Dubajskie szaleństwo ogarnęło Polskę. Po czekoladzie i pączkach przyszedł czas na dalsze cuda

Dubajski szał ogarnął Polskę i wcale nie chodzi tutaj o kierunek wakacyjnych podróży. Dubajskie są już nie tylko perfumy, ale też czekolada, pączki, a nawet pizza. Viralowe słodycze z pasty pistacjowej i ciasta kataifi szybko stały się obiektem pożądania także poza Emiratami, a branża gastronomiczna prześciga się w pomysłach na kolejne desery, które nawiązują do tego trendu.

W stylu dubajskiej czekolady powstają kolejne słodkościW stylu dubajskiej czekolady powstają kolejne słodkości
Źródło zdjęć: © Adobe Stock, Pyszności
Ewa Malinowska

Kiedyś modny był słony karmel, potem przyszła pora na pistacje. Gdy wszyscy mieli już dość kolejnych lodów, wafelków i napojów o tym smaku, na rynek wkroczyły pistacje 2.0. Tym razem lecimy do Dubaju, bo orzechy weszły w spółkę z chrupiącym ciastem kataifi. W oryginalnej wersji towarzyszy im także słona pasta sezamowa tahini. Jest trudno dostępna, droga, ale wciąż pozostaje obiektem pożądania i złotym Graalem miłośników słodkości.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sernik dubajski z pistacjami. Lepszy niż kultowa czekolada

Smak szybko zjednał sobie fanów

Pozornie proste połączenie szybko znalazło swoich odbiorców nie tylko w Dubaju.

- Fenomen dubajskiej czekolady wynika z połączenia zasad gastrofizyki i foodpairingu - to przemyślana kompozycja sensoryczna, która dostarcza niezapomnianych doznań oraz daje poczucie luksusu - mówi Marta Szumiata, technolożka żywności i prowadząca blog "Nauka na talerzu".

Ekspertka podkreśla również, że całość jest naprawdę dobrze przemyślaną kompozycją. Mleczna czekolada, kremowa pasta pistacjowa, lekka gorycz tahini, która równoważy słodycz - tutaj nie ma przypadku.

- W jedzeniu chodzi nie tylko o smak, ale także o kontrast tekstur - gładkość czekolady kontra chrupkość kataifi. Dodatkowo emocjonalne skojarzenia z wakacjami w Dubaju czy marzeniami o egzotycznych miejscach sprawiają, że każdy kęs staje się wyjątkowym doświadczeniem. Dubajskie czekolady pojawiają się w limitowanych edycjach. Mimo wysokiej ceny, popyt rośnie (efekt Veblena), a eleganckie opakowania, przypominające szykowną biżuterię, potęgują wrażenie luksusu - zaznacza twórczyni internetowa.

Fenomen dubajskiej czekolady

Wszystko zaczęło się od viralowej czekolady, która powstaje w cukierni "FIX dessert chocolatie", oczywiście w Dubaju. To nie była miłość od pierwszego wejrzenia, a raczej dojrzewające uczucie, bo w sprzedaży jest ona już od kilku lat. Dopiero w ciągu ostatniego roku stała się hitem. Tabliczki tworzy się tam na zamówienie, a czas oczekiwania to aż 3 dni. Zdecydowanie można poczuć się wybrańcem, gdy uda się ją kupić.

Kiedy kolejni influencerzy zachwycali się czekoladą, internet zalała fala wideo z łamania i chrupania tego deseru. Producenci i cukiernicy zakasali rękawy i zabrali się do pracy, dostrzegając w tym trendzie żyłę dubajskiego złota. Powstały odpowiedniki viralowej czekolady, które szybko rozpłynęły się po całym świecie. Wyleciały jednak nie z Dubaju, a Turcji, która zaczęła na większą skalę ją produkować i dystrybuować.

- Dubajska czekolada musi być wyprodukowana w Dubaju - podobnie jak jogurt grecki ma swoje określone standardy. Natomiast określenie "w stylu dubajskim" może odnosić się jedynie do inspiracji egzotycznymi smakami - tłumaczy Marta Szumiata.

