Rodzice podają dzieciom ten napój niemal codziennie. Nie wiedzą, jak mogą szkodzić
Mówi się, że dobrymi chęciami jest wybrukowane piekło. To porzekadło bardzo często dotyczy rodziców i dzieci, nad którymi piastują opiekę. Chcemy dobrze, ale nie zawsze nam wychodzi. Co zrobić? Po pierwsze — czytać składy. Zwłaszcza napojów, które mogą wydawać się zdrowe.
15.05.2024 10:42
Z jednej strony chcemy chronić naszych podopiecznych przed chorobami cywilizacyjnymi, dbać o ich dobre samopoczucie i prawidłowe rozwijanie młodych organizmów. Z drugiej — bez żadnego wahania podajemy im napoje, których skład jest często — mówiąc delikatnie — niezbyt korzystny. Szczególnie częstym wyborem rodziców są syropy owocowe. W końcu są rozpuszczane z wodą, więc summa summarum wychodzą na dobre, prawda? Cóż, nie zawsze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To, co pijemy, ma znaczenie
Chyba każdy rodzic w Polsce wie, że serwowanie dzieciom coli czy innych napojów gazowanych nie przykłada się do budowania zdrowego organizmu. I można powiedzieć: wszystko z umiarem. To oczywiście racja, ale problem zaczyna się wtedy, gdy dziecko nie chce już nawet spojrzeć na zwykłą wodę. W takich sytuacjach wielu z nas uznaje syropy owocowe za "mniejsze zło". Czy słusznie?
Zobacz także
Syrop malinowy — niekoniecznie zdrowy
Minimalna ilość zagęszczonego soku z malin, syrop glukozowo-fruktozowy, sztuczne słodziki, kwasek cytrynowy. To zaledwie część składników zawartych w popularnych na rynku syropach malinowych. Czy znany producent daje nam pewność tego, że produkt jest dobrej jakości? Jak najbardziej... nie. Być może nawet wręcz przeciwnie. Co dokładnie możemy znaleźć w takich "owocowych" wyrobach?
Poza wspomnianymi już składnikami, syropy malinowe to w dużej mierze koncentraty. I uwaga — nie tylko z malin. Nie brakuje tam koncentratu z tańszych wyrobów: marchwi, buraka, czarnej porzeczki. Rekordziści są naprawdę bezczelni. W składzie syropu (oczywiście takiego "o smaku malinowym", bo formułki muszą się zgadzać) znajdziemy... 0,1 proc. zagęszczonego soku z malin. Cała reszta to skondensowana aronia, a także cukier i aromaty. Dramat, prawda?
Syropy smakowe — jest nadzieja
Oczywiście powyższy akapit nie oznacza, że na rynku nie ma syropu malinowego dobrej jakości. Najlepsze tego rodzaju produkty zawierają tylko dwa składniki: sok z malin (w ilości nawet 55 proc.) i ekologiczny cukier trzcinowy. Przepaść pomiędzy takim artykułem a innymi, łudząco podobnymi, jest więc olbrzymia. Są jednak dobre tego strony. Skoro ta przepaść jest taka duża, łatwo jest ją dostrzec. Wystarczy tylko pochylić się nad etykietą...