Czy smalec jest zdrowy, czy szkodzi? Wyjaśnimy to raz na zawsze
Pajda chleba ze smalcem i skwarkami, a do tego kiszony ogórek. To dobry pomysł. Taka kromka w codziennym menu – to już kiepski wybór. Czy smalec może być zdrowy dla naszego organizmu? To zależy właśnie od tego, jak często będziemy nim smarować tę naszą kromkę.
Wokół smalcu, jego właściwości, spożywania, narosło już tyle mitów i opowieści, że stał się "bohaterem" audycji radiowych i licznych podcastów. Głos zabrali lekarze, dietetycy, a nawet naukowcy. Niektórzy z nich odnieśli się do wpisów w mediach społecznościowych, w których podkreślano, że smalec może być stosowany nawet w profilaktyce i leczeniu chorób kardiologicznych.
Wskazywano, że spożycie smalcu ma "pozytywnie działać w profilaktyce miażdżycy, wzmacniać mięsień sercowy, oczyszczać naczynia krwionośne, usuwać radionuklidy czy mieć właściwości żółciopędne". Do takich wniosków mieli dojść brytyjscy naukowcy po dwudziestu latach badań. Mieli też stwierdzić, że smalec ma o wiele więcej korzystnych właściwości od oliwy z oliwek.
Jeden z portali medycznych, który zachwalał smalec, przyjrzał się także słoninie. I okazało się, że - według nich - to samo zdrowie. Argumentowali, że partyjni dygnitarze ówczesnego ZSRR mieli w codziennym jadłospisie kilkadziesiąt gram "sała". A nie jedli byle czego. W solonej słoninie widzieli też naturalny afrodyzjak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grillowany chleb z serem. Tak pyszny, że zniknie w 5 minut
Smalec w codziennej diecie to jednak zły pomysł?
Lekarze nie mają jednak wątpliwości. Smalec nie ma żadnych właściwości, które miałyby zastosowanie w profilaktyce chorób serca. Nie dopatrzyli się również istotnych prozdrowotnych korzyści w jego spożywaniu.
A czy szkodzi? Tłuszcze nasycone, do których należy m.in. smalec, nie są aż tak szkodliwe, jak sądzono chociażby w latach 70. Nie można się jednak nimi "opychać". Nasycone kwasy tłuszczowe są wskazane dla naszego organizmu, ale nie można się ograniczać do ich jednego źródła, np. w smalcu. Warto wzbogacić dietę o tłuszcze zawarte w nabiale.
Popularny portal Demagog, który zajmuje się weryfikacją informacji w sieci, w oparciu o wypowiedzi swoich ekspertów podkreśla, że: "stwierdzenie, że smalec jest skutecznym środkiem w profilaktyce i w leczeniu miażdżycy, we wzmacnianiu mięśnia sercowego czy w oczyszczaniu naczyń krwionośnych jest fałszywe".
I dodaje, że nadmierne spożywanie kwasów nasyconych zawartych w smalcu może przyczynić się do wzrostu tzw. złego cholesterolu, co obciąża wątrobę i utrudnia usuwanie jego nadmiaru. W efekcie zaczyna się on odkładać w naczyniach krwionośnych, wskutek czego zwiększa ryzyko chorób układu sercowo-naczyniowego.
Ten smalec możesz jeść nawet codziennie
Od czasu do czasu nie zaszkodzi. Nie ma jednak powodów, dla których warto włączyć słoninę do naszej diety z powodów zdrowotnych. Zatem codzienna pajda chleba ze smalcem i skwarkami odpada. Chyba że zdecydujemy się na wegański smalec z fasoli. Jego przygotowanie jest dość proste.
Składniki:
- 300 g białej fasoli,
- 150 g cebuli,
- 150 g jabłka,
- 2 łyżeczki majeranku,
- olej rzepakowy,
- sól,
- pieprz.
Sposób przygotowania:
- Fasolę zalej wodą i zostaw na całą noc, ale nie dłużej niż 12 godzin. Trzeba pamiętać, że fasola wchłania wodę i powinno być jej tyle, żeby przykryła fasolę z "zapasem".
- Następnie przepłucz ją i gotuj do miękkości w osolonej wodzie – to zajmie ok. dwóch godzin. Fasola powinna być dobrze rozgotowana. Można też użyć fasoli z puszki, wtedy nie trzeba jej moczyć.
- Cebulkę pokrój w kostkę i duś na patelni z dodatkiem oleju. Na koniec ją lekko podsmaż, aby była rumiana.
- Dodaj starte jabłko i podduś całość jeszcze chwilę. Potem dodaj majeranek, sól i pieprz.
- Fasolę zmiksuj blenderem (można też użyć widelca), dodaj cebulę z jabłkiem i wymieszaj. Dopraw jeszcze do smaku.
- A skwarki? Można je zastąpić prażonymi ziarnami słonecznika.
Wskazówki
- Do naszego smalczyku można dodać też ząbek sprasowanego czosnku. Robimy to pod koniec podsmażania cebulki.
- Żeby uzyskać dodatkowy smak, można również dorzucić rozdrobnioną suszoną śliwkę.
- Jeżeli chcemy mieć większe kawałki "skwarków", to można dodać prażoną, wcześniej ugotowaną kaszę gryczaną – wystarczy niewielka garść.