Namocz i odstaw bób na godzinę. Większość nie wie, dlaczego to ważne

Jedzenie bobu to nie tylko uczta dla podniebienia, ale również wiele prozdrowotnych korzyści dla organizmu. Niektórzy jednak po jego zjedzeniu mogą odczuwać niekomfortowe wzdęcia. Jak tego uniknąć? Wystarczy zrobić jedną rzecz — pomoże ona prawie wszystkim. A czemu prawie? Bo średnio 1 na 1000 osób w ogóle nie powinna jeść tego warzywa.

Bób to warzywo strączkowe, które jako kulinarny specjał cenione było już tysiące lat temu. Raczący się nim starożytni Rzymianie mogli jednak nie znać wszystkich korzyści płynących ze spożywania tych niepozornych, zielonych nasion. A jest ich naprawdę sporo; na bobie zyskuje niemal cały nasz organizm. Wyjątek stanowią ludzie cierpiący na fawizm, ale do tego jeszcze przejdziemy.

Zanim zabierzesz się za gotowanie bobu, należy poznać cechy, jakie noszą najlepsze jakościowo nasiona warzywa. Śmiało można bowiem uznać, że odpowiedni wybór bobu, to już połowa sukcesu. Dlatego, będąc w sklepie, najpierw zwróć uwagę na kolor nasion. Powinien być jasny i jednolity. Wszelkiego rodzaju przebarwienia i plamy źle o nim świadczą. Staraj się też wybierać niezbyt duże ziarna. Ich zapach powinien być neutralny, a struktura — jędrna.

Cztery, jakże ważne, słowa: nie zapomnij o namaczaniu. Dlaczego jest to aż tak ważne? Obecne w bobie oligosacharydy działają wzdymająco. To dlatego niektórzy gotują bób z dodatkiem kminku, oregano albo rozmarynu. Zioła te spowalniają odbywającą się w naszych żołądkach fermentacje, ale jednocześnie zmieniają smak bobu, na co nie wszyscy mogą mieć ochotę.

Dlatego też istnieje inny, sprawdzony sposób na zneutralizowanie wzdymającego działania bobu: namaczanie. Przed gotowaniem zalej więc bób gorącą wodą i pozwól mu tam "leżakować" przez godzinę czy dwie. Od razu stanie się lżej strawny. Jeśli mimo to obawiasz się skutków zjedzenia tego warzywa, możesz dodatkowo zrezygnować ze spożywania jego skórek. To właśnie one uchodzą na najbardziej ciężkostrawne.

Średnio jedna na tysiąc osób w Polsce nie może spożywać bobu, nawet wtedy, gdy zastosuje wszystkie triki na uczynienie go lżej strawnym. Osoby te cierpią na fawizm, chorobę bobową. Jest ona spowodowana rzadką mutacją genetyczną, przez którą w organizmie odnotowuje się niedobór jednego z enzymów. Skutki mogą być opłakane: od wymiotów i bólu w lędźwiowym odcinku kręgosłupa, aż po groźną niedokrwistość.

Bób powinien być również odstawiony przez osoby chorujące na refluks żołądkowo-przełykowy (chociaż obecny w bobie kwas foliowy jest dobry dla kobiet w ciąży, to i tak już uporczywe zgagi mogą stać się bardziej nieznośne), dnę moczanową i cukrzycę. Warzywo to posiada bowiem wysoki indeks glikemiczny, który wzrasta jeszcze po ugotowaniu.