Skosztowała cateringu świątecznego od Gessler. W bigosie za 84 zł znalazła "niespodziankę"
Dziennikarka kulinarna postanowiła przetestować słynny catering świąteczny Magdy Gessler. Ostre słowa wybrzmiały niczym dzwon — to było nieuniknione. Bigos za 84 złote i inne ultradrogie potrawy musiałyby być naprawdę wybitne, by ktoś stwierdził, że są warte tak ogromnej ceny. Czy tak się stało? Przekonajmy się.
24.12.2023 | aktual.: 24.12.2023 09:44
Jednego Magdzie Gessler nie można odmówić: ma ona naprawdę solidny rozmach. Ceny, które restauratorka nadaje produktom sprzedawanym w swoich lokalach albo chociaż tym sygnowanym swoim nazwiskiem, potrafią zwalić z nóg. Mówiło się o tym właściwie przez okrągły rok, ale apogeum przypadło na grudzień i związane z tym miesiącem święta Bożego Narodzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Słynna oferta świąteczna Magdy Gessler nie pozostawia złudzeń: jeśli chodzi o ceny, jest to jeden z krajowych rekordzistów. Pytanie brzmi: czy razem z "nietypowymi" cenami podąża niezwykła jakość? Dziennikarka kulinarna portalu haps.pl postanowiła to sprawdzić. Zamówiła kilka klasyków z restauracji Gessler "U Fukiera" i... wyraziła ostrą opinię.
"Dziecięca radość szybko prysnęła"
Jak w swoim sprawozdaniu z testowania oferty świątecznej Magdy Gessler napisała dziennikarka, zamówienie z "U Fukiera" przyszło na czas i było pięknie zapakowane. Autorka artykułu cieszyła się nim jak dziecko, ale tylko przez chwilę. Kiedy rozpoczął się test, rzeczona radość szybko prysnęła.
Dziennikarka zamówiła cztery potrawy: barszczyk czerwony, pierogi z kapustą i grzybami, bigos oraz śledzia po kaszubsku. Na pierwszy ogień poszła zupa. Kosztujący 65 złotych barszcz okazał się nieprzyprawiony i niesmaczny. "Nie byłam pewna, czy to barszcz, czy woda po barszczu" - napisała redaktorka. To trochę marne wrażenie, jak na zupę za 65 złotych, prawda?
Najpierw trzęsienie ziemi, a potem napięcie rosło
Pięć pierogów z kapustą i grzybami to w "U Fukiera" koszt 51 złotych. Według dziennikarki było w nich za dużo grzybów w stosunku do kapusty, ciasto było nieapetycznie "pomarszczone", a farsz — za mało pieprzny. Bigos (84 złote!) był co prawda smaczny, ale autorka recenzji znalazła w nim kawałek... zapałki lub innego drewna.
Najgorsze wrażenie na dziennikarce zrobiły zamówione od Magdy Gessler śledzie. Autorka opisała je jako okropne. "Słony, niedobry, włóknisty i chyba niedopieszczony. Koleżanka chciała spróbować - szybko pożałowała. Ja także pożałowałam tych 53 zł" - napisała bezlitośnie redaktorka. Wszystko wskazuje na to, że wydanie łącznie 278 złotych za ten catering nie okazało się dobrym pomysłem!