Dziś Dubaj poczuć można nawet podczas wizyty w Biedronce czy Lidlu. Ta czekolada jest jednak dla wielu jak pieniądze z komunii - każdy słyszał, nikt nie widział. Poszukiwania ułatwiają lokalne cukiernie, które podłapały temat i zaczęły same produkować tabliczki. Słodki przysmak w wersji rzemieślniczej przegryzać można jednak słonymi łzami - za taką przyjemność trzeba zapłacić między 50 a 80 zł. Nagle okazuje się, że kultowa czekolada z okienkiem nie jest szczytem burżuazji.

Dubajskie słodkości

Gdy już wszyscy dowiedzieli się, dlaczego nadzienie w dubajskiej czekoladzie chrupie, przyszedł czas na przeniesienie go do innych deserów.

- To gra kontrastów - kremowość pistacji i chrupkość kataifi tworzą unikalne połączenie, gdzie oba składniki uzupełniają pieczone, orzechowe aromaty wynikające z reakcji Maillarda. Takie zestawienie sprawdza się nie tylko w czekoladzie, ale i w innych deserach, np. w czekoladach z kawałkami orzechów, ciastach jak kremówka, gdzie chrupiące ciasto kontrastuje z aksamitnym kremem, "maśle" orzechowym z kawałkami fistaszków. Warto więc spróbować dubajskie nadzienie w innych deserach jak na przykład pączki, naleśniki, torty czy serniki - zachęca autorka bloga "Nauka na talerzu".

Zacznijmy od precli. Już dawno nie jest to tylko suche ciasto posypane solą. W warszawskiej sieciówce "Dobre precle" sięgnęli po nadzienie z ciasta kataifi i pasty pistacjowej i włożyli je do środka precli. Do tego czekoladowa polewa i można oddać się błogiej słodkości. Za taką przyjemność zapłacić trzeba 23 zł.

Dubajski precel
Dubajski precel © Pyszności

Wszyscy rozpływają się nad rogalikami z pistacjami, więc i dubajska wersja szybko wkroczyła na słodkie salony. Listkujące, maślane ciasto z chrupiącym, lekko słonym nadzieniem z sieci cukierni A. Blikle kosztuje 29 zł. Podobne rogale znaleźć można m.in. w DESEO, gdańskiej cukierni Le Delice i zapewne w wielu innych miejscach, które na co dzień wyspecjalizowały się we francuskim przysmaku.

Rogaliki dubajskie z A.Blikle
Rogaliki dubajskie z A.Blikle © Pyszności

Jest karnawał, za chwilę długo wyczekiwane przez wszystkich święto, jakim jest tłusty czwartek, więc i pączków nie może zabraknąć. Można się spodziewać, że ich wysyp dopiero przed nami, ale już teraz dorwać można pączki z nadzieniem dubajskim. Jedni obficie sypią je złotem, jakby szykując poczęstunek na specjalną wizytę szejka Dubaju. Inni stawiają na nieco skromniejszą, pistacjową dekorację. Słodki przysmak w Trójmieście znaleźć można od 20 zł. Udało nam się jednak trafić na pączka w sopockiej cukierni Capuccino Cafe za... 49 zł. Chociaż cena robi wrażenie, to trzeba przyznać, że sam rozmiar pączka był spory, a deser naprawdę smaczny.

Pączek dubajski kosztuje prawie 50 zł
Pączek dubajski kosztuje prawie 50 zł © Pyszności

W cukierniach wypatrzeć można również dubajskie tartaletki, monoporcje, brownie i naleśniki. W sklepach pojawiają się nawet napoje, a w Gdańsku kupić można kołacze z pistacjami, ciastem kataifi, lodami i czekoladą (29 zł). Modny deser możesz także przygotować samodzielnie w domu - przepis na dubajski sernik znajdziesz na naszej stronie.

Dubajska pizza

Pociąg się jednak nie zatrzymuje i po viralowe połączenie sięgają nie tylko cukiernicy. Niejeden Włoch z rozpaczy załamywałby ręce, ale do odważnych świat należy. Pizza dubajska brzmi trochę jak hawajska, czyli dość ekscentrycznie. Na szczęście nikt pistacji i kataifi z szynką nie łączy (chyba). Dubajska pizza w łódzkim lokalu Dzielna 43 pojawiła się w ramach trwającego do 9 lutego festiwalu pizzy.

