicznej niż gotowanie, stawiając na grillowanie czy pieczenie. Wystarczy pokroić je w grube plastry, smarować oliwą, posypać ulubionymi przyprawami (np. papryką wędzoną, świeżymi ziołami roztartymi w moździerzu) i smażyć 3–4 minuty z każdej strony, by zachował chrupkość. Poza tym kalafior bez obaw można podawać na surowo – np. z sosem miodowym, sezamem i chrupiącą posypką. A jeśli już go gotujesz, to oprócz samej wody, użyj mleka.

- Żeby nie śmierdziało, najlepiej gotować go w mleku. Pół na pół z wodą i wtedy mleko pięknie wsiąknie w sam kalafior. On już nie będzie nieatrakcyjnie pachnieć. Fajnie przełamie się ten smak, a dalej będzie to kalafior, tylko w najbardziej atrakcyjnej postaci po ugotowaniu - punktuje moja rozmówczyni.

Zero waste z kalafiorem na talerzu

W filozofii Sylwii Majcher nic się nie marnuje. Każda część kalafiora może stać się częścią dania – wystarczy odrobina wyobraźni. – Szacunek do produktu od liści po głąb to nie tylko ekologia, ale też sposób na odkrycie nowych smaków – podsumowuje. Kalafior w całości to więcej niż warzywo – to zaproszenie do kreatywnej, sezonowej kuchni, w której nic nie trafia do kosza.

Wybrane dla Ciebie
To najlepsza sałatka andrzejkowa. Tylko nie pomijaj chrupiącego dodatku
To najlepsza sałatka andrzejkowa. Tylko nie pomijaj chrupiącego dodatku
Nie dodawaj od razu tych dwóch składników. Sałatka jarzynowa szybciej się popsuje
Nie dodawaj od razu tych dwóch składników. Sałatka jarzynowa szybciej się popsuje
Nie dodawaj tej przyprawy w proszku. Wiele osób popełnia błąd i potem grzaniec robi się mętny
Nie dodawaj tej przyprawy w proszku. Wiele osób popełnia błąd i potem grzaniec robi się mętny
Co roku na andrzejki robię panierowane kulki serowe. Goście wolą je bardziej niż lanie wosku
Co roku na andrzejki robię panierowane kulki serowe. Goście wolą je bardziej niż lanie wosku
Na andrzejki robię włoskie kulki z mięsem. Więcej sycących przekąsek nie trzeba
Na andrzejki robię włoskie kulki z mięsem. Więcej sycących przekąsek nie trzeba
Gdy portfel świeci pustkami, gotuję jajka i serwuje je w sosie koperkowym. To tanie, ale smaczne danie
Gdy portfel świeci pustkami, gotuję jajka i serwuje je w sosie koperkowym. To tanie, ale smaczne danie
Na obiad robię pierogi ruskie bez ciasta. Smak ten sam, a znacznie mniej roboty
Na obiad robię pierogi ruskie bez ciasta. Smak ten sam, a znacznie mniej roboty
Skórki z pomarańczy odkładam na zapas. Robię z nich pyszny dodatek w lekkim syropie
Skórki z pomarańczy odkładam na zapas. Robię z nich pyszny dodatek w lekkim syropie
W chłodne dni często robię te sycącą zupę. Rozgrzewa i nie potrzeba przy niej dwóch dań
W chłodne dni często robię te sycącą zupę. Rozgrzewa i nie potrzeba przy niej dwóch dań
Polędwiczki z włoskimi dodatkami. Świetne do ryżu i makaronu
Polędwiczki z włoskimi dodatkami. Świetne do ryżu i makaronu
Ten deser robię na pierwszą niedzielę adwentu. Nie muszę odpalać piekarnika
Ten deser robię na pierwszą niedzielę adwentu. Nie muszę odpalać piekarnika
W mroźne wieczory smakuje idealnie. Ta zupa to mój pewniak w okresie jesienno-zimowym
W mroźne wieczory smakuje idealnie. Ta zupa to mój pewniak w okresie jesienno-zimowym
ZATRZYMAJ SIĘ NA CHWILĘ… TE ARTYKUŁY WARTO PRZECZYTAĆ 👀