Jedyny taki sklep bezobsługowy w Polsce. Pieniądze wrzuca się do puszki
Samoobsługowy sklep robi furorę wśród mieszkańców Trójmiasta. Chociaż za granicą takie stragany to norma, to w Polsce wciąż ten sklepik jest ewenementem.
Samoobsługowy sklep bez sprzedawcy
W lesie, który graniczy z jedną z gdyńskich dzielnic właściciele plantacji owoców postawili sklepik. Nie byłoby w tym może nic aż tak dziwnego gdyby nie to, że jest w pełni samoobsługowy, nie ma tam żadnego sprzedawcy!
W lodówkach można znaleźć świeże owoce (z plantacji Malinogród, zza płotu), domowe przetwory i soki owocowe. Za kasę służy tutaj karton z otworem na monety. Dla osób bezgotówkowych jest też alternatywa- płatność blikiem lub przelew na konto. Nikt nie pilnuje, nie rozlicza i nie wydaje owoców. Pełna samoobsługa i zaufanie.
Sklep padł już łupem złodziei
Sklepik cieszy się dużym zainteresowaniem wśród mieszkańców Trójmiasta. Niestety, przyciągnął też złodziei. Początkowo sklepik otwarty był 24/7, jednak właściciel podjął decyzję o ograniczeniu godzin. Teraz z owocowych dobrodziejstw możemy korzystać od 7 do 19. Wszystko przez złodziei.
Czterokrotnie okradziono małą budkę. Złodzieje połasili się nie tylko na owoce i na skrzynkę z monetami, a nawet na lodówkę. Na szczęście, "zguba" szybko została odzyskana. Nie da się jednak ukryć, że takie zachowania trochę zachwiały wiarą w ludzi.
To odciążenie dla właściciela
Praca na plantacji zaczyna się już wcześnie rano, a roboty zdecydowanie tam nie brakuje. Otwarcie sklepiku bez sprzedawcy odciąża plantatorów- odchodzi im wydawanie zamówień na pojedyncze pojemniki.
Podobne stragany samoobsługowe popularne są również w Niemczech, gdzie rolnicy często wystawiają swoje plony z cennikiem i puszką na opłatę.
Sama plantacja Malinogród znajduje się w pięknej okolicy (ul. Spółdzielcza, Gdynia), więc wypad na owocowe zakupy można połączyć z rodzinnym spacerem. Bez problemu można dojechać tam też rowerem i autem.