Klaudia Halejcio zdradziła, jak przygotowuje święta. "By nic nie zmarnowało się po świętach"
Klaudia Halejcio zdecydowanie poczuła atmosferę świąt. Zaprosiła do swojego domu dziennikarkę WP Karolinę Motylewską i porozmawiała o przygotowaniach do tegorocznej Wigilii.
Klaudia Halejcio, znana polska aktorka i influencerka, rozpoczęła swoją karierę już w dzieciństwie, występując w popularnych serialach takich jak "Złotopolscy" oraz "Pierwsza miłość". Obecnie skupia się głównie na działalności w mediach społecznościowych, szczególnie na Instagramie, gdzie dzieli się swoim życiem prywatnym oraz projektami zawodowymi. Tym razem opowiedziała o tym, jak wyglądają święta w jej domu, jak przebiega rodzinna rywalizacja i bez jakich potraw nie wyobraża sobie Wigilii i Bożego Narodzenia.
Pierogi na święta muszą być
Świąteczne przygotowania ruszyły pełną parą również w domach gwiazd. Na wigilijnym stole Klaudii Halejcio nie może zabraknąć pierogów. Chociaż za ich mistrzynię uważała swoją mamę, to na horyzoncie pojawiła się mocna konkurencja.
— Dopóki nie poznałam mojej teściowej, to wydawało mi się, że moja mama robi najlepsze pierogi na świecie. Nagle się okazuje, że również teściowa robi najlepsze na świecie. I one dwie mówią, że ich pierogi są najlepsze. Nigdzie nie zjesz takich, naprawdę — mówi z uśmiechem Klaudia Halejcio.
Mimo iż coraz popularniejsze staje się zamawianie cateringów z restauracji, Klaudia Halejcio i jej rodzina świąteczne dania przygotowują sami. Jej teściowa bierze na siebie klejenie uszek, aktorka piecze ciasta i przygotowuje zimne przystawki — każdy robi to, w czym czuje się najlepiej.
Nie ma sernika z rodzynkami
Wśród świątecznych ciast w domu aktorki próżno szukać tradycyjnych przepisów. Klaudia Halejcio podkreśla, że stawiają na mniej standardowe wypieki, za którymi przepada jej rodzina. Nie może zabraknąć popisowego deseru gwiazdy — tarty z białą czekoladą z borówkami. Jest również klasyczna szarlotka, pojawia się piernik, tiramisu czy też sernik baskijski.
— Robimy to, co lubimy i zjadamy, żeby to się nie marnowało. Mam wrażenie, że kiedyś wszystkiego było tak dużo. Teraz wybieramy rzeczy, które na pewno zejdą, które nam smakują i nie w takich wielkich ilościach — przekonuje.
Klaudia Halejcio z ważnym apelem
Aktorka zwróciła uwagę na problem, który pojawia się często w czasie świąt. Mowa tutaj o dużej ilości jedzenia, która przekracza możliwości zaproszonych gości.
— Mnie po prostu serce się kraja, jak te rzeczy zostają i później musisz jeść je przez 3 dni. Nie możesz patrzeć na sałatkę jarzynową, śledzie już ci się ulewają. Ja mówię: po co to wszystko, po co tak dużo wszystkiego — wyjaśnia Halejcio.
Celem gwiazdy jest ograniczenie ilości jedzenia tak, by nic nie zmarnowało się po świętach. Warto mieć to na uwadze również w swoich domach.
Nadprogramowe posiłki można zamrozić, zanieść do lodówek społecznych lub stołówek dla potrzebujących. Dzięki temu nic się nie zmarnuje, a ty nie będziesz mieć wyrzutów sumienia.