Zabezpieczał wrocławską restaurację przed wielką wodą. Teraz apeluje do turystów

La Maddalena to zdecydowanie jedna z najpiękniej położonych restauracji we Wrocławiu, a może i w całej Polsce. W sierpniu jadłam tu przepyszną kolację i podziwiałam Odrę, która jest na wyciągnięcie ręki. Nie przypuszczałam, że już za chwilę na tarasie zamiast stolików będą worki z piaskiem, a cała załoga zajmie się zabezpieczaniem restauracji przed falą powodziową.

Położenie restauracji to jej atut - uważa Maciej Nowaczyk. Restauracja La Maddalena we Wrocławiu
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Dorota Gepert

La Maddalena to restauracja, która znana jest smakoszom nie tylko w Polsce. Jej wielkim atutem jest też położenie na brzegu Odry. Z tarasu rozpościera się widok na gmach Uniwersytetu Wrocławskiego. Panorama miasta robi wrażenie szczególnie wieczorem. W menu są specjały kuchni międzynarodowej – głównie francuskiej i włoskiej, w tym owoce morza. Miałam okazję spróbować tu przegrzebków, ośmiornicy i kaczki. Na deser zaś były kulki z ricotty. Jeszcze w sierpniu podziwiałam widok na rzekę. Atmosfera była wspaniała. Jak to się teraz zmieniło? Zapytałam o to Macieja Nowaczyka, współwłaściciela wrocławskiej restauracji.

Widok na Odrę z restauracji jest magiczny.
Widok na Odrę z restauracji La Maddalena © FB La Madallena

Dorota Gepert, Pyszności.pl: Czy po zagrożeniu powodziowym inaczej patrzycie na rzekę?


Maciej Nowaczyk: Nic się nie zmieniło, w dalszym ciągu uważamy, że nasze położenie jest doskonałe, a lokalizacja to nasz wielki atut. Na szczęście niejedyny. Nie ma lepszego widoku niż na wodę, bo daje spokój i wyciszenie. Oczywiście Wrocław jest miastem naznaczonym przez powódź i choć w 1997 roku jeszcze nie było restauracji, mieliśmy świadomość zagrożenia. Jednak z całą świadomością zdecydowaliśmy się na to miejsce i bierzemy za to pełną odpowiedzialność. Gdybym miał dziś wybór, gdzie zacumować La Maddalenę, postawiłbym na tę samą lokalizację.

Na szczęście w tym roku fala powodziowa nie była taka groźna dla Wrocławia.


Tego nie da się nawet porównać. Gdyby restauracja istniała w 1997 roku, byłby w niej metr wody. Takie olbrzymie straty mają teraz mieszkańcy Lądka-Zdroju czy Nysy, wśród nich są też właściciele restauracji. We Wrocławiu zadziałały zabezpieczenia, ale i tak byliśmy przygotowani na najgorsze. W przeciwieństwie do miast i miasteczek położonych w Kotlinie Kłodzkiej my mieliśmy czas, by się przygotować na wielką wodę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pyszne gniazdka z ciasta filo to idealny przepis na szybki obiad. Chrupią aż miło

Co to oznaczało dla restauracji?


Totalne przeorganizowanie pracy. Część załogi natychmiast oddelegowałem do domu. Wszyscy ci, którzy mieszkają w zachodniej części miasta, byli na wałach i troszczyli się o swój dobytek. Tam zagrożenie było znacznie większe. Ci, którzy zostali, zabezpieczali taras. Ułożyliśmy tam 700 worków z piaskiem. Całe wyposażenie restauracji też było zabezpieczone. To była cięższa praca i zupełnie inna od tej, którą codziennie wykonujemy w restauracji.

Taras restauracji zabezpieczało 700 worków z piaskiem.
Taras restauracji zabezpieczono 700 workami z piaskiem © FB La Madallena

Rozpędzona maszyna się zatrzymała. Kucharze przestali gotować, kelnerzy nie przyjmowali zamówień, przy stolikach nikt nie siedział.


Pustka w restauracji była przerażająca, porównywalna z czasami covidu. Najgorsze było wyczekiwanie. Spodziewaliśmy się fali kulminacyjnej we wtorek, a tymczasem przyszła w nocy z czwartku na piątek. Choć przewidywania były optymistyczne, strach i niepewność nie odpuszczały. Restauracja była nieczynna dwa dni, ale już kilka dni wcześniej, nie działaliśmy jak zwykle. Gdy zaczęła się powódź na Dolnym Śląsku, nikt nie miał głowy i nastroju na chodzenie do restauracji. Wszyscy śledzili komunikaty, kto mógł, pomagał — wielka woda była bardzo blisko.

