Mało kto o nim słyszał. Ma znacznie więcej wartości niż zwykły miód

Ziołomiód to po prostu mieszanka miodu z ziołami. Takie jest nasze pierwsze wrażenie. Ma on o wiele więcej właściwości niż zwykły miodek, dlatego nazywa się go wzbogaconym. Jak się go wytwarza?

ObrazekZiołomiód (Adobe)
Paulina Hermann

Czym jest ziołomiód? Powstaje w bardzo ciekawy sposób

Są to po prostu zakonserwowane zioła. Produkt wytwarzany jest z roślin, które nie dają pyłków. Są one zupełnie nieatrakcyjne dla pszczół. W tym momencie wkracza człowiek, który tworzy pożywkę dla owadów. Składa się ona z ziół, roślin i owoców. Pszczoły przerabiają ten produkt na ziołomiód.

Jak zrobić taką pożywkę? Należy zmieszać odpowiednią roślinę z syropem cukrowym oraz wodą. Musimy zachować odpowiednie proporcje, bo owady nie będą nią zbytnio zainteresowane. Nie możemy dodać za dużo cukru, gdyż produkt sfermentuje i przestanie być interesujący.

Potem do roboty wkraczają pracowite pszczółki. Dodają one do pożywki swoje enzymy, dzięki czemu powstaje ziołomiód. Różni się on od zwykłego miodu zawartością minerałów i witamin. Jest w nim więcej magnezu i wapnia (11,mg przy 9,86 w tradycyjnym miodzie). Znajdziemy w nim też miedź, cynk, nikiel, żelazo. Ich ilość wynosi 11,6 mg, czyli o ponad 10 mg więcej niż w zwykłym produkcie.

Obrazek
Ziołomiód (Pexels)

Istnieje kilka rodzajów i każdy ma różne zastosowanie

Ziołomiody, w zależności od rośliny, która została wykorzystana, dzielimy na:

  • leczące przeziębienia i wzmacniające odporność - malinowy, sosnowy, macierzankowy, porzeczkowy,
  • wzmacniające organizm - pokrzywowy, głogowy, aroniowy, mniszkowy,
  • na bezsenność i stres - melisowy, rumiankowy, lawendowy,
  • wspomagające trawienie - nagietkowy, miętowy.

Ogromnym plusem jest to, że nie trzeba ich macerować ani parzyć. Wystarczy, że dodamy dwie łyżeczki do herbaty lub wody i możemy cieszyć się ich dobrodziejstwem. Musimy tylko pamiętać o tym, by napój miał mniej niż 40 stopni, bo inaczej ziołomiód straci swoje właściwości. Produkt idealnie sprawdzi się jako dodatek do owsianki, naleśników lub kanapek.

Kilogram produktu kosztuje około 50-60 zł. Nie jest on jednak tak bardzo popularny, jak zwykły miód. Mnóstwo osób nie wie o istnieniu takiego skarbu.

Wybrane dla Ciebie
Płatki owsiane nie dla każdego. Oto kto powinien z nich zrezygnować
Płatki owsiane nie dla każdego. Oto kto powinien z nich zrezygnować
Gessler sypie do kopytek. Wychodzą puszyste jak chmurka
Gessler sypie do kopytek. Wychodzą puszyste jak chmurka
Wcale nie z łososia, lecz z innej ryby robię farsz do jajek. Każdego skuszą
Wcale nie z łososia, lecz z innej ryby robię farsz do jajek. Każdego skuszą
Mówi się o nich "ubogie kotlety", ale są smaczne. Zrobisz je za grosze
Mówi się o nich "ubogie kotlety", ale są smaczne. Zrobisz je za grosze
Dodaj łyżkę do marynaty. Mięso będzie kruche jak nigdy wcześniej
Dodaj łyżkę do marynaty. Mięso będzie kruche jak nigdy wcześniej
Buraczki zasmażane zawsze robię z tym dodatkiem. Są smaczniejsze i zdrowsze
Buraczki zasmażane zawsze robię z tym dodatkiem. Są smaczniejsze i zdrowsze
Te produkty mogą zastąpić masło. Nadają odpowiednią konsystencję daniom i chrupkość wypiekom
Te produkty mogą zastąpić masło. Nadają odpowiednią konsystencję daniom i chrupkość wypiekom
Wiele osób kupuje taką białą kiełbasę. Nie każdy wie, czy należy ją gotować
Wiele osób kupuje taką białą kiełbasę. Nie każdy wie, czy należy ją gotować
Na Wszystkich Świętych robię dużą miskę. Ta sałatka znika szybciej ze stołu niż jarzynowa
Na Wszystkich Świętych robię dużą miskę. Ta sałatka znika szybciej ze stołu niż jarzynowa
Biorę serek wiejski, jajka i banana. Po chwili mam placki, które rozpływają się w ustach
Biorę serek wiejski, jajka i banana. Po chwili mam placki, które rozpływają się w ustach
Gołąbki bez zawijania przygotowuję z taką kaszą. Nie narobię się, a jest co jeść przez 2 dni
Gołąbki bez zawijania przygotowuję z taką kaszą. Nie narobię się, a jest co jeść przez 2 dni
Mizerię po azjatycku robię przez cały rok. Bardziej chrupiącej nie jadłam nigdy wcześniej
Mizerię po azjatycku robię przez cały rok. Bardziej chrupiącej nie jadłam nigdy wcześniej