NewsyW 1996 roku kupiła hamburgera w McDonalds. 25 lat później wyjęła go z szafy

W 1996 roku kupiła hamburgera w McDonalds. 25 lat później wyjęła go z szafy

W 1996 roku kupiła hamburgera w McDonalds. 25 lat później wyjęła go z szafy
Ewa

13.05.2021 08:46

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pewnie większość z nas robiła eksperyment z hodowlą pleśni na lekcji biologii. A jeśli nie, to nie raz wyciągałeś zapomnianą kanapkę z plecaka. Pewna kobieta poszła jednak o krok dalej.

Babcia podbiła TikToka

Filmik, na którym babcia wyciąga z szafy zestaw sprzed 25 lat podbija serwisy społecznościowe. Szybko zdobył ponad pół miliona wyświetleń i kilkadziesiąt tysięcy udostępnień.
Na burgerze nie widać żadnych mechanicznych uszkodzeń ani wgnieceń w bułce.

Ani śladu pleśni

Jednak największe zdumienie budzi fakt, że na burgerze i frytkach próżno szukać śladów pleśni. Na dobrą sprawę wygląda na to, że można by było jeszcze go zjeść. Chociaż, oczywiście, nie polecam :)

Obraz

Nie jest to pierwszy taki przypadek. W 2009 r na Islandii zamknięto ostatnią restaurację McDonald's. Jeden z mieszkańców wyspy postanowił kupić "ostatniego" hamburgera z frytkami i...obserwować go. Umieścił posiłek w szklanej gablocie w jednym z hoteli i zamontował kamerę, dzięki której można podglądać, co się dzieje. Mimo tego, że od najstarszego burgera z szafy dzieli go 13 lat, to oba wyglądają naprawdę podobnie.

Obraz

Nie jest to kwestia konserwantów

Pierwszą myślą, jaka się pojawia, jest to, że hamburgery i frytki ze znanej sieciówki muszą być naszpikowane toną konserwantów. W końcu, jakie jedzenie wytrzymałoby tyle lat w tak dobrym stanie?

Kilka lat temu, w kontekście islandzkiego burgera, McDonald's wydał oświadczenie, że "w odpowiednich warunkach nasze burgery ulegają rozkładowi, jak każde inne jedzenie". Jednak bez obecności wilgoci "jest mała szansa, że pojawi się na nich pleśń czy bakterie, które doprowadzą do zgnicia".
Kotlety są cienkie i mocno wysmażone, więc zanim rozwiną się w nich drobnoustroje, to one po prostu wysychają na wiór. Podobnie frytki: przez dużą ilość soli, cienką strukturę i smażenie w głębokim oleju są nieźle zakonserwowane.

Obraz

Sieć McDonalds zna odpowiedź na takie zjawisko

Na filmik postanowiła zareagować również znana sieć fast-foodów. Wyjaśnia, że nie jest nienaturalnego zjawisko, a na "trwałość" kanapki wpłynął odpowiedni poziom wilgoci.

Bez dostatecznego poziomu wilgoci – czy to w samej żywności, czy w środowisku – bakterie i pleśń nie mogą się rozwijać, a zatem rozkład produktu jest mało prawdopodobny. Przyjrzyj się uważnie – hamburgery, które widzisz, najpewniej są właśnie wysuszone. W żadnym razie nie można o nich powiedzieć, że są takie same, jak w dniu zakuputłumaczą przedstawiciele sieci McDonalds

Sieć zapewnia, że w ich mięsie nie znajdziemy konserwantów i wypełniaczy, a jeśli pozostawilibyśmy domowe jedzenie w podobnych warunkach, to efekt były praktycznie taki sam.