PrzepisBoże NarodzenieWigilijny stół Ewy Wachowicz zapiera dech. Bratanica pokazała prywatne zdjęcia

Wigilijny stół Ewy Wachowicz zapiera dech. Bratanica pokazała prywatne zdjęcia

Jak wygląda Wigilia w rodzinnych stronach Ewy Wachowicz? Zawsze mamy 12 dań, ale troszkę oszukujemy. Do tej liczby wliczamy naprawdę wszystko. Nawet dodatki takie jak ziemniaki czy kapustę w różnych wersjach liczymy osobno, żeby mieć pełny zestaw. Dzięki temu niejednokrotnie wychodzi nawet więcej niż 12 potraw. I tak jak w każdej rodzinie, obowiązkowe są: opłatki, sianko, wspólne kolędowanie i – co najważniejsze – zawsze jedno wolne miejsce przy stole, czekające na "zbłąkanego wędrowca". A uwierzcie, że takich gości w naszym domu nie brakuje. Ale od początku.

Ewa Wachowicz z bratanicą
Ewa Wachowicz z bratanicą
Źródło zdjęć: © Karolina Wachowicz

Od kiedy pamiętam, święta Bożego Narodzenia spędzam w gronie rodzinnym, niemal zawsze w domu mojej cioci i matki chrzestnej albo u jej brata, a mojego taty. Mimo że od lat nie mieszkam w Polsce, to możliwie jak najczęściej staram się wracać i spędzać czas z rodziną. Większość potraw moi bliscy przygotowują samodzielnie. Mówię moi bliscy, bo ja… jestem trochę na bakier z gotowaniem. Ale moja kuzynka Ola i siostra Alicja wręcz przeciwnie. Czasami jednak i ja muszę coś zrobić. W naszej rodzinie istnieje tradycja, że każdy powinien wziąć czynny udział w przygotowaniach świątecznych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Małopolskie tradycje wigilijne — wiecznie żywe w naszym domu

W Małopolsce, regionie, z którego pochodzi moja rodzina, Wigilia ma swój szczególny charakter. Choć w wielu polskich domach na wigilijnym stole gości karp, barszcz z uszkami, kapusta z grzybami i pierogi, w Małopolsce szczególnie zwraca się uwagę na potrawy przygotowane zgodnie z tradycjami przekazywanymi z pokolenia na pokolenie. W domu Ewy Wachowicz i mojego taty nie brakuje takich specjałów jak: barszcz czerwony na zakwasie i zupa grzybowa. Ta pierwsza głównie u cioci, druga zaś typowa jest dla domu mojej mamy. Często gotuje się ją na bazie suszonych grzybów leśnych, co nadaje jej wyjątkowego smaku.

Jest też obowiązkowy karp w galarecie, którego osobiście uwielbiam. Co ciekawe, w Małopolsce często podaje się także kompot z suszu, który w przeciwieństwie do kompotów przygotowywanych ze świeżych owoców, jest robiony z suszonych jabłek, śliwek i gruszek. To niezwykle aromatyczny napój, który idealnie komponuje się z pozostałymi daniami. Jego smak i aromat od zawsze kojarzy mi się ze świętami. I chociaż nie jestem wielką fanką jego smaku, to nie mogę odmówić sobie chociaż symbolicznej szklaneczki. Inne obowiązkowe pozycje kulinarne, to także: pierogi (z odmiennymi farszami), łazanki z makiem i zawsze obecna w naszej rodzinie kasza z grzybami.

Wigilijny stół Ewy Wachowicz
Wigilijny stół Ewy Wachowicz© Licencjodawca

Wspólne gotowanie w domu Ewy Wachowicz. Rodzinna tradycja

W naszej rodzinie najważniejsze jest to, że każdy angażuje się w przygotowanie Wigilii. Choć ja, jak wspomniałam, nie jestem fanką gotowania czy pieczenia, to wciąż staram się pomóc, jak mogę. Zazwyczaj biorę na siebie obowiązki mniej wymagające, jak krojenie warzyw, nakrywanie do stołu, rozdzielanie opłatków czy serwowanie gotowych dań.

