W Polsce popularne, a w innych krajach zakazane. Zawierają szkodliwe substancje
Na pierwszy rzut oka wyglądają apetycznie – delikatne, tłuste, o kremowej konsystencji i maślanym posmaku. Ryby maślane cieszą się w Polsce sporą popularnością, szczególnie w formie wędzonej, serwowanej w sushi barach lub na półmiskach wędlin. Mało kto jednak wie, że w wielu krajach te ryby są zakazane, a ich spożywanie wiąże się z poważnym ryzykiem zdrowotnym.
Na pierwszy rzut oka – wygląda apetycznie. Wędzona, delikatna, tłusta, z maślanym posmakiem. W sushi barach często zamawiana "w ciemno", bo tak pięknie brzmi. Ale czy wiesz, że ta popularna w Polsce ryba jest zakazana w wielu krajach świata? I to nie z powodu smaku czy jakości, ale poważnego zagrożenia dla zdrowia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rybak wyjaśnia, jakie ryby najlepiej wybierać nad Bałtykiem
Czym są ryby maślane?
Ryby maślane to nie jedna konkretna ryba, ale handlowa nazwa, pod którą sprzedaje się kilka różnych gatunków, zwykle pochodzących z ciepłych, tropikalnych wód. Najczęściej są to: escolar lub butterfish – oba należące do rodziny ryb trwale magazynujących tłuszcze w postaci estrów woskowych, czyli substancji, które nasz organizm nie potrafi strawić.
Ich mięso ma kremową konsystencję, delikatny, lekko "maślany" smak i wysoką zawartość tłuszczu – stąd właśnie wzięła się ich marketingowa nazwa. Brzmi apetycznie, ale jest bardzo myląca, bo sugeruje coś łagodnego i nieszkodliwego, a nie rybę, która może powodować nieprzyjemne objawy żołądkowo-jelitowe.
Co gorsza, ryby te są często błędnie oznaczane lub celowo maskowane w menu restauracyjnym i etykietach, gdzie występują jako "maślana", "maślana wędzona", "white tuna", "sushi butterfish" albo "ryba patagońska". Dla przeciętnego konsumenta brzmi to nieszkodliwie – nikt nie podejrzewa, że może jeść rybę, której spożycie jest zakazane w wielu krajach właśnie ze względu na możliwość wystąpienia problemów zdrowotnych.
Dlaczego ryby maślane są zakazane w niektórych krajach?
Powodem, dla którego ryby maślane zostały zakazane lub objęte ostrzeżeniami sanitarnymi w wielu krajach, jest ich specyficzny skład tłuszczowy. Mięso tych ryb zawiera duże ilości estrów woskowych – tłuszczów, których ludzki organizm nie potrafi strawić. W odróżnieniu od zwykłego tłuszczu rybnego, estry woskowe przechodzą przez układ pokarmowy w niezmienionej formie, a ich nagromadzenie może prowadzić do bardzo nieprzyjemnych objawów.
Najczęstsze skutki uboczne to:
- biegunki oleiste (łac. steatorrhoea) – trudne do opanowania, nagłe i często bardzo intensywne,
- nudności i wymioty,
- skurcze brzucha,
- wrażenie "przecieku tłuszczu" bez kontroli, co może być szczególnie wstydliwe i stresujące.
Objawy mogą pojawić się nawet po spożyciu jednej porcji, szczególnie u osób wrażliwych, dzieci lub osób z problemami trawiennymi. Co ważne – nie ma na to antidotum, bo organizm po prostu musi "wydalić" wosk w swoim tempie.
W związku z tym, kraje takie jak Stany Zjednoczone, Japonia, Włochy, Australia czy Indie wprowadziły ostrzeżenia zdrowotne lub całkowity zakaz sprzedaży ryb maślanych. Na przykład w Japonii ich import i sprzedaż są zakazane od 1977 roku po licznych przypadkach zatruć. W USA ryby te są legalne, ale FDA nakazuje specjalne oznakowanie i ostrzeżenia – coś, czego w Polsce praktycznie się nie stosuje.
Czy w Polsce można kupić ryby maślane?
W odróżnieniu od wielu krajów, które wprowadziły zakaz sprzedaży lub surowe ostrzeżenia dotyczące spożycia ryb maślanych, w Polsce takie regulacje nie istnieją. Ryby te są dopuszczone do obrotu, można je bez problemu kupić w sklepach (zwłaszcza w wersji wędzonej) oraz zjeść w wielu restauracjach – najczęściej w sushi barach, gdzie figurują jako "maślana", "white tuna" albo "butterfish".
Co więcej, etykiety często nie informują o tym, że chodzi o ryby zawierające estry woskowe, a konsumenci nie mają świadomości, że mogą zaszkodzić ich zdrowiu.