- Co roku przygotowujemy słodką pizzę na festiwal pizzy organizowany przez Jemy w Łodzi, co roku pizza powstaje wraz z cukiernią Cocoart's. Robiliśmy już pizzę z różnymi słodkimi dodatkami, w tym roku padło na viralową czekoladę dubajską. Cukiernia wcześniej przygotowywała również tę czekoladę u siebie, stąd pomysł na przeniesienie tego na pizzę - mówi nam menedżer pizzerni Dzielna 43 Michał Kowalski.

Pozłacane ranty wypełnione są czekoladą, zamiast włoskiej burraty mamy tutaj porcję lodów. No i serce pizzy - pistacje i pasta kataifi.

To raczej propozycja deserowa, chociaż lody i czekolada brzmią jak obiadowe spełnienie marzeń niejednego dziecka.

- Pizza cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem, sprzedajemy codziennie kilkadziesiąt sztuk. Nie planowaliśmy wprowadzać pizzy dubajskiej do stałej oferty jednak nigdy nie mów nigdy - uśmiecha się pan Marcin.

O tym, jak dalej może pójść trend, można długo dyskutować. Jedni już mają go dość i na sam widok dubajskich deserów przewracają oczami, inni niemal nie gubią kapci w biegu po kolejne nowości.

Jedno jest pewne - nie da się przejść obojętnie.

Źródło artykułu: Pysznosci.pl
Wybrane dla Ciebie
Płatki owsiane nie dla każdego. Oto kto powinien z nich zrezygnować
Płatki owsiane nie dla każdego. Oto kto powinien z nich zrezygnować
Gessler sypie do kopytek. Wychodzą puszyste jak chmurka
Gessler sypie do kopytek. Wychodzą puszyste jak chmurka
Wcale nie z łososia, lecz z innej ryby robię farsz do jajek. Każdego skuszą
Wcale nie z łososia, lecz z innej ryby robię farsz do jajek. Każdego skuszą
Mówi się o nich "ubogie kotlety", ale są smaczne. Zrobisz je za grosze
Mówi się o nich "ubogie kotlety", ale są smaczne. Zrobisz je za grosze
Dodaj łyżkę do marynaty. Mięso będzie kruche jak nigdy wcześniej
Dodaj łyżkę do marynaty. Mięso będzie kruche jak nigdy wcześniej
Buraczki zasmażane zawsze robię z tym dodatkiem. Są smaczniejsze i zdrowsze
Buraczki zasmażane zawsze robię z tym dodatkiem. Są smaczniejsze i zdrowsze
Te produkty mogą zastąpić masło. Nadają odpowiednią konsystencję daniom i chrupkość wypiekom
Te produkty mogą zastąpić masło. Nadają odpowiednią konsystencję daniom i chrupkość wypiekom
Wiele osób kupuje taką białą kiełbasę. Nie każdy wie, czy należy ją gotować
Wiele osób kupuje taką białą kiełbasę. Nie każdy wie, czy należy ją gotować
Na Wszystkich Świętych robię dużą miskę. Ta sałatka znika szybciej ze stołu niż jarzynowa
Na Wszystkich Świętych robię dużą miskę. Ta sałatka znika szybciej ze stołu niż jarzynowa
Biorę serek wiejski, jajka i banana. Po chwili mam placki, które rozpływają się w ustach
Biorę serek wiejski, jajka i banana. Po chwili mam placki, które rozpływają się w ustach
Gołąbki bez zawijania przygotowuję z taką kaszą. Nie narobię się, a jest co jeść przez 2 dni
Gołąbki bez zawijania przygotowuję z taką kaszą. Nie narobię się, a jest co jeść przez 2 dni
Mizerię po azjatycku robię przez cały rok. Bardziej chrupiącej nie jadłam nigdy wcześniej
Mizerię po azjatycku robię przez cały rok. Bardziej chrupiącej nie jadłam nigdy wcześniej