"To chyba jakiś sen". Internauci zaskoczeni kwotą, jaką zapłacił Strzelczyk za obiad w Mielnie
Tomasz Strzelczyk odwiedził kolejną nadmorską restaurację. Tym razem wybór padł na Restaurację Caro w Mielnie. Jak przebiegała wizyta? Jedno jest pewne: było ciekawie i bardzo szokująco. Nikt nie spodziewał się takiej ceny za obiad.
Od pamiętnej wizyty "U Grubego", która do dziś powoduje wiele dyskusji, minęło już trochę czasu. Tomasz Strzelczyk zdążył odwiedzić w tym czasie inne kurorty i lokale gastronomiczne. Wizyty miały różne skutki, ale ostatnia w Mielnie była niesamowicie ciekawa. Twórca kanału "Oddasz Fartucha" zawitał do rodzinnej restauracji Caro, która na rynku utrzymuje się od ponad 50 lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pulpety po cygańsku w aromatycznym sosie pomidorowym z warzywami
Tomasz Strzelczyk je obiad w Mielnie
Już od wejścia zachwycił go domowy klimat. Zamówił obiad dnia, czyli rosół, schabowe i surówkę. Do tego wziął pierogi dla żony i placek po węgiersku. Jak mu posmakowały te dania? Jedynym zastrzeżeniem Strzelczyka do rosołu był kupny makaron (a nie swojski) i fakt, że było go za dużo. Znany kucharz jednak podkreślił, że rozumie, iż teraz byłoby trudno robić taki makaron od zera. Zupa jednak bardzo mu smakowała i chwalił ją pod niebiosa.
A jak wypadł "król polskich stołów", czyli schabowy? Dla Strzelczyka był za bardzo rozklepany (bo on - jak sam przyznał - woli grube kotlety), ale i tak mu smakował, gdyż był świetnie przyprawiony. Pochwalił również ziemniaki, które tworzyły idealne purée. Zupełnie coś innego niż w wielu miejscach, gdzie serwuje się rozwodnioną breję. Za taki zestaw obiadowy zapłacił tylko 42 zł. To zaskoczyło internautów, którzy mają z tyłu głowy paragony grozy znad morza.
Placki węgierskie nad morzem
Na kolejny ogień poszły placki po węgiersku. Jednak w międzyczasie Strzelczyk sięgnął również po pierogi, które zamówiła jego żona i bardzo je zachwalał.
- Jeśli smakują, jak wyglądają, wpisuję się na listę stałego klienta - zapewniał.
Placek po węgiersku, który serwowany jest od ponad 50 lat w rodzinnej restauracji w Mielnie, również miło zaskoczył Strzelczyka. Jak zauważył kucharz, placek był dobrze wysmażony i chrupiący, a sos lekko pikantny. Całość sprawiała, że w "podniebieniu tworzyła się eksplozja smaków".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Bajka, takich knajp powinno być więcej". Internauci zachwyceni restauracją
Filmik z Mielna, który Tomasz Strzelczyk opublikował na swoim kanale, wywołał lawinę komentarzy. Internauci w samych pozytywach wypowiadali się o restauracji Caro oraz o postawie kucharza. Poniżej cytuję kilka z nich.
"Super, że wspomagasz taki lokal. Osobiście szukam z rodziną tego typu lokali nad polskim morzem. Tradycyjne dania zawsze się obronią i z dziećmi nie ma problemu, co mamy zjeść."
"Powiem szczerze, zjeść taki obiad w tej cenie nad morzem, to chyba jakiś sen. Będę z żoną w sierpniu w okolicy, to na pewno odwiedzimy to miejsce."
"Uwielbiam restauracje, w których na pierwszym miejscu jest zadowolony klient i właściciel, który jest dumny, że dobrze go nakarmił. Oby więcej takich miejsc! Pozdrawiam cię i właścicieli Caro!"
"Bajka, takich knajp powinno być więcej w Mielnie. Niestety ludzie wolą przepłacać za kebaby i ryby, które w większości przypadków - nie oszukujmy się - są średniej jakości (...)."