Wydała 6,6 euro na obiad dla 4 osób w Chorwacji. Fani komentują: "Współczuję takiego życia"
Dla nas wakacje to czas odpoczynku i stołowanie się w restauracjach. Jednak Marchewa92, samozwańcza królowa promek robi inaczej. Ugotowała obiad dla czterech osób za zawrotne 6,60 euro. To wywołało burzę w internecie.
Chorwacja to popularny kierunek urlopowy, ale koszty jedzenia w restauracjach potrafią wyczyścić portfel. Marchewa92 udowodniła, że da się taniej. Zamiast stołować się w knajpach, gotuje sama, a tym razem zrobiła obiad dla czterech osób za nieco ponad sześć euro. Pokazała też, co kupiła i jak przygotowała danie, a w komentarzach rozgorzała burza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Leniwe z jagodami jak u babci! Gotowe w kilka minut
Obiad w Chorwacji za 6,6 euro?
Lista zakupów była krótka i prosta: 1,2 kg ziemniaków, pół kilograma pomidorów oraz opakowanie mięsa. Z tych składników powstał domowy zestaw, czyli gotowane ziemniaki, pieczone mięso i prosta surówka z pomidorów. Żadnych wyszukanych składników, żadnych dań z karty restauracyjnej, po prostu prosty obiad w wersji budżetowej.
Dania Marchewy są znane z tego, że nie zawsze wyglądają jak z restauracji, co zauważają internauci. Pod każdym filmikiem z budżetowego dania pojawia się mnóstwo krytykujących komentarzy. Nie inaczej było i wtedy. Obiad w Chorwacji wywołał ogromną burzę w internecie. Ludzie wprost mówili:
"Współczuję takiego życia".
Obiad w Chorwacji wywołał mnóstwo kontrowersji
Na Facebooku wybuchła burza. Pojawiło się mnóstwo komentarzy:
I to mają być wakacje? Latanie po sklepach i stanie przy garach? A gdzie czas na zwiedzanie, na odpoczynek? Jeszcze, żeby ten obiad był bardziej wyszukany, a to wszystko na jedno kopyto.
Co to za wakacje, jak pół dnia spędzasz w marketach a drugie pół przy garach? Przecież właśnie po to jedzie się na wakacje, aby od tego wszystkiego odpocząć, a nie po to, by robić to samo, co robi się cały rok w domu. Bez sensu, ale każdy spędza wakacje jak lubi.
Jednak wśród komentujących pojawili się też tacy, którzy podziwiali jej zorganizowanie:
Marchewcia, ja jak zawsze nie wpisuje się w trend "wszyscy i nikt" spędziliśmy wspaniałe 11 dni w Grecji - wynajęliśmy mieszkanie, gotowaliśmy sami i wykupiliśmy kilka wycieczek, dzięki czemu zapłaciliśmy ułamek ceny, niż płacilibyśmy z all inclusive, których nie znosimy. Dlatego takie filmiki są dla mnie, więcej takich.