Nie kieruj się do lodówki w sklepie. Ekspertka wyjaśnia, jakie napoje skuteczniej orzeźwiają w upały
Nadeszły upragnione w wakacje ciepłe dni, a co za tym idzie dylemat - jak się odpowiednio schładzać. Nie deser lodowy czy szklanka wypełniona gazowanym napojem i kostkami lodu powinny być obiektem westchnień. Dr Hanna Stolińska, dietetyk kliniczny, wyjaśnia zalety gorącej herbaty i izotoników, ostrzegając jednocześnie przed najgorszymi, a modnymi wyborami.
Latem, a szczególnie w dni, kiedy słupki termometrów pokazują okolice 30°C i więcej, instynktownie sięgamy po zimne, orzeźwiające płyny. Nierzadko też gazowane, podawane z kostkami lodu, kojarzące się z reklamowanym obrazem ulgi w upalne dni. Tymczasem wiele kultur stroni od takich wyborów, stawiając na gorące napoje albo na propozycje z solą zamiast cukru w składzie.
Gorąca herbata – paradoksalny sprzymierzeniec w lecie
Jak wyjaśnia dr Hanna Stolińska, ciepła herbata może działać zupełnie odwrotnie do naszych przypuszczeń – nie przegrzewa, ale wspomaga naturalne mechanizmy chłodzenia.
– Gorąca herbata faktycznie może pomagać w ochłodzeniu organizmu, szczególnie w suchym i przewiewnym klimacie. Picie ciepłego napoju podnosi temperaturę ciała od środka, co pobudza mechanizm pocenia się, a odparowujący pot schładza skórę. Efekt działa najlepiej, gdy powietrze jest suche, natomiast w dusznym i wilgotnym upale jest mniej odczuwalny – tłumaczy.
Znaczenie mają także dodatki do napoju oraz rodzaj herbaty. Jak mówi dietetyk:
– Duża ilość cukru w napoju obciąża organizm w upale, dlatego najlepiej pić herbatę bez słodzenia lub ewentualnie z odrobiną miodu, dodanego po lekkim przestudzeniu napoju. Jeśli chodzi o wybór rodzaju herbaty – czarna i zielona dostarczają kofeiny, więc dobrze nie przesadzać z ilością, natomiast świetnie sprawdzają się herbaty ziołowe, takie jak mięta, która daje uczucie chłodu, czy rooibos, który nie zawiera kofeiny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Królewska pianka biało-czerwona. Słodkości bez włączania piekarnika
Domowy izotonik – prosty napój o dużej mocy
Podczas wysokich temperatur ciało traci nie tylko wodę, ale i elektrolity. Braki te mogą prowadzić do zmęczenia, spadku odporności czy bólów głowy. Zamiast sięgać po gotowe napoje izotoniczne z dużą ilością cukru, można przygotować własny – w kilka minut.
– Domowy izotonik to prosty sposób na szybkie nawodnienie i uzupełnienie minerałów traconych z potem. Wystarczy litr wody, sok z cytryny lub pomarańczy, łyżka lub dwie syropu z agawy oraz szczypta soli. Tak przygotowany napój uzupełnia płyny, sód, potas i magnez, a dodatek węglowodanów pomaga szybciej przyswajać wodę – wyjaśnia dr Stolińska.Dzięki temu prostemu przepisowi możemy w łatwy sposób zadbać o skuteczne nawodnienie i wspomóc organizm bez zbędnych, sztucznych dodatków.
Dzięki temu prostemu przepisowi możemy w łatwy sposób zadbać o skuteczne nawodnienie i wspomóc organizm bez zbędnych, sztucznych dodatków.
Czego lepiej unikać w gorące dni?
Nie wszystkie napoje gaszą pragnienie – niektóre wręcz zwiększają ryzyko odwodnienia. Dr Hanna Stolińska radzi, by ograniczyć te, które obciążają organizm.
– W gorące dni warto unikać alkoholu, który odwadnia i zaburza termoregulację, słodkich napojów gazowanych, które powodują skoki cukru we krwi i mogą nasilać pragnienie, bardzo mocnej kawy w dużych ilościach oraz napojów energetycznych, które łączą w sobie dużą dawkę kofeiny i cukru, obciążając serce – mówi ekspertka.
Dietetyk podkreśla, że nawet popularne napoje, które kojarzymy z orzeźwieniem, mogą w gorące dni działać na naszą niekorzyść.
– Alkohol, nawet w postaci lekkiego piwa, odwadnia i zaburza termoregulację. Napoje energetyczne i słodkie napoje gazowane zawierają duże ilości cukru, który podnosi pragnienie i powoduje skoki energii, a później jej gwałtowny spadek. Bardzo słodkie kawy mrożone również nie sprzyjają nawodnieniu, a dodatkowo obciążają układ pokarmowy. Jeśli już się na nie zdecydujemy, warto równoważyć je dużą ilością czystej wody – radzi.
Matcha – modny, ale wymagający rozsądku wybór
Jaskrawozielony proszek z Japonii stał się w ostatnich latach bardzo modny. Można z niego przygotować zarówno ciepły napar, jak i chłodne letnie napoje. Zdaniem dr Hanny Stolińskiej, matcha ma wiele zalet, ale nie u każdego sprawdzi się w dużych ilościach.
– Matcha może być dobrym wyborem latem, bo zawiera antyoksydanty, umiarkowaną ilość kofeiny i L-teaninę, która łagodzi jej pobudzające działanie. Można pić ją na zimno, np. jako matcha latte na lodzie lub matcha tonic – podpowiada dietetyk.
Nie każda wersja matchy jest jednak równie zdrowa.
– Warto pamiętać, że przy dużym spożyciu innych napojów z kofeiną można łatwo przekroczyć bezpieczną dzienną dawkę. Należy też uważać na wersje z dużą ilością cukru czy syropów, które osłabiają prozdrowotne właściwości napoju. Matcha tonic jest orzeźwiający, ale zawiera tonic z chininą i często z cukrem, więc u osób z wrażliwym żołądkiem może wywołać dyskomfort – ostrzega ekspertka.
Co pić w upały?
Wachlarz możliwości, po jaką zawartość szklanki czy butelki sięgać, jest całkiem spory. Jeśli jednak nie masz możliwości wybrać czy przygotować najbardziej polecanych propozycji na upały, takich jak izotonik w wersji domowej, warto pamiętać, że to nie zimna puszka z lodówki będzie najlepsza, a po prostu woda.
– W upalne dni najlepiej sprawdzają się napoje, które realnie nawadniają organizm i dostarczają mu elektrolitów. Do najbezpieczniejszych i najskuteczniejszych wyborów należy woda, ewentualnie z dodatkiem cytryny, mięty czy owoców - mówi dietetyczka.
Uwagę powinny wzbudzić natomiast propozycje, które zawierają kofeinę lub cukry. Te składowe napojów spożywane w nadmiarze mogą działać odwadniająco, dlatego najlepiej ograniczać je do jednej lub dwóch porcji dziennie. Należą do nich zielona lub czarna herbata podawana na zimno, kawa mrożona bez ciężkich dodatków, matcha tonic oraz soki owocowe 100 proc.