Czy trzeba myć surowe mięso? Wyjaśniamy raz na zawsze
Mycie mięsa to temat, który wywołuje kontrowersje i mieszane opinie dietetyków oraz kucharzy. Jedni myją i się nawet nad tym nie zastanawiają, inni od razu wrzucają filety z paczki na patelnię, a jeszcze inni skrupulatnie szorują zlew i akcesoria kuchenne po umyciu kurczaka. Technolożka żywienia Karolina Kowalczyk zabiera głos w tej sprawie.
Eksperci ds. bezpieczeństwa żywności, w tym Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), odradzają mycie mięsa, sugerując, że taka praktyka może przynieść więcej szkody niż pożytku. Podczas nieuważnego płukania mięsa może dojść do rozprzestrzeniania się bakterii, których i tak nie pozbędziemy się w ten sposób.
Sanepid zaleca, aby zamiast tego skupić się na odpowiedniej obróbce termicznej, która skutecznie eliminuje bakterie. Gotowanie, smażenie lub pieczenie w temperaturze powyżej 70 stopni Celsjusza to jest najlepszy sposób na patogeny. Jednak zalecenia sobie, a praktyka sobie. Kto nigdy nie opłukał filetów albo całego kurczaka przed wrzuceniem do garnka czy na patelnię, niech pierwszy rzuci kamieniem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kurczak otulony miodowym sosikiem. Obiad gotowy w 30 minut
Doktor Karolina Kowalczyk apeluje o zdrowy rozsądek
Wykładowczyni, dietetyczka kliniczna i technolożka żywienia, doktor Karolina Kowalczyk w materiale na TikToku zadaje pytanie:
– Co robią ludzie z deską i nożem po krojeniu mięsa drobiowego, którego nie myją?
W końcu nawet jeśli nie myjesz mięsa, musisz je jakoś pokroić w kostkę czy na mniejsze filety. Wiele osób zdejmuje skórę, samodzielnie filetuje udka. Wtedy na dłoniach, desce i nożu również znajdują się bakterie. Wystarczy styczność z blatem, bliskość innych akcesoriów kuchennych i katastrofa gwarantowana.
Jednak Karolina Kowalczyk wyjaśnia, że myje mięso nie dlatego, aby pozbyć się bakterii, bo te zginą w późniejszej obróbce termicznej – w ten sposób chce usunąć inne zanieczyszczenia.
– Na mięsie drobiowym kupionym w sklepie mogą być różnego rodzaju błonki, jakieś piórka, pazurki, cokolwiek. Po prostu fizyczne zanieczyszczenia, które są na przykład niejadalne, i woda nie tyle ma zmyć bakterie, bo ona tego nie zrobi, ale właśnie opłukać z zanieczyszczeń fizycznych, z rąk, które dotykały to mięso. Dla mnie świadomość tego, że ja bym takiego mięsa nie opłukała, jest nie do przejścia – mówi spokojnie i stanowczo Karolina Kowalczyk.
Do mycia mięsa używa szklanej miski. Nie płucze filetów pod bieżącą wodą, która mogłaby rozpryskiwać bakterie, tylko nalewa wodę do miski, a po umyciu mięsa wylewa ją bezpośrednio do syfonu. Dba również o odpowiednią higienę deski i noża. Dokładnie myje ręce.
Wysyp komentarzy pod nagraniem
Pod nagraniem Karoliny Kowalczyk na TikToku znajduje się ponad 750 komentarzy. Oczywiście zdania są podzielone. Jedni twardo obstają przy myciu mięsa, zastrzegając, że – podobnie jak autorka nagrania – do płukania filetów używają tylko szklanej miski, niektórzy kroją również na szklanej desce, którą potem wrzucają do zmywarki. Nóż, miska, zlew – wszystko jest dokładnie wyczyszczone. Ale nie ma mowy o tym, aby nie umyć kurczaka. Inni nie myją, zwłaszcza jeśli mięso jest paczkowane – wierzą, że producent musiał spełnić wszystkie wymogi sanitarne, inaczej mięso nie byłoby dopuszczone do sprzedaży.
W komentarzach rozwinęła się dyskusja. Jedna z osób zadała pytanie: "Czy myje pani również mięso mielone?", ale i na to pytanie jest przygotowana odpowiedź. W końcu przezorna "pani domu" nigdy nie kupi mielonego mięsa, tylko wybierze najlepsze kawałki wieprzowiny, wołowiny czy drobiu i samodzielnie zmieli je w domu, zachowując przy tym pełną higienę. W praktyce taki ideał rzadko kiedy ma rację bytu.