Dlaczego cola w McDonald's smakuje inaczej? Sportowiec wyjaśnia tę "pułapkę"
Czy też odnosisz wrażenie, że cola w McDonald's ma inny smak niż ta kupiona w sklepie? Nie jesteś jedyny, bo więcej osób to zauważa. Sportowiec Sebastian Żebrowski postanowił wyjaśnić to na swoim Instagramie.
Cola z McDonald’s smakuje inaczej niż ta z butelki, puszki czy dystrybutora w innych lokalach? W internecie krąży mnóstwo teorii, ale ostatnio głos zabrał kulturysta Sebastian Żebrowski, który na swoim Instagramie wytłumaczył, o co dokładnie chodzi. Jako zawodnik NPC Worldwide zna temat od kuchni. Wyjaśnił, jak to wszystko działa i dlaczego ta "pułapka" była przez wiele lat niezauważalna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Matcharnia Sandry Kubickiej - co zamówiłyśmy i jak oceniamy?
Dlaczego cola w McDonald's smakuje inaczej?
Przez wiele lat nie mieliśmy tak naprawdę pojęcia, co się dzieje. To, że cola w McDonald's smakuje inaczej nie jest żadnym przypadkiem, to dokładnie zaplanowany proces. Najsłynniejszy fast food świata zastawił na konsumentów "pułapkę", o której długo nie mieliśmy pojęcia.
- Cola z McDonald's jest słodzona syropem kukurydzianym o wysokiej zawartości fruktozy zamiast normalnego cukru. To zaburza uczucie sytości i sprawia, że chcesz jeść więcej, a zwłaszcza czegoś słodkiego - tłumaczy Sebastian Żebrowski.
Właśnie przez to po głównym posiłku w "maczku", który zapijamy colą, mamy ochotę na lody lub ciastko. I od razu wlatuje na przykład lód McFlurry. Dodatkowo słomki mają większą średnicę niż te standardowe. Jaki to daje efekt? Bierzesz większe łyki, a poziom insuliny i cukru we krwi wzrasta w zastraszającym tempie.
Jest jeszcze jedna rzecz: w każdym zestawie znajduje się kubek coli. To są, zdaniem sportowca, praktyki stosowane po to, byś jadł tam więcej. Dlatego cola w McDonald's budzi tak dużo kontrowersji.
Reakcje internautów
W komentarzach pojawiły się ciekawe spostrzeżenia:
"No i więcej lodu dają po to, aby mniej coli było w kubku."
"Poza tym napoje w maku są z koncentratu. Jak mieliśmy wycieczkę ze szkoły podstawowej, to na zapleczu do kartonów były podpięte rureczki i ta esencja coli mieszała się w automacie z wodą."
"Pracowałem w McDonald's. Cola tam jest robiona na miejscu z syropu i wody. Jest do tego specjalna maszyna. Jak jest mało osób na zmianach, to nie zawsze wymiana syropu następuje na czas. Dlatego smakuje inaczej, bo raz jest mega słodka, a innego razu prawie sama woda."