"Szefową kuchni" jest zawsze Ewa! Przygotowuje dania dużo wcześniej przed Wigilią (zwłaszcza pierogi, uszka i pierniczki) i pomagają jej w tym inni członkowie rodziny. Większość z nich uwielbia przyglądać się i czynnie angażować w gotowanie czy pieczenie. Zdarza się też, że niektóre potrawy na naszym wigilijnym stole pochodzą z restauracji Zalipianki Ewy Wachowicz. Mogę jednak zapewnić, że wszystkie dania przygotowywane są z sercem. I to czuć! Uwierz na słowo, że każde danie smakuje doskonale. Oczywiście mam swoich "faworytów", jak karp (w każdej odsłonie!) czy barszcz z uszkami, ale… tradycja mówi, że trzeba skosztować każdego dania. Przynajmniej odrobinę.

Tak wyglądają święta u Ewy Wachowicz
Tak wyglądają święta u Ewy Wachowicz© Karolina Wachowicz

Wspólne rozmowy, śmiech i obowiązkowo śpiewanie kolęd

Wigilia w rodzinie Wachowiczów to nie tylko jedzenie, ale także spędzanie czasu razem. Tradycja śpiewania kolęd jest u nas tak samo ważna, jak sama kolacja. Cała rodzina, po złożeniu sobie życzeń, zjedzeniu kolacji i podzieleniu się opłatkiem, zaczyna śpiewać kolędy. Przyznam się, że totalnie nie mam "głosu" i śpiewanie idzie mi marnie, ale tradycja to tradycja!

Osobiście jestem fanką rozmów, a że zdarza się nam nie widzieć przez długi czas (wszyscy zawsze jesteśmy w rozjazdach i dużo pracujemy), to jest o czym opowiadać. Mój tata i ja to pionierzy, jeśli chodzi o wszelkiego wyboru niewybredne żarty oraz dyskusje (to i tak eufemizm) o polityce.

Czego nie może zabraknąć na wigilijnym stole u Ewy Wachowicz?
Czego nie może zabraknąć na wigilijnym stole u Ewy Wachowicz?© Licencjodawca

"Zbłąkany wędrowiec" zawsze ma swoje miejsce i zawsze do nas trafia!

U nas tradycja z pustym miejscem przy stole to nie tylko symbol, ale coś, co naprawdę ma miejsce. Nie zawsze, chociaż zwykle ktoś do nas trafia – znajomi, którzy nie mają gdzie spędzić świąt, lub ja zapraszam kogoś zza granicy. Dwa lata temu odwiedziła nas moja przyjaciółka z Kolumbii, która była zachwycona naszą tradycją i oczywiście smakiem potraw. Często patrzyła na nas z niedowierzaniem, bo jej Wigilia wygląda zupełnie inaczej. To jednak doskonała okazja do tego, żeby wymienić się wzajemnymi doświadczeniami.

Jest ciekawie! "Zbłąkani wędrowcy" to nie tylko osoby, które "przywożę" zza granicy, ale także ci, którzy przypadkiem nie mają gdzie spędzić świąt. Znajomi albo przyjaciele przychodzą złożyć życzenia, nie tylko świąteczne, ale też imieninowe, bo Ewa to też solenizantka tego dnia.

W naszej rodzinie Wigilia jest zawsze postna. W tym dniu nigdy nie jemy mięsa. Zdradzę, że zarówno moja ciocia, jak i tata poszczą przez cały dzień i to właśnie kolacja jest ich pierwszym posiłkiem. Choć nie mieszkam na stałe w Polsce, każda wizyta w domu Ewy Wachowicz i taty przypomina mi, jak ważne są te tradycje. To zabrzmi jak "oczywista oczywistość", ale to one pozwalają łączyć pokolenia i sprawiają, że święta mają wyjątkowy charakter. Może właśnie dzięki temu wszystkiemu naprawdę uwielbiam święta!

Karolina Wachowicz dla Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie