Teraz co niedzielę robię kotlety szwajcarskie. Rodzina zachwyca się nimi za każdym razem
Kotlet szwajcarski, znany na świecie jako cordon bleu, to jedno z tych dań, które wyglądają na skomplikowane, a w rzeczywistości są proste do zrobienia – i zawsze robią wrażenie. Chrupiąca skórka, soczyste mięso i delikatny środek sprawiają, że to danie idealnie sprawdza się na rodzinny obiad, zwłaszcza w niedzielę. Gdy raz przygotujesz go z marynatą z mleka i czosnku, już nigdy nie wrócisz do zwykłego schabowego.
Niektóre dania mają w sobie coś z niespodzianki – niby znajome, ale skrywają środek, który wywołuje uśmiech przy pierwszym kęsie. Kotlet szwajcarski to właśnie taki obiad z efektem "wow" – z pozoru zwykły kotlet, ale wystarczy go przekroić, by wypłynął z niego gorący, pachnący ser. W środku czeka też cienki plaster dobrej szynki, a całość otula chrupiąca, złocista panierka. To danie, które łączy domowy smak z restauracyjną przyjemnością – i które od lat gości na europejskich stołach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mielone robię prawie jak zrazy. Do środka upycham przepyszny farsz
Kotlet szwajcarski – skąd pochodzi i co go wyróżnia?
Choć w Polsce znany jako kotlet szwajcarski, to w rzeczywistości ten przysmak wywodzi się z kuchni francuskiej i nosi nazwę cordon bleu – co dosłownie oznacza "błękitna wstęga". Nazwa ta nawiązuje do dawnego odznaczenia kulinarnego nadawanego najlepszym kucharzom we Francji. Sam przepis najprawdopodobniej narodził się w Szwajcarii lub Alzacji, a jego popularność szybko rozprzestrzeniła się po całej Europie.
Czym jest kotlet szwajcarski? To mięso (zwykle cielęce, wieprzowe lub drobiowe), rozbite, nadziane plastrem szynki i serem, a następnie panierowane i smażone na złoto. Po przekrojeniu ser powinien delikatnie wypływać, a chrupiąca skorupka kontrastuje z miękkim środkiem. To danie, które łączy w sobie elegancję kuchni francuskiej z prostotą wykonania i domowym komfortem – nic dziwnego, że dziś to klasyk również na polskich stołach.
Przepis na kotlet szwajcarski
Jeśli szukasz pomysłu na obiad, który nie tylko nasyci, ale też zrobi wrażenie na domownikach, kotlet szwajcarski to pewniak. Dzięki marynacie mięso jest wyjątkowo kruche i aromatyczne, a nadzienie z sera i szynki dodaje mu charakteru. Wystarczy kilka składników, trochę cierpliwości przy panierowaniu – i gotowe.
Składniki:
Marynata:
- 200 ml mleka,
- 3 ząbki czosnku,
- 2 łyżeczki musztardy francuskiej,
- ½ łyżeczki soli,
- ½ łyżeczki papryki słodkiej,
- 1 łyżka posiekanego koperku lub pietruszki (opcjonalnie).
Mięso i panierka:
- 700 g schabu,
- 100 g szynki szwarcwaldzkiej,
- 100 g sera żółtego,
- 2 jajka,
- ¾ szklanki bułki tartej,
- ½ szklanki mąki pszennej,
- szczypta soli i pieprzu,
- olej do smażenia.
Przygotowanie:
- Schab pokroiłam na równe plastry i delikatnie rozbiłam tłuczkiem przez folię, żeby nie uszkodzić mięsa.
- W misce wymieszałam mleko z przeciśniętym czosnkiem, musztardą, solą, papryką i koperkiem.
- Włożyłam kotlety do marynaty i odstawiłam je do lodówki na 2 godziny (najlepiej zrobić to na całą noc).
- Po wyjęciu każdy plaster osuszyłam ręcznikiem papierowym. Na połowie z nich ułożyłam plasterek szynki i sera, przykryłam drugą połową kotleta, skleiłam brzegi delikatnie dociskając.
- Każdy kotlet obtoczyłam najpierw w mące, potem w roztrzepanym jajku z dodatkiem soli i pieprzu, a na końcu w bułce tartej.
- Rozgrzałam olej na patelni i smażyłam kotlety po kilka minut z każdej strony, aż były złociste i chrupiące. Po usmażeniu odsączyłam je na papierowym ręczniku.