NewsyKatarzyna Bosacka pokazała gotowy sos czosnkowy. Nie zostawiła na producencie suchej nitki

Katarzyna Bosacka pokazała gotowy sos czosnkowy. Nie zostawiła na producencie suchej nitki

Nieustraszona tropicielka producenckich matactw znowu w akcji. Tym razem Katarzyna Bosacka naprawdę się rozeźliła. W ramach swojej akcji "Wiem co jem" pokazała, co skrywa "staropolski" sos czosnkowy. Tych składników z całą pewnością nie uwzględniały receptury naszych przodków...

Katarzyna Bosacka pokazała, co zawiera "staropolski" sos czosnkowy
Katarzyna Bosacka pokazała, co zawiera "staropolski" sos czosnkowy
Źródło zdjęć: © YouTube

12.08.2023 12:25

O tym, że producenci nie cofną się niemal przed niczym, żeby osiągnąć jak największe zyski, wiemy już od dawna. Pozornie zdrowe produkty pełne są sztucznych ulepszaczy, które mają za zadanie sprawić, że jako klienci wprost nie będziemy mogli oderwać od nich oczu.

Niektóre chwyty producentów są wyjątkowo paskudne. Zwłaszcza wtedy, gdy ogólny przekaz, którym raczeni są konsumenci, brzmi: kup ten produkt, bo jest zdrowy. Tym sposobem wiele osób spożywa toksycznego łososia hodowlanego, płacąc za niego niemałe pieniądze, podając go dzieciom i przy tym wszystkim będąc w stu procentach przekonanym, że właśnie dostarcza się im czystych wartości odżywczych. Cóż, nic bardziej mylnego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

A jednak norweski łosoś hodowlany to jedynie wierzchołek góry lodowej. W każdym sklepie znajdują się produkty, które mogłyby z nim konkurować pod względem ilości chemii w składzie. Co bardziej bezczelne, zapakowane są w "babciny słoiczek" i opatrzone nazwą "staropolski". Dokładnie tak prezentuje się sos czosnkowy, którego temat poruszyła ostatnio Katarzyna Bosacka.

Czy staropolski sos zawierałby takie składniki?

Sos czosnkowy "Staropolskie Receptury" rzeczywiście wygląda bardzo zachęcająco. Rzemieślnicze skojarzenie wywołane swojskim słoiczkiem, sprawia, że ma się ochotę go kupić choćby bez czytania etykiety. Cóż, po raz kolejny upewniamy się w tym, że zaufanie do producentów nie powinno mieć miejsca.


Katarzyna Bosacka tak opisuje wspomniany sos czosnkowy:

Naturalny, zdrowy, na pierwszy rzut oka przywołuje pozytywne wspomnienia. Do tego na opakowaniu napis 'staropolskie receptury' – no nic tylko zajadać i cieszyć, że dorwaliśmy taki 'naturalny' produkt.

Zaraz później przechodzi do sedna sprawy, czyli tego, co skrywa ten "staropolski" produkt. A w nim: guma guar, guma ksantanowa, sorbinian potasu, benzoesan sodu i żółtko w proszku. W składzie brakuje nawet świeżego czosnku, który zastąpiła wersja suszona.

W tym miejscu warto zaznaczyć, że czytanie etykiet podczas zakupów powinno stać się naszym naturalnym odruchem. Być może nawet więcej podejrzliwości należy kierować ku produktom, które zgodnie z nazwą są tworzone według starodawnych receptur. Bardzo często okazuje się to bowiem zwykła bujda na resorach.

Wybrane dla Ciebie