Turyści uciekają na jego widok. Cuchnie jak padlina, smakuje jak waniliowy budyń
Już sama myśl o jego zapachu potrafi wywołać grymas obrzydzenia, a jednak w wielu miejscach ludzie czekają w kolejkach, by go zjeść. W Azji zakazuje się go w hotelach i metrze, a turyści kupują go dla wyzwania. Durian to owoc, który śmierdzi tak bardzo, że aż kusi. Dlaczego ludzie naprawdę go jedzą?
Niektóre owoce kuszą wyglądem, inne zapachem. Durian robi dokładnie odwrotnie. Z pozoru przypomina coś między kolczastym arbuzem a zmutowanym melonem, ale jego zapach skutecznie odstrasza większość nieprzygotowanych osób. W wielu miejscach publicznych w Azji, takich jak hotele, autobusy czy metro jego wnoszenie jest surowo zabronione. Mimo to durian cieszy się ogromną popularnością i uważany jest za jeden z najbardziej pożądanych owoców w krajach takich jak Malezja, Tajlandia czy Indonezja. Co więc powoduje, że ludzie dobrowolnie sięgają po coś, co pachnie jak połączenie zgniłej cebuli, czosnku i sera zostawionego na słońcu? I dlaczego niektórzy nazywają go królem owoców?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rustykalne galette z pomidorami i serkiem. Smak lata na kruchym cieście
Skąd pochodzi i jak wygląda?
Durian pochodzi z tropikalnych rejonów Azji Południowo-Wschodniej i od wieków jest obecny w kuchni oraz kulturze takich krajów jak Malezja, Indonezja, Tajlandia i Filipiny. W tych regionach uchodzi za prawdziwy przysmak i owoc luksusowy, który często traktowany jest z niemal religijnym szacunkiem. Rośnie na wysokich drzewach dorastających nawet do 40 metrów, a zbiory nie należą do najłatwiejszych, bo dojrzałe duriany potrafią spaść z dużej wysokości przy wadze nawet kilku kilogramów.
Na pierwszy rzut oka trudno go pomylić z czymkolwiek innym. Ma owalny lub lekko spłaszczony kształt, pokryty grubą, twardą skórką z ostrymi kolcami, dlatego często noszony jest w rękawiczkach lub specjalnych torbach. W środku znajduje się miękki miąższ o kremowej, gęstej konsystencji, który u niektórych wywołuje zachwyt, a u innych natychmiastowy wstręt. Kolor miąższu zależy od odmiany i może mieć odcień od jasnej żółci aż po intensywną pomarańczę. To właśnie ten kontrast między nieprzyjemnym zapachem a delikatną konsystencją powoduje, że durian budzi tyle emocji.
Dlaczego ludzie jedzą duriana, mimo że śmierdzi?
Durian to jeden z tych przypadków, gdzie smak i zapach zdają się pochodzić z dwóch różnych światów. Choć jego woń potrafi zatrzymać niejednego śmiałka już przy pierwszym podejściu, ci, którzy odważą się go spróbować, często mówią o zaskoczeniu. Wewnątrz kryje się miąższ o konsystencji gęstego kremu, który przypomina budyń waniliowy z nutą migdałów, karmelu, a czasem nawet cebuli lub sera, zależnie od odmiany. To właśnie ta głęboka, wielowymiarowa słodycz odpowiada za to, że wielu wraca po więcej, mimo pierwszego szoku.
W krajach, gdzie durian rośnie naturalnie, jest produktem sezonowym i luksusowym. Podawany jest na surowo, ale równie często dodaje się go do deserów, lodów czy mlecznych koktajli. W lokalnej kulturze uważa się, że ten owoc dodaje energię, poprawia nastrój i wzmacnia organizm. Ma również sporo do zaoferowania pod względem wartości odżywczych. Durian zawiera dużo zdrowych tłuszczów, węglowodanów, błonnika, witamin i aminokwasów, w tym tryptofanu, który wspiera produkcję serotoniny.
Ludzie jedzą duriana nie tylko dla smaku, ale też dla doświadczenia. Dla mieszkańców Azji to element tradycji i dumy kulinarnej. Dla turystów, coś w rodzaju kulinarnego testu odwagi. Choć dla wielu pierwszy kontakt kończy się ucieczką, są tacy, którzy po kilku próbach uznają go za jedną z najbardziej fascynujących rzeczy, jakie można zjeść.
Durian a zdrowie
Durian to owoc, który zaskakuje nie tylko smakiem, ale też składem odżywczym. To owoc sycący i dość kaloryczny, bo 100 gramów to około 150 kcal, ale kryje w sobie coś więcej niż tylko energię. Wyróżnia się wysoką zawartością błonnika, witamin z grupy B (szczególnie B1, B2 i B6), witaminy C, a także potasu, magnezu i żelaza. Dzięki temu wspiera funkcjonowanie układu nerwowego, utrzymuje równowagę elektrolitową i wspomaga pracę mięśni.
Durian dostarcza również tryptofan, czyli aminokwas, z którego w organizmie powstaje serotonina. Dlatego mówi się, że poprawia nastrój i wpływa na lepszy sen. Zawarte w nim przeciwutleniacze neutralizują wolne rodniki i wspierają naturalne procesy regeneracyjne organizmu.
Warto jednak pamiętać, że ze względu na wysoką zawartość cukrów i tłuszczów, nie powinno się jeść duriana bez ograniczeń. Istnieją też ostrzeżenia dotyczące łączenia duriana z alkoholem, ponieważ taka kombinacja może prowadzić do problemów żołądkowych lub zaburzeń metabolizmu, choć badania na ten temat są wciąż niejednoznaczne.
Durian może być wartościowym elementem diety, ale tylko wtedy, gdy zna się umiar. To nie owoc na każdy dzień, lecz propozycja dla tych, którzy nie zrażają się zapachem i potrafią docenić coś wyjątkowego, odżywczego i nieoczywistego co na długo zostaje w pamięci.
Dlaczego budzi takie emocje?
Durian budzi skrajne reakcje już przy pierwszym zetknięciu. Jego zapach przypomina mieszankę zgniłych warzyw, cebuli i sera, co dla wielu jest trudne do zniesienia. Mimo to właśnie ta intensywność powoduje, że trudno o nim zapomnieć. W Azji Południowo-Wschodniej uznawany jest za rarytas i kulinarną dumę, natomiast w innych częściach świata często budzi zdziwienie i bywa kulinarnym wyzwaniem. Popularność testów smakowych i nagrań z reakcjami pokazuje, że durian stał się czymś więcej niż owocem. To doświadczenie, które jednych przyciąga, innych odrzuca, ale nikogo nie zostawia obojętnym.