Znajoma trzyma w lodówce kredę. Śmiałam się, ale teraz sama tak robię
06.08.2023 11:02, aktual.: 06.08.2023 12:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Początkowo pomysł trzymania kredy w lodówce może wydawać się czystym szaleństwem. Jeśli jednak chcesz poznać ciekawy, a jednocześnie naprawdę działający trik, koniecznie przeczytaj ten artykuł do końca. Na pewno nie pożałujesz.
Jeśli śledzisz moje wpisy od dłuższego czasu, to doskonale wiesz, że kulinaria i przydatne triki to moje ulubiona tematyka. Dużo czytam na oba tematy i ciągle wyszukuje nowych informacji. Dlatego też byłam pewna, że nic mnie już na tych płaszczyznach nie zaskoczy. Jak się jednak okazało, wystarczyła jedna wizyta u znajomej, abym zaniemówiła z wrażenia.
Ten artykuł jest dla osób, które lubią uczyć się przez całe życie. Co więcej, na co dzień stawiają na rozwiązania, które ułatwiają nasze funkcjonowanie. Jeśli więc zaliczasz się do tego grona, rozsiądź się wygodnie, weź coś do picia i wczytaj się w moją historię!
Lodówka z nietypową niespodzianką
W ubiegły piątek wpadłam do mojej dobrej znajomej Marysi na szybką kawę. Koleżanka w pewnej chwili poprosiła mnie, żebym wyjęła z lodówki mleko, bo chciała dodać je do swojego kubka z kawą. Byłam właśnie w trakcie opowiadania jej o mojej ostatniej wycieczce w Bieszczadach i w pewnym momencie dosłownie zaniemówiłam.
Po otworzeniu lodówki Marysi zauważyłam, że na jednej z półek jak gdyby nigdy nic leży sobie kawałek kredy. W pierwszej chwili pomyślałam, że mam przewidzenia, dlatego przetarłam oczy, wytężyłam wzrok i ponownie sprawdziłam. Kreda nadal tam była. Kolejna myśl, jaka pojawiła się w mojej głowie, była następująca — pewnie Marysia przez przypadek włożyła ją do lodówki. Sama kiedyś z roztargnienia włożyłam do niej telefon, byłam więc skłonna uwierzyć w taką wersję wydarzeń. Tym bardziej, że tuż obok ściany Marysia ma ścianę z tablicą kredową, po której może pisać.
Dlatego wyjęłam kredę, zamknęłam drzwi lodówki i zażartowałam, że ja chowam telefon do lodówki, a Marysia kredę. Znajoma zaczęła się tylko śmiać i w końcu powiedziała, że zrobiła to z premedytacją. Dlaczego?
Kreda w lodówce to nie przypadek
Wyjaśniła mi, że używa sztuczki z kredą już od dłuższego czasu. Przeczytała o niej w sieci i postanowiła ją przetestować. I jak się okazało, patent ten sprawdził się świetnie w jej lodówce. Okazuje się bowiem, że niepozorny kawałek kredy jest świetnym pochłaniaczem zapachów. A jak wiadomo, w lodówce przechowuje się przeróżne produkty spożywcze. Bardzo często mają one bardzo specyficzny zapach, którego nie tak łatwo się pozbyć. Co więcej, może on przejść z jednych na drugie. Problem ten w mgnieniu oka rozwiązuje kreda.
Ale to nie wszystko. Kreda świetnie pochłania również wilgoć, która z kolei w dużej ilości może mieć zły wpływ na przechowywane w środku owoce i warzywa. Jeśli więc nie lubisz brzydkich zapachów z lodówki, a jednocześnie nie chcesz marnować jedzenia, pomyśl o niestandardowym rozwiązaniu z kredą w roli głównej. Oczywiście najlepiej, żeby nie miała ona bezpośredniego kontaktu z jedzeniem. Należy też pamiętać o regularnym wymienianiu kredy na nową.
Zanim się pożegnamy, koniecznie daj mi znać, co myślisz o dzisiejszym patencie. Może znasz inne ciekawe rozwiązania? Jeśli tak, chętnie dowiem się czegoś więcej na ich temat!