Nie eksperymentuję ze śledziami. Rok temu moczyłam je w ten sposób i wyszły doskonałe
Triki na moczenie śledzi mnożą się w internecie, ale odkąd poznałam ten sposób, nie eksperymentuję już z żadnym innym. Okazuje się, że wcale nie trzeba odprawiać skomplikowanych rytuałów, aby płaty były delikatne i smaczne, nawet bez dodatków.
Śledzie z beczki mają intensywny smak i zawierają bardzo dużą ilość soli, która jest potrzebna do ich konserwacji. Teraz nie ma rady – trzeba nieco złagodzić ostre nuty w filetach, aby wigilijne potrawy miały bardziej zbalansowany smak. Najpopularniejsze jest moczenie w wodzie i od tego trzeba zacząć, ale potem przechodzę do kolejnego etapu z wykorzystaniem tradycyjnego polskiego nabiału.
Śledzie po królewsku staną się hitem na wigilijnym stole. Każdy poprosi o dokładkę
Sposób na zbalansowany smak wigilijnych śledzi
Po wstępnym wypłukaniu śledzi w wodzie czas na ostateczne szlify. Wylewam wodę, delikatnie osuszam płaty przy pomocy ręcznika papierowego, przekładam je do miski i zalewam kefirem. Dzisiaj już mało popularny nabiał doskonale redukuje nadal przebijający słony smak śledzi i nadaje im subtelnej miękkości. W efekcie filety wychodzą bardziej kremowe w odbiorze i o wiele delikatniejsze. Świetnie sprawdzają w potrawach, które nie przewidują gęstych kremowych sosów, a pozwalają rybie odegrać główną rolę.
Jak długo moczyć śledzie w kefirze?
Ten etap nie wymaga już długiego leżakowania w lodówce. Po wstępnym moczeniu w wodzie wystarczy już 30–60 minut kąpieli nawilżającej w kefirze. Następnie delikatnie opłucz filety z nabiału i osusz na ręczniku papierowym, aby były odpowiednie do sałatek, koreczków lub wigilijnego tatara. Po tej prostej kuracji śledzie wychodzą tak smaczne, że zawsze zjadam kilka kawałków, zanim wymieszam je z dodatkami.