"Ten miód cię otruje". Zielarka ostrzega, jakiego nie kupować
Miód spoza krajów Unii Europejskiej to nie najlepszy (chociaż nierzadko cenowo atrakcyjny) wybór. Przed importowanymi produktami przestrzega dyplomowana zielarka Ewa Kozioł na swoim profilu na TikToku. Wskazuje, że to nie tylko kwestia możliwego stosowania przez tamtejszych pszczelarzy środków zakazanych na terenie Unii. Problemem są również... pyłki kwiatowe.
03.06.2023 | aktual.: 03.06.2023 18:28
Ewa Kozioł to dyplomowana zielarka i propagatorka zdrowego stylu życia. W mediach działa jako blogerka, publikuje treści również w kanałach społecznościowych. Na jej profilu na Tik Toku ("Zielony Zagonek") sporą popularnością cieszy się wideo, w którym zielarka zwraca uwagę na to, by sprawdzać pochodzenie kupowanego miodu. Ostrzega przed tymi spoza Unii Europejskiej, podkreślając, że takie produkty mogą być dla nas trujące.
Zielarka ostrzega przed takim miodem. Może być trujący
Na pewno każdy spotkał się z miodem, na etykiecie którego widniał napis "mieszanka miodów z UE i niepochodzących z UE". Kupując taki produkt, nie wiemy tak naprawdę, skąd dokładnie pochodzi i jak został wyprodukowany. Co gorsza, jak podkreśla Ewa Kozioł, takim produktem można się otruć. Dlatego też apeluje, by sprawdzać dokładnie pochodzenie miodu, a najlepiej sięgać po lokalne wyroby.
Chiński miód w polskich sklepach
Napis "mieszanka miodów z UE i niepochodzących z UE” oznacza, że np. miód polski wymieszano z chińskim. Niestety, producenci nie umieszczają informacji na temat proporcji połączonych ze sobą produktów. Tym samym kupując taki miód, możemy otrzymać mieszaninę składającą się w 90 proc. chińskiego produktu i w 10 proc. z europejskiego. A warto wiedzieć, że miody z Chin charakteryzują się słabą jakością. Dodaje się do nich np. syrop ryżowy.
Jak zaznacza Stowarzyszenie Pszczelarzy Polskich Polanka, to właśnie Chiny są pierwszym na świecie producentem miodu. Unia Europejska co prawda zajmuje drugą pozycję, jednakże ilość produkowanego tutaj miodu nie pokrywa zapotrzebowania, dlatego też importujemy go m.in. z Chin. Eksperci Głównego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych informują, że miody importowane z Chin lub innych azjatyckich krajów są tańsze od naszych lokalnych wyrobów, ale mają też gorszą jakość. Dlatego tak ważne jest czytanie etykiet na opakowaniach miodu.