Eksperci nie wierzą własnym oczom. Jest najbardziej toksycznym mięsem świata, a my jemy na surowo
Zawiera 13 trwałych zanieczyszczeń organicznych, rakotwórcze środki chemiczne i średnio przynajmniej 10 razy więcej toksyn, niż jego dzikie odpowiedniki. Łosoś hodowlany ma już tak złą opinię na świecie, że w niektórych krajach został zakazany. Tymczasem Polacy dalej wcinają go na potęgę — i to na surowo!
15.07.2023 | aktual.: 15.07.2023 18:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Z pewnością nie mówimy ludziom, żeby nie jedli ryb. Mówimy im, żeby jedli mniej łososia hodowlanego" - twierdzi cytowany przez Polską Agencję Prasową dr David Carpenter, szef Instytutu Zdrowia i Środowiska Uniwersytetu w Albany oraz współautor badania toksyczności ryb hodowlanych. Jego zespół dokonał analizy 700 łososi z całego świata. Wnioski, jakie wysnuli, są przerażające.
Najbardziej toksyczne mięso świata
PCB (środki chemiczne zakwalifikowane przez Międzynarodową Agencję Badania nad Rakiem i Agencję Ochrony Środowiska jako prawdopodobnie rakotwórcze), dioksyny, pestycydy. Te wszystkie szkodliwe substancje ścielą się gęsto w mięsie łososia hodowlanego. Według amerykańskich naukowców w rybach z północnoeuropejskich hodowli, takich toksyn jest nawet 10 razy więcej, niż w dzikich łososiach. Ale to nie wszystko.
Ponieważ łosoś hodowlany kierowany jest głównie do konsumentów, których interesują względy estetyczne, a nie zdrowotne, do jego produkcji używana jest syntetyczna astaksantyna. Jest to czerwony pigment dodawany rybom do pokarmu, a który ma celu zabarwienie ich mięsa na bardziej nasycony kolor.
Barwniki nie są jedynym kontrowersyjnym elementem diety łososi hodowlanych. Według portalu mercola.pl jeszcze w latach 90. ryby te były karmione karmą, w której aż 90 proc. zawartości stanowiła mączka i olej rybny. Dzisiaj te statystyki uległy totalnej dewastacji, osiągając skandaliczny poziom 10-30 proc. Skutkiem tego w łososiach hodowlanych próżno doszukiwać się zdrowych kwasów omega-3, które zastąpił nadmiar kwasów omega-6, PCB i kilkunastu kolejnych zanieczyszczeń organicznych.
Tak niezdrowe, że aż zakazane
Podczas gdy w Polsce cały rynek restauracji sushi — zbudowany de facto na łososiu hodowlanym — kwitnie w najlepsze, niektóre kraje wyraziły stanowczy sprzeciw wobec sprzedawania tego produktu ich mieszkańcom. Nowa Zelandia i Australia zakazały zarówno sprzedaży i konsumpcji łososia hodowlanego, jak i prowadzenia na terenie ich państw szkodliwych dla środowiska ferm.
W tym miejscu warto zaznaczyć, że łosoś to nadal bardzo zdrowa i wartościowa dla organizmu ryba. W tej kwestii nie należy jednak oszczędzać i kupować wyłącznie jego dzikie odmiany, na przykład z Alaski. Różnica smaku i zdrowia jest niebywała, za to kolor jest znacznie mniej "imponujący". To jednak dobra oznaka; w końcu nie wszystko złoto, co się świeci.