Za komuny znał każdy. W lodówce nie znajdziesz większego "cwaniaka"
Salceson przez wiele lat (zwłaszcza w PRL-u) był uważany za gorszy gatunek wędliny. Był tani, dość powszechny, ale daleko mu było do schabu, baleronu czy nawet konserwowej szynki z kolorowej puszki, która pojawiała się na polskich stołach głównie od święta. Dzisiaj salceson wrócił do łask, a Polacy coraz chętniej po niego sięgają.
Nie jest to wędlina typowo polska. Salceson przywędrował do nas z Włoch. Stamtąd też pochodzi jego receptura. Niektórzy twierdzą, że salceson znany był już w starożytności, kiedy starano się wykorzystać każdą część ubitego zwierzęcia. Nic się nie mogło zmarnować.
W czasach komuny przylgnęła do niego nazwa "cwaniaka". Salceson (jako jeden z nielicznych wśród polskich wędlin) nie zyskał uznania za granicą i jego eksport był praktycznie zerowy. Nie dał się "wywieźć" za granicę i właśnie stąd to określenie.
Klops wołowy z pieczarkami prosto z piekarnika. Idealny na obiad i do kanapek
Z czego robi się tradycyjny salceson?
Salceson robi się z podrobów. Zazwyczaj z głowizny wieprzowej, wołowej lub cielęcej z dodatkiem serc, żołądków, policzków, nerek, tłuszczu, krwi, okrawków mięsa i skórek. Sporo tego. To wszystko gotuje się w bulionie i mocno przyprawia solą, czosnkiem i majerankiem. Powstałą masę – według oryginalnego przepisu - wkłada się następnie w wołowy pęcherz lub wieprzowy żołądek i jeszcze raz gotuje. Kiedy ostygnie, mamy gotowy salceson w typowej, okrągłej formie.
W salcesonie znajdziemy wprawdzie sporo białka i witamin, ale zawiera tyle tłuszczu zwierzęcego, że każdy dietetyk pokręci głową z dezaprobatą na jego skład.
W sklepach można kupić wiele odmian salcesonu. Biały jest delikatniejszy w smaku, z kolei czarny (zwany krwistym) zawdzięcza swoją barwę właśnie dodatkowi krwi i jest bardziej wyrazisty, podobny w smaku do kaszanki. Co ciekawe, czarny salceson z Wielkopolski został wpisany na listę tradycyjnych potraw z tego regionu. Biały zaś znalazł się na podobnej liście w województwie opolskim.
Nowoczesne salcesony na różne sposoby
Europejczycy nie polubili do końca tego przysmaku. W tym roku jeden z portali kulinarnych uznał polski salceson za jedną z najgorszych wędlin – obok m.in. pewnej słowackiej szynki czy też francuskiej kiełbasy.
Współczesne salcesony często zaskakują swoim składem – wykorzystuje się w nich nawet mięso ryb (najczęściej z lina lub morszczuka), drobiowe oraz takie dodatki jak chociażby suszone owoce, grzyby, paprykę, orzechy czy egzotyczne przyprawy. Najlepiej smakuje jednak z chrzanem lub musztardą. Do tego koniecznie kiszony ogórek. Niektórzy używają salcesonu również jako składnika do sałatek, a nawet jako farszu do pierogów czy krokietów.
Salceson domowy w butelce
W internecie jest wiele przepisów na domowy salceson. Wśród nich wyróżnia się taki, który przypomina gotowanie tradycyjnego rosołu i taki robię najczęściej. Ale po co dwie, dokładnie umyte butelki plastikowe? Już tłumaczę.
Składniki:
- 2 nóżki wieprzowe,
- 1 średnia golonka,
- 0,5 kg łopatki,
- 1 łyżka czarnego pieprzu ziarnistego,
- 6 ziaren ziela angielskiego,
- 4 duże liście laurowe,
- 1 marchew,
- 1 pietruszka,
- 1 kawałek selera,
- 1 opalona cebula,
- 6-7 ząbków czosnku,
- 2 łyżki majeranku,
- sól i pieprz do smaku.
Sposób przygotowania:
- Myję dokładnie mięso pod bieżącą wodą. Golonkę nacinam ostrym nożem. Zalewam wodą i pozostawiam na godzinę.
- Przekładam do garnka wymoczone mięso, warzywa (w tym opaloną wcześniej cebulę) i przyprawy. Znów zalewam całość wodą i gotuję na wolnym ogniu, zbierając szumowinę.
- Gdy mięso jest już miękkie i łatwo odchodzi od kości, dodaję sól. Gotuję dalej.
- Ugotowane mięso oddzielam od kości. Kroję na mniejsze kawałki, a wywar przecedzam i doprawiam czosnkiem.
- Czekam, aż wszystko ostygnie.
- Umyte dokładnie butelki odcinam tuż pod szyjką. To one zastąpią kiszkę czy pęcherz.
- Do każdej butelki wkładam partiami mięso, zalewając je chłodnym wywarem i mieszając.
- Butelki wkładam do lodówki do całkowitego stężenia. Żeby później wyjąć domowy salceson z butelki, trzeba go włożyć na chwilę go ciepłej wody.