Pewnie było mnóstwo odwołanych rezerwacji.


Bardzo dużo rezerwacji, kilka większych imprez. Do tej pory dzwonią do nas goście z pytaniami, czy na pewno jesteśmy otwarci, czy nas nie zalało, czy jest bezpiecznie. Nie wiem, czy chcą się upewnić, czy nie wierzą mediom. U nas już można zjeść nawet na tarasie, zagrożenie minęło. Jest super bezpiecznie, wróciliśmy do normalnej działalności.

Restauracja szybko wróciła do funkcjonowania.


Otworzyliśmy La Maddalenę najszybciej, jak tylko się dało. Po wielkim zagrożeniu, strachu, niepewności wszyscy chcieliśmy wrócić do normalności, zapomnieć, cieszyć się spotkaniami ze znajomymi czy rodziną. We Wrocławiu już jest to możliwe, jednak nie mamy gości spoza naszego miasta. Turyści obawiają się tu przyjeżdżać — tak jak na cały Dolny Śląsk. Dlatego przyłączam się do apelu, by teraz nie opuszczać rejonu Polski, który tak bardzo ucierpiał. W wielu miejscach da się odpocząć, pozwiedzać i przy okazji wspomóc lokalnych przedsiębiorców.

Kolacja z widokiem na rzekę? Warto wybrać się do Wrocławia.
Kolacja z widokiem na rzekę? Warto wybrać się do Wrocławia © Materiały prasowe | stan.zajaczkowski

Dorota Gepert, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Prawie nikt nie je tego mięsa, a jest zdrowsze od kurczaka. Chude i zawiera sporo białka
Prawie nikt nie je tego mięsa, a jest zdrowsze od kurczaka. Chude i zawiera sporo białka
Podsmażam i dodaję do mielonych. Teściowa od razu podchwyciła ten patent
Podsmażam i dodaję do mielonych. Teściowa od razu podchwyciła ten patent
Bez grzybów i kapusty. Babcia najpierw krzyczała, potem zachwalała moje uszka
Bez grzybów i kapusty. Babcia najpierw krzyczała, potem zachwalała moje uszka
Koreańczyk spróbował zupę gulaszową. Jego mina i gest na koniec robią furorę
Koreańczyk spróbował zupę gulaszową. Jego mina i gest na koniec robią furorę
Polacy nie wiedzą, jak go podawać. Pomoże w zaparciach i obniży cukier
Polacy nie wiedzą, jak go podawać. Pomoże w zaparciach i obniży cukier
Nietypowy przysmak na jarmarku. Takich rarytasów nikt się nie spodziewa
Nietypowy przysmak na jarmarku. Takich rarytasów nikt się nie spodziewa
Biorę serek wiejski, jajko i ziemniaki. Po chwili mam górę pysznych placków
Biorę serek wiejski, jajko i ziemniaki. Po chwili mam górę pysznych placków
Dodaję 1 łyżkę do rozbitych jaj. Jajecznica wychodzi aksamitna i bardzo delikatna
Dodaję 1 łyżkę do rozbitych jaj. Jajecznica wychodzi aksamitna i bardzo delikatna
Jaka kawa jest najzdrowsza? Wyjaśnijmy to raz na zawsze
Jaka kawa jest najzdrowsza? Wyjaśnijmy to raz na zawsze
Częsty błąd przy gotowaniu makaronu. Włoch by tego nie zrobił
Częsty błąd przy gotowaniu makaronu. Włoch by tego nie zrobił
Podprażam i dorzucam do sałatki warzywnej. Sprawdzi się na Boże Narodzenie i na sylwestra
Podprażam i dorzucam do sałatki warzywnej. Sprawdzi się na Boże Narodzenie i na sylwestra
Co roku na Wigilii robią furorę. Świetnie zastępują klasyczną rybę po grecku
Co roku na Wigilii robią furorę. Świetnie zastępują klasyczną rybę po grecku
ZATRZYMAJ SIĘ NA CHWILĘ… TE ARTYKUŁY WARTO PRZECZYTAĆ 👀