W PRL każdy kładł na kanapki. Dziś większość nie tknęłaby nawet patykiem
Pamiętacie smak PRL-u? Pasztetowa z majerankiem królowała na kanapkach, będąc symbolem prostoty. Dziś większość z nas jej unika. Czy słusznie? Przyglądamy się, co kryje się w tej kontrowersyjne pasztetowej
Pasztetowa to wędlina, która w PRL-u królowała na stołach i kanapkach każdego domu. Dziś jej smak budzi mieszane uczucia, a młodsze pokolenia często omijają ją szerokim łukiem, choć nadal kryje w sobie wartości odżywcze, które warto znać.
Pasztet z pieczarek
Dietetyczny pasztet warzywny z amarantusem
Pasztetowa – klasyk polskich kanapek
Pasztetowa, zwana też wątrobianką lub leberwurst, to wędlina podrobowa powstająca głównie ze zmielonej wątróbki, podgardla i cebuli, czasem z dodatkiem nerek czy śledziony. Masa doprawiana jest solą, pieprzem, majerankiem, gałką muszkatołową i zielem angielskim. W PRL-u pasztetowa była dostępna w osłonkach naturalnych, słoikach lub konserwach i stanowiła tanie źródło białka dla wielu rodzin.
Dziś produkt różni się jakością w zależności od producenta i ceny. W smaku wciąż przeważa charakterystyczny posmak wątróbki, a barwa wędliny to szary lub szarokremowy odcień. Dawniej lepszej jakości pasztetowa w osłonkach naturalnych była określana mianem wątrobianki, dziś nazwa stała się bardziej ogólna i nie zawsze oznacza wysoką jakość.
Kalorie i wartości odżywcze pasztetowej
Nie każdy wie, że pasztetowa jest produktem wysokokalorycznym – w 100 g znajdziemy około 305 kcal, z czego sporą część stanowią tłuszcze, głównie jednonienasycone i nasycone kwasy tłuszczowe. Wartość odżywcza jest jednak bogata: pasztetowa zawiera łatwo przyswajalne białko, witaminę A, witaminy z grupy B, a także minerały, takie jak wapń, żelazo, magnez, potas i selen.
Warto pamiętać, że nadmierne spożycie pasztetowej może negatywnie wpływać na poziom cholesterolu, sprzyjać otyłości, insulinooporności czy cukrzycy, a także zwiększać ryzyko chorób sercowo-naczyniowych. Osoby z problemami zdrowotnymi lub dbające o linię powinny traktować ją raczej jako okazjonalną przekąskę, niż codzienny dodatek do kanapek.