Odkrojenie końcówek nie wystarczy. Do fasoli dodaj łyżeczkę tego płynu
Jak ugotować fasolkę, żeby nie przypominała koszmaru z przedszkola? Wystarczy prosty dodatek pod koniec gotowania, który poprawi jej strukturę i kolor. Szparagówka wyjdzie jędrna i smaczna – dzieciaki ją pokochają, a ciebie zdziwi cisza podczas obiadu.
Zielona, żółta, a może fioletowa? W sezonie na szparagówkę mam w kuchni miejsce na każdą ilość w dowolnym kolorze. To jedno z moich ulubionych warzyw – głównie dlatego, że świetnie komponuje się w wielu różnych potrawach. Rano dodaję ją do jajecznicy, po południu zapiekam pod beszamelem, a wieczorem serwuję na zimno.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fasolkę szparagową podaję po francusku. Nie nadążam z dokładkami
Jak podkręcić kolor fasolki szparagowej?
Najpierw odcinam końcówki, a wraz z nimi zdejmuję łyko biegnące wzdłuż strączków. Potem myję fasolkę pod bieżącą wodą, zalewam zimną wodą i gotuję przez 10-15 minut. Co jakiś czas sprawdzam miękkość, bo nie chcę, aby fasolka się rozgotowała – czas gotowania jest uzależniony od wielkości strąków.
Aby szparagówka zachowała ładny kolor, pod koniec gotowania dodaję do niej łyżeczkę soku z cytryny. Dla wzmocnienia smaku dorzucam jeszcze pół łyżeczki soli i odrobinę cukru jak radziła babcia.
Zawsze warto to zrobić po ugotowaniu fasolki
Kolejną rzeczą, którą zawsze robię, jest blanszowanie – fasolkę wykładam na durszlak i przelewam lodowatą wodą z kranu. W ten sposób definitywnie kończę proces gotowania strąków, dzięki czemu nie miękną bardziej niż jest to potrzebne i po prostu smakują lepiej.
W letni wieczór uwielbiam podawać ją z prostymi dodatkami we włoskim stylu. Mieszam z oliwą i czosnkiem pokrojonym w ekstremalnie cienkie plasterki, posypuję startym parmezanem.