Większość ją wylewa, a ja moczę w niej śledzie. Jak nic innego sprawia, że są jędrne i miękkie
Ten płyn do moczenia śledzi jest sporym zaskoczeniem. Jesteśmy przyzwyczajeni do neutralnej w smaku wody lub łagodnego nabiału. A jednak woda po ogórkach wyjątkowo korzystnie wpływa na filety z beczki.
Moczenie śledzi to obowiązkowy etap ich obróbki – bez tego ani rusz. Nawet najbardziej aromatyczny sos, intensywne przyprawy korzenne czy ziołowe dodatki nie są w stanie zrównoważyć mocno słonego smaku filetów z beczki. Najczęściej zalewamy je wodą i wstawiamy na noc do lodówki. Może w tym roku spróbujesz innej metody, która sprawi, że następnego dnia wyciągniesz wyjątkowo mięsiste filety, smaczne nawet bez żadnych dodatków.
Śledzie po królewsku staną się hitem na wigilijnym stole. Każdy poprosi o dokładkę
Jak woda po ogórkach wpływa na strukturę śledzia?
Moczenie śledzi w wodzie po ogórkach to stary domowy trik, który realnie zmienia ich smak i strukturę. Taka zalewa nie tylko wypłukuje nadmiar soli, ale robi to łagodniej niż czysta woda, dzięki czemu śledzie nie tracą charakteru. Kwas mlekowy delikatnie zaokrągla smak ryby, dodając jej świeżości i charakterystycznej, lekko kiszonej nuty.
Jednocześnie kwaśne środowisko wpływa na teksturę mięsa – śledź staje się jędrniejszy i bardziej sprężysty. Nieraz po całonocnym moczeniu w wodzie można wyjąć rozpadające się i wodniste filety – w przypadku wody po ogórkach możesz spać spokojnie. Dodatkowym atutem jest aromat. Śledzie przejmują subtelny zapach czosnku, koperku i przypraw, które były w zalewie. W efekcie ryba pozostaje wyraźna w smaku, ale doskonale zrównoważona – świetnie smakuje nawet solo, bez śmietany czy innych mocno aromatycznych sosów.
Jeśli lubisz tradycyjnego śledzika z olejem i cebulką, ta metoda sprawdzi się o wiele lepiej niż moczenie w maślance.