Znany dietetyk nigdy tego nie kupuje. "Nie powinno być dopuszczone do sprzedaży dla ludzi"
Doktor dietetyki Michał Wrzosek wytypował trzy artykuły spożywcze z Biedronki, które lepiej omijać szerokim łukiem. Na liście znajdziemy m.in. sałatkę bardziej kaloryczną od pizzy. A to dopiero początek!
22.06.2023 07:12
Ekspert nie ma wątpliwości. Te produkty spożywcze nie powinny lądować w naszych koszykach zakupowych. Na sklepowych półkach na pewno znajdziemy ich zdrowsze czy też tańsze odpowiedniki. "Nie daj się oszukać" - przekazuje dr Michał Wrzosek. O jakich produktach mowa? To między innymi bardzo popularna przyprawa i, rzecz jasna, parówki. Dietetyk mówi o nich wprost: nie powinny być dopuszczone do sprzedaży.
Tych produktów nie kupuj. Dietetyk ostrzega
Dietetyk kliniczny dr Michał Wrzosek podzielił się z internautami wiedzą na temat produktów, po które nie warto sięgać, robiąc zakupy w Biedronce. Wskazał na trzy artykuły spożywcze: różową sól himalajską, gotową sałatkę i parówki. W przypadku soli zaznaczył, że jest droższym i wcale nie zdrowszym zamiennikiem tradycyjnej kuchennej soli. W rzeczywistości obie mają podobne składy chemiczne, a zawartość składników mineralnych w soli himalajskiej jest tak naprawdę niewielka.
Kolejnym produktem na liście była gotowa sałatka warzywna z jajkiem pakowana w plastikowy pojemnik. Dr Michał Wrzosek mówi wprost, że zamiast warzyw produkt na pierwszym miejscu w składzie ma... olej. Ponadto, jak zauważa dietetyk, sałatka ta ma więcej kalorii niż pizza! Na etykiecie widnieje, że 100 gramów produktu dostarcza aż 254 kalorie. Dla porównania, ta sama ilość pizzy Margheritta ma około 220 kalorii. "Nie daj się oszukać" - kwituje ekspert.
Dr Michał Wrzosek: "Ten produkt nie powinien być dopuszczony do sprzedaży"
Na końcu ekspert wymienił parówki wędzone z kurczaka, pakowane w kilogramowe opakowanie. Sam skład produktu zajmuje dobrych kilkanaście linijek. Znajdziemy tam konserwanty, wzmacniacze smaku i mnóstwo innych dodatków, których w produkcie dobrej jakości być nie powinno. Dietetyk wskazał również, że parówki te są wyprodukowane z mięsa oddzielanego mechanicznie, czyli resztek oddzielonych od kości, zmielonych na gładką masę i dodawanych do produktów mięsnych.
Mięso oddzielone mechanicznie (MOM) zawiera dużo tłuszczu, mało białka i liczne szkodliwe substancje. Zgodnie z normami, takie mięso nie powinno mieć więcej niż 70 proc. wody, 20 proc. tłuszczu i nie mniej niż 12 proc. białka. Oznacza to, że produkty zawierające MOM mogą być dwukrotnie bardziej tłuste niż te z naturalnym mięsem. Warto zaznaczyć, że MOM jest szczególnie podatne na psucie i ataki bakterii z powodu jego drobnego rozdrobnienia. Dlatego wyroby z mięsem oddzielonym mechanicznie muszą być zabezpieczone za pomocą konserwantów.