Kupujesz mięso mielone? Odłóż je, jeśli ten napis znajduje się na etykiecie

Wielu z nas kupuje w sklepach mięso mielone. To niezwykłe ułatwienie dla tych, którzy nie mają maszynki do mielenia mięsa bądź czasu, by samodzielnie je zmielić. Nie wszyscy wiedzą jednak, na co zwracać uwagę, wybierając ten produkt w sklepie. Na etykiecie znajdują się cenne, jednak w pewien sposób ukryte, informacje. Jak je odczytać? Podpowiadamy.

Sklep spożywczy. Fot. PixabaySklep spożywczy. Fot. Pixabay

Mięso mielone to fantastyczny składnik, z którego można zrobić wiele różnorodnych dań. Świetnie sprawdzi się jako dodatek do makaronu, ryżu, czy zupy bądź ziemniaków. Z mięsa tego typu powstają doskonałe zapiekanki, ale i kotlety. Warto jednak wybrać jak najlepszy produkt. Czym się kierować, kupując mięso mielone w sklepie? Sprawdźmy.

Kupujesz mięso mielone? Lepiej przyjrzyj się etykiecie

Wybierając mięso mielone w sklepie, przede wszystkim należy zwrócić uwagę na etykietę. Informacja, że mamy do czynienia z „surowym wyrobem mięsnym” powinna nas skutecznie odstraszyć. Oznacza to, że to mięso mielone zawiera dodatki. Nie są one jednak zbyt dobre dla naszego zdrowia. Poza przyprawami i aromatami znajdują się tam jednak mniej atrakcyjne składniki. Mowa tu o stabilizatorach i konserwantach, a także barwnikach, przeciwutleniaczach i wzmacniaczach smaku, które spożywane przez nas w większych ilościach, mogą odbić się na naszym zdrowiu oraz samopoczuciu. Mogą też mieć wpływ na działanie niektórych leków.

Warto również sprawdzić, czy na etykiecie znajduje się napis MOM, który oznacza mięso oddzielone mechanicznie. W tego typu mięsie znajduje się dużo tłuszczu, niewiele białka, a przede wszystkim dużo szkodliwych substancji.

Jak wybierać mięso mielone w sklepie?

Kupowanie mięsa mielonego w sklepie zawsze wiąże się z pewnego rodzaju niepewnością. Warto więc pójść do marketu, który oferuje mielenie mięsa na życzenie. Wówczas będziemy mogli samodzielnie wybrać kawałek mięsa, które ma zostać zmielone. Dzięki temu będziemy mieć pewność, że jest świeże i nie zawiera sztucznych dodatków. Jeśli w pobliskich sklepach nie ma takiej możliwości, warto kupić maszynkę do mielenia mięsa i poświęcić na to chwilę czasu.

Obrazek
Mięso mielone. Fot. Pixabay
Wybrane dla Ciebie
Płatki owsiane nie dla każdego. Oto kto powinien z nich zrezygnować
Płatki owsiane nie dla każdego. Oto kto powinien z nich zrezygnować
Gessler sypie do kopytek. Wychodzą puszyste jak chmurka
Gessler sypie do kopytek. Wychodzą puszyste jak chmurka
Wcale nie z łososia, lecz z innej ryby robię farsz do jajek. Każdego skuszą
Wcale nie z łososia, lecz z innej ryby robię farsz do jajek. Każdego skuszą
Mówi się o nich "ubogie kotlety", ale są smaczne. Zrobisz je za grosze
Mówi się o nich "ubogie kotlety", ale są smaczne. Zrobisz je za grosze
Dodaj łyżkę do marynaty. Mięso będzie kruche jak nigdy wcześniej
Dodaj łyżkę do marynaty. Mięso będzie kruche jak nigdy wcześniej
Buraczki zasmażane zawsze robię z tym dodatkiem. Są smaczniejsze i zdrowsze
Buraczki zasmażane zawsze robię z tym dodatkiem. Są smaczniejsze i zdrowsze
Te produkty mogą zastąpić masło. Nadają odpowiednią konsystencję daniom i chrupkość wypiekom
Te produkty mogą zastąpić masło. Nadają odpowiednią konsystencję daniom i chrupkość wypiekom
Wiele osób kupuje taką białą kiełbasę. Nie każdy wie, czy należy ją gotować
Wiele osób kupuje taką białą kiełbasę. Nie każdy wie, czy należy ją gotować
Na Wszystkich Świętych robię dużą miskę. Ta sałatka znika szybciej ze stołu niż jarzynowa
Na Wszystkich Świętych robię dużą miskę. Ta sałatka znika szybciej ze stołu niż jarzynowa
Biorę serek wiejski, jajka i banana. Po chwili mam placki, które rozpływają się w ustach
Biorę serek wiejski, jajka i banana. Po chwili mam placki, które rozpływają się w ustach
Gołąbki bez zawijania przygotowuję z taką kaszą. Nie narobię się, a jest co jeść przez 2 dni
Gołąbki bez zawijania przygotowuję z taką kaszą. Nie narobię się, a jest co jeść przez 2 dni
Mizerię po azjatycku robię przez cały rok. Bardziej chrupiącej nie jadłam nigdy wcześniej
Mizerię po azjatycku robię przez cały rok. Bardziej chrupiącej nie jadłam nigdy wcześniej