NewsyZostawiła 20 zł napiwku. Bardzo szybko go zabrała, słysząc słowa kelnerki

Zostawiła 20 zł napiwku. Bardzo szybko go zabrała, słysząc słowa kelnerki

Kiedy jemy w restauracji, często zostawiamy napiwki. Chcemy w ten sposób podziękować kelnerowi, że dobrze nas obsłużył. Niestety, czasem pracownik zachowuje się niezbyt profesjonalnie. Kelnerka, która obsługiwała czytelniczkę portalu Popularne.pl, zachowała się skandalicznie.

Kelnerka zachowała się skandalicznie.
Kelnerka zachowała się skandalicznie.
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

10.08.2023 | aktual.: 17.08.2023 11:37

Przypominamy najlepsze materiały z ostatnich kilku miesięcy.


Dalsza część tekstu znajduje się pod filmem.

Kultura jest najważniejsza

Czytelniczka na wstępie podkreśliła, że szanuje pracowników restauracji. Stara się nie utrudniać im życia i odnosić się do nich w kulturalny sposób.

Bardzo doceniam ludzi, którzy pracują w ogólnie pojętych usługach. Handel, gastronomia, salony fryzjerskie i tym podobne branże. Sama chyba nie miałabym nerwów, żeby użerać się z niektórymi klientami. Rodacy bywają trudni w obyciu. Mnie pod tym względem chyba nie ma czego zarzucić. Kiedy jestem w restauracji, traktuję obsługę z dużą kulturą. Uśmiecham się, nie ponaglam i doceniam, kiedy dobrze pracują. Tym razem miało być tak samo, ale w ostatniej chwili zmieniłam zdanie

Kelnerka zachowała się skandalicznie. "Padło słowo locha"

Kelnerka obraziła klientkę i musiała oddać napiwek.
Kelnerka obraziła klientkę i musiała oddać napiwek.© pexels

Chociaż nigdy nie było problemów z obsługą, to pewnego razu poprosiła kelnerkę o zwrot napiwku. Co takiego się stało? Kelnerka była dla niej miła i obsłużyła ją z najwyższą starannością. To były tylko pozory. Okazuje się, że pracownica zrobiła coś okropnego. Tym samym, zdaniem czytelniczki, zasłużyła sobie na takie konsekwencje. Jak sama tłumaczy:

Byłam z koleżanką w knajpce. Zjadłyśmy, wypiłyśmy, więc poprosiłam o rachunek. Zajmowała się nami sympatyczna dziewczyna. Bardzo ogarnięta i to ona pomogła nam wybrać coś z menu. Zapłaciłam kartą, a jej wręczyłam 20 zł za fatygę. Siedziałyśmy jeszcze przez chwilę po opłaceniu rachunku. Miałyśmy się już zbierać, kiedy usłyszałam rozmowę naszej kelnerki z koleżanką. W naprawdę paskudny sposób skomentowała wejście do lokalu dziewczyny przy tuszy. Na pewno padło słowo locha.

Czytelniczka była oburzona tym zachowaniem i zażądała zwrotu 20 zł. Kelnerka początkowo się zdziwiła (i zapewne zdenerwowała), ale oddała pieniądze. Musiała jednak przez chwilę zastanowić się, czy to zrobić. Od razu po tym klientka opuściła lokal. Nie mogła znieść dyskryminowania innych klientów. Zapewne na długi czas jej noga nie postanie w tej restauracji.

Wybrane dla Ciebie