Newsy"Ten miód cię otruje". Zielarka ostrzega, jakiego nie kupować

"Ten miód cię otruje". Zielarka ostrzega, jakiego nie kupować

Miód spoza krajów Unii Europejskiej to nie najlepszy (chociaż nierzadko cenowo atrakcyjny) wybór. Przed importowanymi produktami przestrzega dyplomowana zielarka Ewa Kozioł na swoim profilu na TikToku. Wskazuje, że to nie tylko kwestia możliwego stosowania przez tamtejszych pszczelarzy środków zakazanych na terenie Unii. Problemem są również... pyłki kwiatowe.

Miód, który może zaszkodzić. Zielarka ostrzega - Pyszności; Fot. Pixabay/TikTok: Zielony Zagonek Ewa Kozioł (screenshot)
Miód, który może zaszkodzić. Zielarka ostrzega - Pyszności; Fot. Pixabay/TikTok: Zielony Zagonek Ewa Kozioł (screenshot)

03.06.2023 | aktual.: 03.06.2023 18:28

Ewa Kozioł to dyplomowana zielarka i propagatorka zdrowego stylu życia. W mediach działa jako blogerka, publikuje treści również w kanałach społecznościowych. Na jej profilu na Tik Toku ("Zielony Zagonek") sporą popularnością cieszy się wideo, w którym zielarka zwraca uwagę na to, by sprawdzać pochodzenie kupowanego miodu. Ostrzega przed tymi  spoza Unii Europejskiej, podkreślając, że takie produkty mogą być dla nas trujące.

Zielarka ostrzega przed takim miodem. Może być trujący

Na pewno każdy spotkał się z miodem, na etykiecie którego widniał napis "mieszanka miodów z UE i niepochodzących z UE". Kupując taki produkt, nie wiemy tak naprawdę, skąd dokładnie pochodzi i jak został wyprodukowany. Co gorsza, jak podkreśla Ewa Kozioł, takim produktem można się otruć. Dlatego też apeluje, by sprawdzać dokładnie pochodzenie miodu, a najlepiej sięgać po lokalne wyroby.

- Miody spoza Unii Europejskiej mogą zawierać szkodliwe dla nas pyłki kwiatowe, które są po prostu trujące, z roślin trujących nieobecnych w dużych ilościach w naszym kraju, na przykład rododendronów. Dodatkowo pszczelarze, którzy tam mieszkają, mogą używać zakazanych przez Unię Europejska leków i antybiotyków. Dlatego zawsze lepiej sięgać po lokalne miody od lokalnych dostawców - przekazuje Ewa Kozioł w nagraniu udostępnionym w social mediach.

Chiński miód w polskich sklepach

Napis "mieszanka miodów z UE i niepochodzących z UE” oznacza, że np. miód polski wymieszano z chińskim. Niestety, producenci nie umieszczają informacji na temat proporcji połączonych ze sobą produktów. Tym samym kupując taki miód, możemy otrzymać mieszaninę składającą się w 90 proc. chińskiego produktu i w 10 proc. z europejskiego. A warto wiedzieć, że miody z Chin charakteryzują się słabą jakością. Dodaje się do nich np. syrop ryżowy.

Jak zaznacza Stowarzyszenie Pszczelarzy Polskich Polanka, to właśnie Chiny są pierwszym na świecie producentem miodu. Unia Europejska co prawda zajmuje drugą pozycję, jednakże ilość produkowanego tutaj miodu nie pokrywa zapotrzebowania, dlatego też importujemy go m.in. z Chin. Eksperci Głównego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych informują, że miody importowane z Chin lub innych azjatyckich krajów są tańsze od naszych lokalnych wyrobów, ale mają też gorszą jakość. Dlatego tak ważne jest czytanie etykiet na opakowaniach miodu.

Wybrane dla Ciebie