NewsySzejk z Dubaju kupił krówki w Zakopanem. Zapłacił za nie prawdziwą fortunę

Szejk z Dubaju kupił krówki w Zakopanem. Zapłacił za nie prawdziwą fortunę

Wszyscy przekonaliśmy się na własnej skórze, że wakacje spędzone w polskich regionach turystycznych oznaczają olbrzymi wydatek. Wysokie ceny nie zrobiły jednak wrażenia na pewnym arabskim szejku, który za krówki dla swoich żon zapłacił tyle, ile wiele osób zarabia przez cały miesiąc.

Krupowki w Zakopanem
Krupowki w Zakopanem
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

30.08.2023 11:46

O tym, że Zakopane przeżyło w tym roku prawdziwy szturm turystów z Bliskiego Wschodu, jako pierwszy zaczął informować TVN24. Arabowie ewidentnie polubili stolicę polskich Tatr i to właśnie oni, według relacji wielu sklepikarzy i hotelarzy, uratowali kulejący finansowo sezon.

Podczas gdy dla polskich turystów ceny obowiązujące na Krupówkach to wołający o pomstę do nieba skandal, dla niektórych przybyszy ze wschodu okazały się one, mówiąc wprost, drobnostką. Na słynnej ulicy widywano nawet szejków, którzy bez wahania wydawali fortunę choćby na krówki. To były naprawdę duże pieniądze, nawet biorąc pod uwagę to, że zakupy musieli zrobić nie tylko dla siebie, ale również... kilku żon.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wydałbyś tyle na krówki?

Niezwykła sytuacja z Zakopanego została opisana w Interii. Pan Arek, sprzedawca z Krupówek, opowiedział tam o tym, jak pewnego dnia odwiedził go arabski szejk z kilkoma żonami. Kobietom najwidoczniej bardzo posmakowały zakopiańskie krówki. Już po chwili pan Arek mógł zacierać ręce, bo zrobił interes życia.

Kupił krówki za 2,5 tysiąca złotych. Poprosił o zapakowanie cukierków do oddzielnych torebek i każdej z żon wręczył jedną

- opowiedział Interii sprzedawca. Nasze pytanie brzmi: czy to nie zakończyło się poważnym bólem brzucha? Cóż, jak to mówią: kto bogatemu zabroni?

Krówki można lubić, ale że aż tak?
Krówki można lubić, ale że aż tak?© canva.com

Dużo pieniędzy, dużo wymagań

Według TVN24 w tym roku Polacy, którzy zdecydowali się na wakacje w górach, stawiali raczej na tańsze noclegi. Te bardziej luksusowe stały albo puste, albo były zajęte przez turystów z Bliskiego Wschodu. Ci z kolei, oszołomieni zupełnie inną kulturą i warunkami atmosferycznymi (Arabowie pokochali nasze niższe temperatury i deszcz) postanowili urządzić sobie wakacje życia.

Wybierają towary luksusowe, te tandetne raczej omijają. Oszaleli na punkcie naszych miodów. Kupują je całymi kartonami, rachunek na 500-600 złotych to standard

- opowiedział Interii jeden ze sprzedawców. Tymczasem Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej w rozmowie z Gazetą Wyborczą przyznał, że turyści z Bliskiego Wschodu poza tym, że zostawiają w Zakopanem dużo pieniędzy, są też bardzo wymagający. To oznacza, że wspomniane krówki musiały być naprawdę wysokiej jakości!

Wybrane dla Ciebie